- Jest źle. Nawet bardzo źle – tak o wynikach tegorocznych matur w Zespole Szkół w Dowspudzie mówi Witold Kowalewski, wicestarosta powiatu suwalskiego.
Do tegorocznej matury w Zespole Szkół w Dowspudzie, której organem prowadzącym jest suwalskie starostwo powiatowe, podeszło jedynie 19 uczniów. Zdały dwie osoby. Zdawalność wyniosła 10,5 proc.
Słabiej w województwie podlaskim matura poszła jedynie w Technikum im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Zespole Szkół Technicznych w Kolnie. Tam spośród 27 abiturientów zdał jeden uczeń.
- Trudno powiedzieć, czy jestem zaskoczony – mówi Kowalewski.
W ubiegłym roku do egzaminu maturalnego podeszło 16 uczniów, zdało sześciu. Lepiej było dwa lata temu. W 2012 roku do matury ze wszystkich obowiązkowych przedmiotów w Zespole Szkół w Dowspudzie podeszło 38 uczniów. Zdało 28 abiturientów. Współczynnik zdawalności wyniósł wtedy 73,7 proc.
- Nie komentujemy wyników. Tylko dyrektorzy szkół wiedzą, dlaczego są one takie, a nie inne. To , co dla jednej szkoły może być porażką, w innej postrzegane jest jako sukces. Wiele zależy od naboru, od tego, jacy uczniowie trafiają do szkoły – mówi Elżbieta Prószyńska z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży.
- Niestety, poziom był rzeczywiście bardzo słaby. Uczniowie, którzy w tym roku zdawali maturę, byli słabym rocznikiem. Przyszli do szkoły z kiepskimi wynikami już z egzaminu gimnazjalnego - mówi Jan Orłowski, dyrektor Zespołu Szkół w Dowspudzie.
- Podczas całego cyklu kształcenia mamy poważne problemy z frekwencją uczniów. Często są nieobecni na zajęciach, bo pomagają rodzicom w gospodarstwach. Niektórzy prowadzą już własne – mówi Orłowski.
Dyrektor liczy na co najmniej 50 proc. zdawalności po egzaminie poprawkowym.
- Wszyscy uczniowie, którzy nie zdali z jednego przedmiotu, podchodzą do poprawki. Najwięcej problemu sprawiła matematyka – mówi dyrektor.
Zapytany, dlaczego do matury podeszło tylko 19 uczniów, dyrektor Orłowski mówi, że dla większości uczniów najważniejszy jest egzamin zawodowy. Matura to dla niektórych sprawa drugorzędna.
- Uczniowie chcą opuścić szkołę z dyplomem technika rolnika. Daje im to możliwość korzystania z programów unijnych – tłumaczy Orłowski.
- Musimy się jeszcze nad tą sytuacją zastanowić. Poprosimy o radę kogoś z zewnątrz. Mam na myśli Centrum Edukacji Nauczycieli, czy podobne instytucje. Być może od nowego roku szkolnego zostaną wprowadzone dodatkowe godziny lekcyjne. Będziemy szukać rozwiązania – tłumaczy wicestarosta Kowalewski.
(just)
Czytaj też:
[18.07.2014] Najlepiej I i III LO, najsłabiej technikum w Dowspudzie