23.09.2016

Czy ta strategia pomoże naszym gminom? Wiceminister Paweł Chorąży w Raczkach

W Gminnym Ośrodku Kultury w Raczkach odbyło się w piątek spotkanie z wiceministrem rozwoju Pawłem Chorążym. Wzięło w nim udział kilkunastu samorządowców z gmin powiatu suwalskiego i sejneńskiego, przedstawiciele nadleśnictwa, lokalni przedsiębiorcy oraz mieszkańcy Raczek.

Chorąży przedstawił prezentację dotyczącą konsultacji projektu „Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”. Choć samorządowcy z uwagą słuchali o planowanym wejściu polskich firm na rynek Algierii, Iranu czy Meksyku, zdecydowanie bardziej interesowały ich lokalne drogi, pieniądze na rewitalizację zabudowy gminnych miejscowości, czy kwestia odstrzału dzików i łosi. Nie zabrakło gorzkich słów.

- Głównym celem projektu jest tworzenie warunków dla wzrostu dochodów mieszkańców Polski przy jednoczesnym wzroście spójności w wymiarze społecznym, ekonomicznym oraz terytorialnym – mówił wiceminister

Jak podkreślał, przed Polską jawi się kilka ważnych wyzwań: społeczeństwo się starzeje, młodzi, wykwalifikowani ludzie migrują za granicę, a więc nastąpi spadek produktywności i wzrost wydatków na opiekę zdrowotną, rozwój gospodarki światowej wymaga stałego podnoszenia poziomu konkurencyjności, przy relatywnie niskich płacach i słabym złotym, a automatyzacja i robotyzacja z jednej strony przyspieszają produkcję - z drugiej są zagrożeniem dla rynku pracy. Trzeba też stale brać pod uwagę wpływ działalności gospodarczej na środowisko i podążać za innowacyjnymi technologiami.

- Niepokojący jest niski poziom oszczędności prywatnych – mówił Paweł Chorąży. – Powinniśmy starać się gromadzić środki, tak, aby nie uzależniać inwestycji od dotacji unijnych – przekonywał.

Zdaniem wiceministra, zbyt wiele firm opiera swoją konkurencyjność na dostarczaniu nieskomplikowanych produktów po możliwie jak najniższej cenie. Wymownym przykładem są przetargi, które wygrywa firma oferująca najtańszą usługę. Bywa, że kontrahent nie wywiązuje się z umowy, bądź wykonuje zamówienie stosując materiały słabej jakości.

- Należy to zmienić. Stop przeciętnym firmom – mówił. – Powinniśmy podążać w stronę innowacyjności, specjalizować się. Bardzo dobrym przykładem jest przedsiębiorstwo ”Solaris”. Niedawno autobus ich produkcji odebrał prestiżową nagrodę – mówił. - Powinniśmy dbać o to, aby prężnie działające firmy nie upadały po przerwaniu nici sukcesji, aby funkcjonowały nawet po śmierci założycieli.

Podkreślał, że ważne jest rozwinięcie konkurencyjności polskich marek na świecie.  Do 2020 roku planowane jest wejście na rynek Algierii, Indii, Iranu, Meksyku i Wietnamu.

- Nie tak łatwo przebić się ze swoją ofertą za granicą – zauważył Andrzej Szymulewski, wójt gminy Raczki. – Podróżujemy, oglądamy zagraniczne przedsiębiorstwa i na tym się kończy. Każdy kraj broni swoich interesów. Nie ma osób i instytucji, które opiekowałyby się naszymi delegacjami za granicą – zauważył.

- Owszem, dochodzi do takich przypadków, że w delegacje wyjeżdżają osoby niedoświadczone. Lepiej byłoby, gdyby polskich przedsiębiorców wprowadzały osoby stamtąd. Wymaga to dopracowania – przyznał Chorąży.

Zapowiedział powstanie Centrum Wsparcia Doradczego,  Polskiej Agencji Handlu i Inwestycji oraz Polskiego Funduszu Rozwoju, których zadaniem będzie pomoc w zdobywaniu kapitału i wspieranie polskich firm na rynku zagranicznym.

Biurokratyzacja zostanie uproszczona.

