W sobotę, po cudach w Częstochowie, gdzie Wigry wygrały z Rakowem i w Katowicach, gdzie GKS przegrał z Bytovią, suwalski zespół, powszechnie skazany już na spadek, jednak utrzymał się w 1 lidze.
Kilka tygodni wcześniej przedostatni wówczas w tabeli suwalczanie dodawali sobie otuchy i powtarzali, że wszystko w piłce jest możliwe, powołując się na przykłady Liverpoolu i Tottenhamu Hotspur, w które też nikt nie wierzył, a jednak odrobiły straty z pierwszych meczów i awansowały do finału Ligi Mistrzow. Nic dziwnego, że trener Wigier Mirosław Smyła napomknął o tym także na pomeczowej konferencji prasowej w Częstochowie.
- Postaram się w miarę logicznie mówić, bo taki moment rzadko w życiu się zdarza - zaczął Mirosław Smyła. - Mam w domu w szafce, co tu dużo mówić, alkohol, whisky. Kupiłem ją kiedy miała 15 lat, dzisiaj ma 25, bo już 10 czeka na specjalny moment.
- Pozwolę sobie na dygresję, dołączyliśmy do Liverpoolu i Tottenhamu - mówil rozradowany Mirosław Smyła. - Oczywiście to żart. Piękna jest piłka, ale i okrutna. Wiem, co w tej chwili przeżywają w Katowicach.
- Wspaniałe chwile, wspaniali zawodnicy - szkoleniowiec chwalił suwalskich pilkarzy. - Przed meczem powiedziałem im, że jestem z nich dumny. Sześć tygodni pracy, siedem spotkań, 11 punktów. Serce, dusza i praca włożona przez wszystkich - począwszy od tych chłopaków, poprzez cały sztab szkoleniowy, który strasznie zapieprzał po ludzi, którzy są w klubie, kochani - od kierownika, pana Zbyszka (Kowalewskiego - dop. wł.) po panią Martę (Adamczewską - dop.). Myślę, że jest to nagroda dla poprzedniego prezesa, który jest z nami całym sercem, ciągle nam pomaga, pana Mazura. Duży szacunek. Zagraliśmy dla Jadwigi Olbryś, członkini zarządu klubu, która walczy o zdrowie. Pani Jadwigo, my daliśmy radę, pani też da.
- Wigry zasługują na I ligę, na stabilność - mówi Mirosław Smyła zagadnięty o swoją przyszłość. - Suwałki są fajnym miejscem do życia, ale ja pochodzę ze Śląska i jestem bardzo rodzinnym człowiekiem. Także to są trudne tematy, ale będziemy rozmawiali i zobaczymy co dalej będzie.
Mirosław Smyła był trzecim trenerem Wigier w tym sezonie
W pierwszej rudzie Biało-Niebieskich prowadził debiutujący na tym poziomie w roli samodzielnego szkoleniowca Kamil Socha (na fotomontażu od lewej). Z bardzo młodą, mocno przebudowaną drużyną dobrze zaczął rozgrywki, od wygranej w Jastrzębiu. Zanotował też serię trzech wygranych z rzędu (ze Stomilem, Bruk-Betem i Garbarnią), po której Wigry były 5. w tabeli).
Później przyszła jednak seria 9 spotkań z rzędu bez zwycięstwa, podczas której Wigry poniosły 4 porażki, w tym u siebie 0:5 z Podbeskidziem i 0:3 z Rakowem. Po tym ostatnim meczu, zarząd zwolnil szkoleniowca, który żałował, że nie dano mu czasu na wydźwignięcie drużyny z kryzysu. Wigry miały wówczas 4 punkty przewagi nad strefą spadkową.
Na to samo narzekał następca Kamila Sochy, zaczynający dopiero trenerską przygodę Ariel Jakubowski (w środku), ktory pracował w Suwałkach od początku listopada do początku kwietnia. Zaczął od dwóch porażek i przedłużył serię spotkań bez zwycięstwa do 11 spotkań. Przed przerwą zimową, na szczęście, drużyna wygrała w Głogowie, a na początku marca ograła 2:0 GKS Katowice. Jak ważne było to zwycięstwo przekonaliśmy się dopiero na koniec rozgrywek, kiedy przyszło sporządzać korzystną dla nas, dodatkową mała tabelę, obejmującą spotkania Wigier, GKS-u i Bytovii.
