04.12.2013

Ciemna strona miasta

Nowe i piękne cieszą oczy, stare, zmurszałe, chylące się ku ziemi, a czasami dotykające jej dachami, opuszczone, zapomniane, skazane na powolną śmierć – szpecą miejski krajobraz. Można je zobaczyć w centrum miasta i na jego obrzeżach, na głównych i bocznych uliczkach. Kościuszki, Noniewicza, Gałaja, Kamedulska, Szpitalna, Wigierska. Niegdyś, jak browar, łaźnia czy budynek Studium Języka Angielskiego były ozdobą miasta, dziś są jego ciemną stroną. Opuszczone domy, bo o nich mowa miały lub mają swoich właścicieli.

Jedni chcieliby budynku uratować, odbudować, ale ich na to nie stać. Dla innych jest to przysłowiowy pryszcz na ... . Czasami rozbiórkę budynku i uporządkowanie posesji utrudniają przepisy konserwatorskie, innym razem nieuregulowane prawo własności lub ... sąsiedzi.

- Już dawno chciałem rozebrać drewniany dom i w tym miejscu postawić elegancki budynek usługowy. Miałem projekt, ale miałem też sąsiadkę, która robiła wszystko, żebym go nie zrealizował. Faktem jest, że sprzyjał jej brak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego tej części miasta – opowiada Robert Szadkowski, właściciel drewnianego domu na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Noniewicza (vis a vis Plazy). – Zabezpieczyłem go przed osobami postronnymi, a pieniądze, które miałem tu zainwestować przeznaczyłem na budowę kliniki na Nowomiejskiej. Nie oznacza to, że o starym domu zapomniałem. W przyszłym roku chcę go rozebrać. Zgodnie z aktualnym planem miejscowym mogę tu postawić budynek mieszkalno-usługowy i tak zrobię. Dostosowuję stary projekt do aktualnych potrzeb, ale z rozpoczęciem inwestycji będę musiał jeszcze trochę poczekać.

Zgodę na rozbiórkę mają  właściciel drewnianego domu i właściciele starej łaźni miejskiej na Kościuszki, budynków sąsiadujących z Muzeum Marii Konopnickiej.
- Niestety, władze miasta nie mogą zmusić właścicieli tych budynków od ich rozbiórki – tłumaczy Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy suwalskiego ratusza. – O ile posesja z drewnianym domem ma tylko jednego właściciela, to działka, na której znajduje się łaźnia, wykreślona już z rejestru zabytków, właścicieli ma kilku. Widocznie nie mogą dojść do porozumienia w sprawie kosztów rozbiórki i dalszego losu posesji.

Jeszcze inaczej wygląda sytuacja z budynkiem przy ul. Kamedulskiej 17, przez starszych suwalczan zwanym „proboszczówką”. Połowa tego drewnianego domu (od strony ul. Gałaja) jest zamieszkana. Druga, z zabezpieczonymi drzwiami, ale pozbawiona okien, z rozwalającymi się ścianami, popękanym sufitem i zapadającą się podłogą –  jest miejscem spotkań ...  
- Nie wiem czy , a jeśli tak to kot tam przychodzi i co robi – mówi ks. Kazimierz Gryboś, proboszcz parafii św. Aleksandra, który administruje budynkiem.- Wiem, że połowę domu zamieszkuje  jedna lub nawet dwie rodziny. Nie wiem czy posiadają meldunek czy nie, nie wiem czy płacą czynsz a jeśli tak to komu, nie wiem kto wydał zgodę na podłączenie prądu do budynku. Nie wiem, bo czynsz do kasy parafialnej nie wpływa, a rachunki za prąd do nas też nie trafiają. Chciałem spotkać się z mieszkającymi tam ludźmi i wyjaśnić sytuację, ale  mnie nie przyjęli.  Nie wiem w zasadzie nic, bo nie ma aktu prawnego o przekazaniu tego budynku parafii. Prawdopodobnie nastąpiło to na początku lat  60-tych ubiegłego wieku. Ale na jakich zasadach, na jakiej podstawie prawnej tego nie wie dziś nikt. Staram się to wyjaśnić, ale na to trzeba czasu.

