Podróżni odjeżdżający w piątek z suwalskiego dworca kolejowego mieli do wyboru podróż pociągiem Intercity lub w transporterach opancerzonych.
Widok sprzętu wojsk NATO przewożonego po szynach przez centrum Suwałk do lub z poligonów w państwach nadbałtyckich powoli przestaje zaskakiwać. Pociągi osobowe stojące ramię w ramię, tor w tor z wojskowymi, to już jedna z atrakcji naszego miasta. Gorzej, gdy na sąsiednich torach, aż do Przytorowej, stają pociągi towarowe z drewnem, węglem i złomem. Ciężarówki odbierające ten asortyment niszczą nawierzchnie śródmiejskich ulic.
Najpierw prezydent Józef Gajewski, a potem Czesław Renkiewicz latami dogadywali się z różnymi spółkami PKP, by pociągi towarowe kończyły swój bieg na Papierni, a osobowe znalazły swój nowy dworzec już na szlaku Rail Baltiki, mniej więcej na wysokości dawnych zakładów płyt wiórowych przy Sejneńskiej.
Pomysł na zupełne wyprowadzenie kolei z obszaru między Kolejową, Utratą i Przytorową jest już nieaktualny. Prezydent Suwałk ma gotowy projekt nowoczesnego miejskiego obiektu łączącego funkcje dworców PKP i PKS. Wkrótce ma go przedstawić wraz z wizualizacjami.
W niedawno przeprowadzonej ankiecie „Mój pomysł na Suwałki”, inwestycja pod nazwą „Budowa zintegrowanego dworca kolejowo-autobusowego wraz z częścią handlowo-usługową” została wskazana jako najistotniejsze zadanie do realizacji. Otrzymała 4,20 pkt. w 5-punktowej skali. Na razie, musi nam wystarczyć zintegrowany dworzec cywilno-wojskowy.
WD