Ogłoszone przez premiera w piątek o 15.30 zamknięcie cmentarzy od soboty na trzy dni spowodowało natychmiastową reakcję.
W swoim wystąpieniu Mateusz Morawiecki zaapelował, by z uwagi na zdrowie i życie swoje i bliskich nie uczestniczyć w piątkowych protestach, tylko pozostać w domach. Zapomniał o apelu, by także w piątek zrezygnować z odwiedzenia grobów.
Zaraz po konferencji premiera, w całym kraju ludzie ruszyli na cmentarze. Zapełnłly się ulice i parkingi przy nekropoliach, naprędce musiała mobilizować się policja.
- Wokół białostockich nekropolii zauważamy wzmożony ruch pojazdów i pieszych. W newralgicznych miejscach, m.in. cmentarze przy ul. Raginisa, ul. A. Boboli policjanci kierują ruchem - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku.
Podobna sytuacja panuje w Suwałkach.
- W okolicy cmentarzy przy ulicy Reja i Bakalarzewskiej policjanci kierują ruchem - informuje podkom. Eliza Sawko, oficer prasowy Policji w Suwałkach. - Apelujemy do wszystkich uczestników ruchu o stosowanie się do poleceń policjantów.
Gdyby taką decyzję rząd podjął tydzień temu, wizyty na cmentarzach zostałyby rozłożone przynajmniej na kilka dni, a nie skumulowane na jeden wieczór.
WD