Nieuregulowaną, a raczej niewyjaśnioną sytuację prawną posesji przy Kamedulskiej 17 potwierdza rzecznik UM.
Stan techniczny budynku jest jednak taki, że w każdej chwili, w zniszczonej przez czas i ludzi połówce, może dojść do tragedii. Pilnego, wręcz natychmiastowego wyjaśnienia wymaga nie tylko stan prawny budynku, ale też sytuacja lokatorów. Kto i na jakiej podstawie ich tam zameldował? Kto i na jakiej podstawie podłączył prąd? Kto i na jakiej podstawie pobiera, jeśli pobiera, opłatę czynszową i za energię elektryczną.
Warto też, żeby miejskie służby: policja i straż miejska, zajrzały do budynku w głębi podwórka. Przed laty był tam chlew, dziś ... mieszkają tam bezdomni. W jakich warunkach?  

Od ok. 5 lat parafia jest też prawnym właścicielem budynku przy ul. Kościuszki 6 (ostatnio było tam Studium Języka Angielskiego). Budynku, który przy nowym hotelu i remontowanym kościele ewangelicko-augsburskim – wygląda jak „ubogi krewny”. Władze miasta przekazały go kościołowi rzymsko-katolickiemu z przeznaczeniem na działalność  charytatywną. Lata biegną, budynek jest wprawdzie zabezpieczony, ale nie służy dziś nikomu.    
- W budynku tym miał powstać ośrodek rekolekcyjno-edukacyjno-wychowawczy i taki powstanie – zapewnia ks. Gryboś. – Parafii i diecezji jednak nie stać na wyłożenie 4 milionów złotych na remont budynku, a tak wynika z szacunków budowlanych. Mamy gotowy projekt, mamy wniosek o dotację. Niestety, dotychczas nie znaleźliśmy ani w unijnych, ani w krajowych programach takiego, w którym moglibyśmy aplikować o finansowe wsparcie inwestycji. Mam nadzieję, że w unijnej perspektywie finansowej wreszcie coś znajdziemy.

Za działalność ośrodka w Suwałkach opowiadać będzie Caritas Diecezji Ełckiej. Z jego dyrektorem, a także rzecznikiem prasowym Kurii Diecezjalnej w Ełku nie udało się nam skontaktować. Z informacji przekazanych przez ks. Kazimierza Grybosia i zastępcę prezydenta Suwałk Łukasza Kurzynę, który o zagospodarowaniu budynku rozmawiał zarówno z biskupem ełckim Jerzym Mazurem jak i dyrektorem Caritasu wynika, że inwestycja w Suwałkach będzie możliwa po zakończeniu budowy Domu Samotnej Matki w Ełku.

Wkrótce (5.12.) na ulice miasta wyruszą wspólne patrole interwencyjne policji, straży miejskiej i studentów PWSZ. Ich szczególnej uwadze polecamy wymienione w tekście, opuszczone budynki. W wielu z nich, tak jak w tych na Kamedulskiej, Gałaja, Szpitalnej schronienia przed mrozem szukają bezdomni. Niech przynajmniej oni nie zostaną porzuceni na pastwę losu, jak budynki w których, czasami nie z własnej woli i wyboru, przebywają.        

udostępnij na fabebook
12.12.2013, 05:13:20

martinez

I tak oto wychodzą kompleksy polskiej prowincji. W Europie starą architekturę się remontuje, a u nas rozbiera. Masowo powstają za to koszmarki architektoniczne, czyli przaśny eklektyzm w postaci niby swojskich dwu-trzy kondygnacyjnych budynków mieszkalno-usługowych. Fatalna ich bryła pstrokata elewacja i blachodachówki dopełniają "uroku".Pół ulicy Noniewicza należałoby rozebrać do kompletu z paskudnym Placem Konopnickiej. Tuż obok ulica Kościuszki. Inny świat. Zadbane kamienice i pięknie odrestaurowane stare centrum. Boję się tylko żeby zakompleksione władze miasta nie wpadły na pomysł wycięcia parku i zastąpienia granitu polbrukiem.

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
12.23.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie