Budowa Obwodnicy Augustowa wciąż ciąży nad gminą Raczki. Po ciężarówkach i koparkach we wsi Szkocja zostały zniszczone drogi. Rolnicy chcą nie tylko ich naprawy, ale również ukarania urzędnika, który ich zdaniem nie potrafił o nie zadbać.
- W czasie budowy obwodnicy naszą wieś rozerwano na cztery części i ze zniszczonymi drogami zostawiono nas samych sobie – bulwersują się rolnicy z podraczkowskiej Szkocji.
Wieś leży kilka kilometrów do Raczek. To tam drogowcy ulokowali największy węzeł Obwodnicy Augustowa. Ciężkie prace trwały w tym miejscu przez cały okres budowy. Pola rolników podzielono na skrawki, przerwano sieci melioracyjne, a drogi systematycznie rozjeżdżał ciężki sprzęt.
Ciężarówki ze żwirem zniszczyły między innymi drogę, która od strony Raczek biegła przez środek Szkocji w kierunku Wronowa. Gminni urzędnicy uzgodnili z Budimexem, że po zakończeniu prac naprawią uszkodzenia. Z czasem wykonawca obwodnicy przedstawił im inne rozwiązanie.
- Budimex zaproponował, że zamiast drogi żwirowej odremontuje nam nakładkę na jezdni między Dowspudą a Szkocją. Trudno się dziwić, że wybraliśmy korzystniejszą finansowo ofertę - opowiada Antoni Karaś, urzędnik odpowiadający w gminie za drogi.
Mieszkańcy Szkocji widzą sens tej decyzji. Chcą jednak, aby również i ich droga była wyremontowana. Podkreślają, że to oni wzięli na siebie ciężar budowy. W środę wieczorem zebrali się na wiejskim zebraniu w Dowspudzie. Zaprosili na nie wójta, starostę i gminnych urzędników.
- W naszej wsi jest tak dużo żwirowni, które płacą do gminy podatki. Czy mimo to urzędu nie stać na zrobienie nam tej drogi? - pytali rolnicy.
W szkolnej świetlicy obecny był zarówno nowy, jaki stary wójt Raczek. Zdarzenia o których mowa, miały miejsce za rządów tego drugiego. Ten sam był tylko urzędnik zajmujący się drogami.
- Jak było kiedyś to nie wiem. Ale będę odpowiadał, za to jak jest. Ta droga będzie w miarę możliwości finansowych naprawiana. Postaramy się to zrobić w ciągu półtora roku – obiecał Andrzej Szymulewski, który gminą kieruje od grudnia.
To jednak nie sama droga wywołała emocje na zebraniu. Rolnicy złożyli bowiem skargę na urzędnika od spraw drogowych. Antoniemu Karasiowi zarzucają „niekompetencję, arogancję i nieuprzejmość”.
- Gdy zgłaszaliśmy problemy z drogami, kazano nam zostawiać samochody i iść pieszo. A droga była taka, że przez dwa miesiące po chleb nie można było wyjść - mieszkańcy Szkocji mnożyli zastrzeżenia.
Urzędnik musiał tłumaczyć się z napraw uszkodzonych dróg i wydatków na to podniesionych. Zastrzeżenia zgłaszane były też do jakości robót i do warstwy żwiru jaką drogi są posypywane. Poruszono również temat żwirowni i problemów z siecią wodociągową.
Emocje rosły, a przez to dyskusja stawała się coraz bardziej chaotyczna. W obronie gminnego urzędnika stanął w końcu Roman Fiedorowicz, który przez ponad dwadzieścia lat był jego zwierzchnikiem.
- To już nie jest dyskusja o drogach. To sąd nad Karasiem! Podkreślam, że gdy byłem wójtem, to właśnie on był moim najlepszym pracownikiem - mówił w charakterystycznym dla siebie stylu Fiedorowicz.
Nowy wójt zadeklarował, że zastrzeżenia do urzędnika zmienią sposób prowadzenia w gminie drogowych inwestycji.
- Opracujemy strategię, że będziemy powiadamiać sołtysa i mieszkańców o wszystkich pracach na drodze. Tak żebyście byli pewni, że wszystko jest robione uczciwie - zapewnił Szymulewski.
Rolnicy po zebraniu nie tryskali optymizmem. Liczą jednak, że deklaracje znajdą potwierdzenie w czynach.
- Cieszymy się z obietnic, że droga będzie wyremontowana. Jesteśmy w stanie poczekać, byleby tylko było to zrobione dobrze. Skargi na urzędnika jednak nie wycofamy. Mamy nadzieję, że dzięki temu w urzędzie zmieni się podejście do ludzi - mówi jeden z mieszkańców Szkocji.
(mkapu)
[15.01.2015] Szkocja. Obwodnica zalewała rolników
[14.08.2014] Zdjęli znaki, bo wcześniej postawili je bezprawnie
[24.07.2014] Janówka. Niskie wyceny z winy gminnego urzędnika?
[14.04.2014] Obwodnica odcięła Szkocję od wody [interwencja]
[07.11.2013] Bezsilność rolników [wideo]