Czystym przypadkiem tuż po dzisiejszej stłuczce natrafiliśmy na mema, jak w fotogalerii. Przypadkiem już nie jest, że do zdarzeń na skrzyżowaniu ulic Pułaskiego, Armii Krajowej i Pileckiego dochodzi tak często.
- Znowu wypadek na rondzie - oznajmiła na widok policyjnych i strażackich kogutów zbliżająca się do feralnego miejsca rowerzystka.
Właśnie, niektórzy kierowcy zjeżdżający w Armii Krajowej lub Pileckiego, nie bacząc na znaki, traktują to skrzyżowanie jak rondo, choć rondem nie jest, i wymuszają pierwszeństwo na autach jadących Pułaskiego do centrum lub w stronę Budziska.
Tak też było dzisiaj około godz. 19.00, kiedy bmw uderzyło w bok volkswagena. Szczęściem, nikomu nic poważnego się nie stało. Jak dowiedzielismy się w Komendzie Miejskiej PSP, do szpitala z obrażeniami ręki została przewieziona jedna osoba.
W ubiegłym tygodniu rzeczniczka suwalskiej policji opowiadała o 37 kolizjach w tym miejscu od początku roku (przypomnijmy, że niedawno nasza komenda "straciła" tu na czas napraw blacharskich dwa nieznakowane bmw).
- Czyli ta jest już trzydziesta dziewiąta - obliczył jeden z widzów dzisiejszego wieczornego zdarzenia.
- Jak otworzą tu rondo, to będzie 139 kolizji - przytomnie zauważył drugi z gapiów.
Własnie rozpoczeły się prace nad przekształceniem skrzyżowania w rondo. W tym roku sprowadzą się one do namalowania linii i ustawienia pionowych znaków. Wielu kierowców zapewne będzie jeździło "na pamięć" i teraz to ci jadący Pułaskiego będą zapominać, że już nie mają pierwszeństwa.
Ronda z prawdziwego zdarzenia, z przejściami dla pieszych i chodnikami mamy doczekać się w przyszłym roku.
WD