Na lutowej sesji Rady Gminy Suwałki występując w imieniu mieszkańców Zielonego Kamedulskiego radny Marian Sawicki złożył „Protest dotyczący przebiegu obwodnicy Suwałk”. Wprawdzie adresatem jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku, a dotyczy głównie niekorzystnych zmian zwiększających dopuszczalne normy hałasu, co zmniejszy liczbę ekranów dźwiękochłonnych. Ale są też zarzuty dotyczące braku działań ze strony władz gminy.
- Władze gminy nie miały żadnego wpływu na to, że podwyższono z 55 do 60 decybeli poziom hałasu warunkujący ustawienie przy drodze ekranów dźwiękochłonnych – mówi Tadeusz Chołko, wójt gminy Suwałki. – Mam nadzieję, podobnie jak prezydent Suwałk, że jeśli pomiary wykażą przekroczenie norm, to GDDKiA znajdzie pieniądze na właściwe zabezpieczenie mieszkańców przed szkodliwym hałasem powodowanym przez samochody jadące obwodnicą miasta. Chcę jednak zwrócić uwagę, że odległość od krawędzi jezdni do bloków wynosić będzie 190-195 metrów, czyli wcale nie tak mało.
Protestujący mieszkańcy zarzucają władzom gminy, że pomimo wcześniejszych obietnic zaniechały „realizacji dróg dojazdowych do Osiedla, nie wykonały i nie planują żadnych inwestycji na terenie Zielonego Kamedulskiego, wstrzymały też decyzje odnośnie możliwości przekształceń w ogródki działkowe użytkowanej od lat w tej formie ziemi rolnej, argumentując to przebiegiem obwodnicy”.
Droga, o której wspominają protestujący, prowadzi z Suwałk wzdłuż ogrodu działkowego, cmentarza do Zielonego Kamedulskiego. Na odcinku od miasta do cmentarza, czyli ok. 2/3 długości jest drogą miejską, reszta podlega gminie. Od kilkudziesięciu lat wyłożona jest betonowymi, rozsypującymi się już płytami i rzeczywiście stwarza problem nie tylko kierowcom (liczne dziury), ale też, z uwagi na rozmiękłe i dziurawe pobocze, również rowerzystom i pieszym.
- Z realizacją tej inwestycji czekaliśmy na miasto – tłumaczą wójt i sekretarz Gminy Suwałki. – Nie było sensu wydawać pieniędzy na „cząstkową” dokumentację techniczną, na remont ok. 500 metrów, kiedy ponad kilometr drogi dalej byłby w takim stanie w jakim jest. Wiemy już, że w tym roku władze Suwałk przystąpią do opracowania dokumentacji, a następnie do modernizacji drogi. Wówczas wejdziemy w to i my na swoim odcinku.
Nie da się bez zmian w planie zagospodarowania przestrzennego przekształcić ziemi rolnej w ogródki działkowe.
- W ubiegłym roku Rada Gminy Suwałki przyjęła uchwałę o przystąpieniu do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla Zielonego Królewskiego i Zielonego Kamedulskiego. W roku 2015 plan będzie gotowy i wyłożony do wglądu, będą też konsultacje społeczne. Wówczas będzie można wnioskować o zmiany, również tę, dotyczącą ogródków działkowych. Jeśli taki wniosek uzyska pozytywną opinię i akceptację większości radnych, władzom gminy nie pozostanie nic innego, jak wcielić go w życie. Ale taką decyzję musi podjąć rada, a nie wójt – kończy T. Chołko.
Nie ma już raczej szans na zmianę wariantu przebiegu obwodnicy Suwałk, której domagają się protestujący. Niestety, ten protest jest spóźniony o mniej więcej 1,5 roku, bo wówczas był czas na dyskusje, zmiany. Przebieg trasy, kwestionowany dziś przez mieszkańców Zielonego Kamedulskiego, zmieniono po głośnych protestach ludzi z Wychodnego i Poddubówka (pisały o tym dzienniki, tygodniki, portale internetowe, pokazywała telewizja, mówiono na radiowych antenach). Jeśli jest jeszcze o co walczyć to o maksymalne ograniczenie hałasu, w czym mieszkańcom Zielonego Kamedulskiego pomóc powinny władze samorządowe miasta i gminy. I taką pomoc dziś deklarują.