Suwalscy policjanci odwołali poszukiwania 66-letniego mieszkańca miasta Janusza Wiżyńskiego. Ciało mężczyzny w piątek przed Wielkanocą zostało odnalezione w trzcinach jeziora Koleśne w pobliżu pensjonatu w Hucie w gminie Suwałki.
Mężczyzna 26 lutego wyszedł z domu lub wyjechał rowerem i już do nie niego nie powrócił. Nie nawiązał kontaktu z rodziną. Suwalscy policjanci wszczęli poszukiwania. Komunikat o zaginięciu wraz z fotografią suwalczanina został rozesłany do mediów. Niestety, poszukiwania nie zakończyły się szczęśliwie. Po dwóch miesiącach od zaginięcia, w Wielki Piątek, około 18.00, w trzcinach nad jeziorem Koleśne wędkarze odnaleźli zwłoki.
- Zostały one zidentyfikowane. Prokuratura wykluczyła, jakoby do śmierci mężczyzny przyczyniły się osoby trzecie. Denat to poszukiwany suwalczanin – mówi podkom. Eliza Sawko, oficer prasowy policji w Suwałkach.
Wiadomo, że w chwili zaginięcia mężczyzna ubrany był w bordową kurtkę do bioder, granatowe spodnie, czerwone buty, a na szyi miał założony gruby srebrny łańcuszek z zawieszką przedstawiającą wizerunek greckiej bogini. Miał też liczne tatuaże.