Z sesji na sesję wydaje się, że tematy interpelacji, którymi zająć się mogą suwalscy radni, zostały w pełni wykorzystane. Poruszano już kwestię egipskich ciemności, reklamowania wody z kranu i grochówki, której za mało rozdaje się w czasie miejskich imprez. Okazuje się, że wyobraźnia samorządowców nie ma jednak granic. Na ostatniej sesji Jacek Juszkiewicz (z lewej) przestrzegał przed bankomatami, które szerzyć mogą alkoholizm wśród młodych suwalczan.
Interpelacje to jedna z głównych szans suwalskich radnych, aby zabłysnąć w lokalnych mediach. Samorządowcy szukają problemów, a potem zgłaszają je prezydentowi Suwałk na posiedzeniach Rady Miasta. Zwykle są to błahostki, które w kuluarach można omówić z dyrektorem Zarządu Dróg i Zieleni. Czasem trafiają się jednak „perełki”.
W poprzedniej kadencji zasłynęła radna, która na jednej sesji zgłosiła trzy interpelacje, które krok po kroku pokazały jak przebiegał jej sobotni spacer. Najpierw narzekała na nieporządek na placu targowym przy Bakałarzewskiej, potem na brak patroli nad zalewem Arkadia, a na koniec omówiła problem synchronizacji świateł na skrzyżowaniu Kościuszki i Wigierskiej.
Bardzo modne są też ustawki. Wygląda to tak, że radny dowiaduje się, gdzie będzie realizowana inwestycja. Potem na sesji zgłasza problem. Dotyczy on zwykle popękanego chodnika lub dziurawej jezdnią. Urzędnicy zgodnie z prawdą odpowiadają, że problem będzie rozwiązany. Po kilku dniach na miejscu są już budowlańcy. Szkopuł w tym, że prace są zwykle zupełnie niezależne od interpelacji.
O ile radni sympatyzujący z prezydentem mają dostęp do informacji o najbliższych inwestycjach, to już samorządowcy opozycyjni mają o wiele trudniej. Muszą się dobrze rozglądać po mieście. Czasami robią to zbyt dokładnie, a problemów szukają w nietypowych miejscach.
- Coraz więcej niepełnoletnich ludzi ma karty płatnicze i korzysta z bankomatów. Te należące do jednej z sieci wyświetlają reklamy. Wśród nich pojawia się także taka, która zachęca do picia piwa – przestrzegał radny Jacek Juszkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem radnego młody człowiek jest podatny na sugestie. Taka reklama może więc skłonić, go do wydania wypłaconych pieniędzy na alkohol.
Nie do końca wiadomo, kto miałby być adresatem interpelacji. Suwalski Ratusz nie ma bowiem wpływu ani na rynek reklamy, a nie na sektor bankowy. Radny zwrócił się więc do miejskiej komisji walczącej za alkoholizmem. Ta obiecała, że powiadomi o sprawie instytucję, która na szczeblu krajowym zajmuje się alkoholizmem .
(mkapu)