Epidemia uderza w portfel i tradycję. Szkoły rezygnują z organizacji studniówek

Pod koniec września i na początku października zazwyczaj zapadały już pierwsze decyzje dotyczące organizacji studniówek. Rodzice przy współpracy z wychowawcami klas maturalnych rezerwowali sale, zespoły, katering. Epidemia koronawirusa sprawia, że szkoły czekają z rezerwacjami albo rezygnują ze studniówek, a cała branża eventowa przeżywa głęboki kryzys.

Zespół Szkół Technicznych, III Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi oraz Zespół Szkół nr 6 im. K. Brzostowskiego czekają na rozwój sytuacji.

- Martwimy się o to, co dzieje się na bieżąco. Przedstawiciele Rady Rodziców nie poruszali jak dotąd w ogóle tego tematu – mówi Joanna Woronko, dyrektor ZS nr 6 w Suwałkach.

W I Liceum Ogólnokształcącym studniówki raczej nie będzie. Ostateczna decyzja zapadła z kolei w II Liceum im. Z. Podhorskiego.

- Zdecydowaliśmy, że w tym roku studniówki w naszej szkole nie będzie. Jest nam żal, że tradycja nie zostanie zachowana. To dla każdej szkoły średniej bardzo ważne wydarzenie, ale najważniejsze jest życie i zdrowie. Nie może być tak, że pobawimy się wszyscy na studniówce, a potem pojawią się zachorowania i młodzież nie będzie mogła na przykład przygotować się i przystąpić do matury – mówi Romuald Borkowski, dyrektor II LO w Suwałkach.

Dyrekcja w porozumieniu z młodzieżą i rodzicami rozważa organizację dużego balu wiosną, gdy sytuacja związana z epidemią nieco się uspokoi.

Na decyzję maturzystów niecierpliwie czekają właściciele sal bankietowych. W Suwałkach studniówki największych szkół, oprócz I Liceum, które tradycyjnie bawi się u siebie, odbywają się w Centrum Bankietowym „Astoria”. Jak powiedziano nam w restauracji, do tej pory żadna ze szkół nie zarezerwowała terminu. W strefie czerwonej, do której należą Suwałki, na weselu bawić się może 50 osób (oprócz obsługi). Brak organizacji hucznych wesel, studniówek, imprez karnawałowych i charytatywnych to wielki cios dla całej branży eventowej: firm kateringowych, cukierniczych, fotografów, kamerzystów, zespołów, DJ-ów. Swoje straty liczą oni w tysiącach, a nawet dziesiątkach tysięcy złotych. O wiele mniej zarobią także fryzjerzy, kosmetyczki czy firmy sprzedające elegancką odzież.

Tegoroczni maturzyści musieli przygotowywać się do matury zdalnie, pisali ją miesiąc później, świadectwa odbierali w dość smutnej atmosferze, bez uroczystych akademii. Obecni uczniowie ostatnich klas szkół średnich stoją przed jeszcze większym psychicznym wyzwaniem.

(just)