W meczu z najsłabszą drużyną w stawce Biało-Niebiescy prowadzili w setach 2:0, ale nie udało się im wygrać po raz pierwszy w sezonie bez straty seta. Zrobili jednak swoje, zwyciężyli za trzy punkty i mogą coraz śmielej spoglądać w stronę czołowej ósemki.
Brawa tym większe, że ledwie dwa dni wcześniej w Będzinie podopieczni Dominika Kwapisiewicza stoczyli ciężki boj w Będzinie, wygrany 3:2. Zwycięstwo w Katowicach było ich czwartym z rzędu i już ósmym w sezonie. Nawet jeśli w przyszłą sobotę, 7 grudnia w Suwałki Arenie gospodarze ulegną Projektowi Warszawa (początek meczu 14:45), to zakończą pierwszą rundę z dodatnim bilansem 8 zwycięstw – 7 porażek.
Zresztą, dlaczego Ślepsk Malow, który u siebie odprawił ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovię Rzeszów po 3:2, miałby przed swoją fantastyczną publicznością przegrać z zespołem z Warszawy?!
Wróćmy do Katowic, które przegrały 14. z 15 meczów i ciężko będzie im uniknąć degradacji. Żal, że akurat do GKS-u trafili przed tym sezonem Joshua Tuaniga, przez trzy sezony rozgrywający Ślepska Malowu oraz młody atakujący Bartosz Gomułka, który w poprzednich rozgrywkach przeżył gorycz spadku z Enea Czarnymi Radom. Obaj w starciu z Biało-Niebieskimi byli najlepsi w swoim zespole. Kroku próbowali im dorównać Tunezyjczyk Aymed Bouguerra i Austriak Alexander Berger. Siatkarscy agenci już próbują załatwiać kontrakty na przyszły sezon. Ciekawe, czy któryś z wymienionych nie trafi latem do Ślepska Malowu.
Dominik Kwapisiewicz zbudował w Suwałkach żelazną wyjściową „7” i w Katowicach tylko na krótko lub zadaniowe zmiany wchodzili Marcin Krawiecki i Antoni Kwasigroch. Ślepsk Malow zaczął popisowo – od dobrej zagrywki, dzięki której mógł sobie pograć blok-obrona, ale też od dobrego przyjęcia, po którym rolą dyrygenta bawił się Matias Sanchez, środkiem atakowali Quentin Jouffroy i Konrad Stajer, a ze skrzydeł lub drugiej linii Bartosz Filipiak, Paweł Halaba i wbijający efektowne „gwoździe” Henrique Honorato.
Grający o życie katowiczanie w pierwszym secie ostatni raz prowadzili 6:5. Od tego momentu podopieczni Dominika Kwapisiewicza konsekwentnie budowali przewagę. Odjechali na 19:14, a ostatnie dwie akcje należały do Henrique Honorato, który najpierw sprytnie zaatakował, a w kńcu zablokował i Ślepsk Malow wygrał inauguracyjną część 25:18.
Brazylijski przyjmujący Ślepska atakiem na 25:22 zakończył także drugiego seta. Ta odsłona była bardziej wyrównana, bo gracze GKS znacznie poprawili zagrywkę i atak. Natrafili jednak na świetnie dysponowanego Mateusza Czunkiewicza, który nie tylko bronił w niewiarygodnych sytuacjach, ale też z wyczuciem rozgrywał.
Ślepsk Malow prowadził pewnie 2:0 w setach, no i nie utrzymał koncentracji. Trzeci set nie dość, że „sam się nie wygrał”, to zakończył porażką. Biało-Niebiescy zaczęli od 0:4, potem długo gonili i doszli na 18:18. W tym momencie Josh Tuaniga rewelacyjnie uruchomił Bartosza Gomułkę, następnie na naszą niekorzyść przebiegły dwa challenge, po których gospodarze zaserwowali asa. GKS Katowice dowiózł trzypunktową przewagę, wygrał 25:22 i w setach złapał kontakt na 1:2.
Mogliśmy się obawiać, czy to nie będzie czwarta z rzędu pięciosetówka w wykonaniu Ślepska Malowu, który miał prawo być zmęczony po środowym starciu w Będzinie. Na szczęście, Biało-Niebiescy nie chcieli grać tie-breaka. Zakończyli rywalizacje w czterech setach. Najpierw nic na to nie wskazywało, bo na boisku istnieli tylko gracze GKS, którzy kończyli własne akcje, po czym psuli zagrywki i tak dociągnęli do stanu 6:4, kiedy kapitalnie obronił Mateusz Czunkiewicz i zaatakować mógł Henriqe Honorato. To zdeprymowało i tak zdenerwowanych gospodarzy, którzy nadal mylili się w polu zagrywki, a suwalski zespół odzyskał dyspozycję z pierwszych dwóch partii. Ślepsk Malow wyszedł na prowadzenie 10:9 i już tylko powiększał przewagę. Wygrał seta po zepsutej zagrywce GKS-u 25:19 i mecz 3:1.
Na wyjazdach Ślepsk Malow wygrał w tej rundzie z Norwidem Częstochowa, Barkomem Każany Lwów, MKS-em Będzin i GKS-em Katowice. Na rewanże drużyny te przyjadą do Suwałk. Już możemy zacierać ręce.
Wojciech Drażba
Fot. Daniel Bobrowski / Ślepsk Malow Suwałki
GKS Katowice – Ślepsk Malow Suwałki 1 : 3
(18:25, 21:25, 25:22, 19:25)
GKS: Bartosz Gomułka 21, Aymed Bouguerra 17, Alexander Berger 10, Łukasz Usowicz 8, Joshua Tuaniga 2, Bartłomiej Krulicki 2, Bartosz Mariański (libero) oraz Damian Hudzik 4, Krzysztof Gibek 1, Damian Domagała.
Ślepsk Malow: Bartosz Filipiak 18, Henrique Honorato 17, Paweł Halaba 13, Quentin Jouffroy 11, Konrad Stajer 4, Matias Sanchez 2, Mateusz Czunkiewicz (libero) oraz Marcin Krawiecki Krawiecki, Antoni Kwasigroch.
Pozostałe wyniki 14. kolejki PlusLigi
Czwartek, 28 listopada
Projekt Warszawa – PGE GiEK Skra Bełchatów 3 : 2
(25:17, 19:25, 23:25, 28:26, 17:15)
Piątek, 29 listopada
Aluron CMC Warta Zawiercie - PSG Stal Nysa 3 : 0
(25:19, 25:22, 27:25)
Sobota, 30 listopada
Asseco Resovia Rzeszów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 14:45
Bogdanka LUK Lublin - Jastrzębski Węgiel 17:30
Niedziela, 1 grudnia
Barkom Każany Lwów – Nowak Mosty MKS Będzin 14:45
Indykpol AZS Olsztyn – Cuprum Stilon Gorzów 17:30
Poniedziałek, 2 grudnia
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – Trefl Gdańsk 17:30
Tabela
1 Aluron CMC Warta Zawiercie 34 pkt.
2 Jastrzębski Węgiel 34 pkt.
3 PGE Projekt Warszawa 33 pkt.
4 BOGDANKA LUK Lublin 28 pkt.
5 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 26 pkt.
6 Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 24 pkt.
7 PGE GiEK SKRA Bełchatów 23 pkt.
8 Asseco Resovia Rzeszów 21 pkt.
9 Ślepsk Malow Suwałki 20 pkt.
10 Cuprum Stilon Gorzów 19 pkt.
11 Trefl Gdańsk 15 pkt.
12 Indykpol AZS Olsztyn 14 pkt.
13 Nowak-Mosty MKS Będzin 11 pkt.
14 PSG Stal Nysa 9 pkt.
15 Barkom Każany Lwów 6 pkt.
16 GKS Katowice 4 pkt.