Ariel Jakubowski, który zimą dokonał kolejnej rewolucji w składzie, prowadził zespół w 10 meczach i zdobył 7 punktów. Został zwolniony, kiedy Wigry zanotowały serię trzech spotkań bez strzelonej bramki i spadły na przedostatnie miejsce, miały 3 punkty straty do bezpiecznego miejsca.
Ostatnie 7 spotkań zbilansował sam Mirosław Smyła, który został zatrudniony wespół z doradcą zarządu ds. sportowych Markiem Jóźwiakiem. Panowie szczęśliwie, ale zrobili swoje. Lada dzień się okaże, czy zostaną w Suwałkach na następny sezon.
W zakończonych rozgrywkach Wigry zanotowały 9 zwycięstw, 10 remisów i 15 porażek, bilans bramek 40:56.
Gole dla Wigier zdobyli: 6 - Martin Adamec, Robert Bartczak, 5 - Bartosz Bida, Joel Huertas, 4 - Filip Karbowy, 3 - Kamil Sabiłło, 2 - Karol Mackiewicz, Arkadiusz Najemski, 1 - Wiktor Biedrzycki, Piotr Kwaśniewski, Daniel Smuga, Aron Stasiak, Jonatan Straus i dwa samobójcze.
Wracają starzy znajomi
W nowym sezonie nowymi rywalami Wigier będą Zagłębie Sosnowiec i Miedż Legnica, które wracają do I ligi po roku występów w Lotto Ekstraklasie. Na koniec prowadzona przez byłego trenera Wigier Dominika Nowaka Miedź, w składzie z Rafałem Augustyniakiem i Omarem Santaną, których szkoleniowiec dwa lata temu zabrał ze sobą z Suwałk do Legnicy, wygrała 5:4 z Wisłą w Krakowie. O jej spadku przesądziła wcześniejsza porażka u siebie 0:2 ze Śląskiem Wrocław. Drugą bramkę dla wrocławian zdobył Mateusz Radecki, były podopieczny, podobnie zreszta jak Damian Gąska, Dominika Nowaka w Wigrach. Miedzi, do utrzymania, zabrakło jednego punktu.
Także po roku, ale spędzonym klasę niżej, do I ligi wraca Olimpia Grudziądz, a trzy ostatnie lata w II lidze grał GKS Bełchatów. Rozgrywki II ligi wygrał Radomiak Radom.
Sensacją jest brak awansu do I ligi dysponującego 15-milionowym budżetem Widzewa Łódź, ktory po zimie byl liderem, miał 11 punktów przewagi nad czwartą drużyna w tabeli.
Ostatecznie to czwarte miejsce zajęła Elana Toruń, która w ostatniej kolejce zaprzepaściła wydawałoby się pewny awans. Torunianie u siebie, po golu straconym w 94 minucie przegrali 1:2 z Olimpią Elbląg, która tym sposobem uratowała się przed spadkiem do III ligi.
Świętowali z Piastem mistrzostwo Polski
O tym jak piękny, bo nieobliczalny, pełen niespodzianek jest futbol na poziomie ekstraklasy przekonał niedoceniany Piast Gliwice. Drużyna Waldemara Fornalika sensacyjnie sięgnęła po mistrzostwo Polski. Duży wkład w ten sukces wniósł 38-letni bramkarz Jakub Szmatuła, który w mistrzowskim sezonie rozegrał 12 spotkań, w tym ostatnie trzy. Bramkarskiego fachu w 2002 roku Jakub Szmatula uczył się w Wigrach Suwałki.
Ledwie w poprzednim sezonie podstawowym defensywnym pomocnikiem Wigier był 24-letni Patryk Sokołowski (na zdjęciu poniżej od lewej). Pochodzący z Warszawy piłkarz minionego lata przeniósł się z Suwalk do Piasta. Wystapił również w 12 meczach, zdobył jednego gola, został mistrzem Polski i zapewne zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów.
Wojciech Drażba
[18.05.2019] Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2. To był piękny wieczór, czekamy na taki sam sezon