- Zniesiony zostanie wymóg przechowywania dokumentów przez 50 lat. Wystarczy dziesięć. Wdrożona zostanie również idea „e-państwa”. Większość formalności będzie można załatwić przez Internet – mówił.

Promowane będą start-up-y, czyli nowe przedsiębiorstwa z pomysłem. Takowe działają już chociażby w Parku Naukowo-Technologicznym Polska Wschód w Suwałkach.

Wiceminister Chorąży podkreślił, że należy usprawnić koordynację działań instytucji publicznych w Polsce – jasno podzielić obowiązki między administrację rządową i samorządową.

Branżami, które w sposób szczególny będzie wspierać ministerstwo są: środki transportu zbiorowego, elektronika profesjonalna, rozwiązania lotniczo-kosmiczne, oprogramowania specjalistyczne, urządzenia medyczne, ekobudownictwo i system militarny oraz żywność wysokiej jakości.

- Na naszym terenie takie branże nie funkcjonują – zauważył Szczepan Ołdakowski, starosta suwalski.

Na szczególne wsparcie mogą liczyć miasta z „problemami gospodarczo-społecznymi”. Minister wymienił tu Augustów, Łomżę, Zambrów i Hajnówkę.

- A co z naszymi gminami?  - Dopytywał wójt Szymulewski. – My każdą złotówkę musimy oglądać dwa razy. Projekty są tak konstruowane, że nie mamy szans ubiegać się o środki. Pieniądze na rewitalizację dostały duże miasta. A przecież w każdej z naszych gmin są miejsca, ryneczki, które zasługują na odświeżenie. Warto ich niepowtarzalny urok przekazać kolejnym pokoleniom –mówił.

W podobnym tonie wypowiadali się również inni wójtowie.

- Prawie wszystkie środki „ładowane” są w Białystok – stadion lekkoatletyczny, Opera Podlaska – poszły na nie olbrzymie miliony. Białystok bierze 300 milionów, nasiąka pieniędzmi jak gąbka, a dla nas, na wszystkie gminy, dają do podziału 100 milionów – mówił Tomasz Naruszewicz, wójt gminy Bakałarzewo.

- Zaborczość stolicy województwa jest ogromna – podkreślił również Szczepan Ołdakowski. – Kolejne źródła finansowania wysychają, a samorządy nie mogą z wielu środków skorzystać. Oni są przeinwestowani, a my jesteśmy żebrakami –dodał.

Aby remontować drogi samorządy zaciągają kredyty.

- To nie rozwój, to wegetacja – dodał Szymulewski.

- Rozwój wiąże się z poprawą infrastruktury transportowej. Ona stanowi krwiobieg, ale trzeba też zauważyć ”naczynia włosowate” – drogi lokalne. Stanowią one 70 procent kilometrażu. Dla mieszkańców mniejszych miejscowości są niezwykle ważne – podkreślał Ołdakowski.

- My też chcemy jeździć po drogach bez dziur, chodzić po równych chodnikach i mieć kanalizację, a mało która gmina ma rozpoczętą budowę sieci ściekowej. Kupowaliśmy niedawno na Mazowszu sprzęt do równania dróg. Dziwili się, że nam w tych czasach jest coś takiego potrzebne – dodawał wójt gminy Krasnopol.  

Wojciech Stankiewicz, nadleśniczy Nadleśnictwa Szczebra podkreślił, że nawet takie sprawy, jak kwestia umieszczenia szlabanów przy przejazdach kolejowych czy brak możliwości przekazania w charakterze darowizny kawałka leśnej drogi gminie, bardzo utrudniają życie lokalnej społeczności. Poruszył też kwestię braku odstrzału dzików i łosi.

- Chcemy, żeby Warszawa zauważyła nasze potrzeby – dodawał wójt gminy Raczki.

- Cała Polska północno-wschodnia jest obszarem problemowym – przyznał Paweł Chorąży. Obiecał, że wszystkie postulaty zgłaszane przez samorządowców zostaną przeanalizowane.

 (just)

udostępnij na fabebook
24.09.2016, 21:22:53

onufry

Same tęgie głowy.....

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
09.06.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie