Suwalscy społecznicy zwrócili się do Czesława Renkiewicza, prezydenta Suwałk z wnioskiem o ustawienie w mieście nakrętkomatów - pojemników do zbierania plastikowych nakrętek od butelek. Zebrane nakrętki można sprzedać na skupie surowców wtórnych, a pieniądze przeznaczyć na cele charytatywne.
Z pozyskanego w ten sposób plastiku wyrabiane są na przykład zabawki. Warunek jest jeden – zakrętek musi być bardzo dużo, sprzedaje się je na tony.
Inicjatorzy pomysłu, czyli Piotr Wasilewski, Piotr Rydzewski, Damian Izbicki oraz Grzegorz Izbicki zwrócili się do prezydenta Suwałk z wnioskiem o zakup i ustawienie pięciu „nakrętkomatów”. Zaproponowali następujące lokalizacje: Park Konstytucji 3 Maja, Plac Marii Konopnickiej, tereny rekreacyjne przy Zalewie Arkadia, tereny przy CH Plaza, fontanna przy ul. Kowalskiego.
Koszt jednego pojemnika to ok. 2 tys. złotych. Inicjatorzy uważają, że przyniesie to zarówno realne efekty związane z pomocą drugiemu człowiekowi, jak i pozytywny odbiór suwalczan, ponieważ pojemnik w kształcie serca będzie symbolem hojnych serc mieszkańców miasta.
- Pomoc potrzebującym oraz dbanie o ekologię, to wartości, które leżą na sercu wielu młodym mieszkańcom Suwałk – mówią pomysłodawcy ustawienia nakrętkomatów.
-W ostatnich dniach na ulicach Chełma stanęły nakrętkomaty w kształcie serca. Inicjatywa spotkała się w tym mieście - bardzo podobnym pod względem powierzchni i liczby mieszkańców do Suwałk, z bardzo pozytywnym przyjęciem. Zakrętki i tak trzeba odkręcać. Nieposegregowane znacznie utrudniają pracę w sortowaniach odpadów. To także doskonała okazja do pomocy potrzebującym, którym przekazywane są zebrane nakrętki - podkreślają
W przypadku negatywnego rozpatrzenia prośby młodzież zorganizuje zbiórkę na zakup „nakrętkomatów” w internecie.
Barbara Gugnowska
Fot. Miasto i Gmina Nysa Facebook