Praktycznie nie ma tygodnia, aby policjanci nie informowali o kolejnych próbach, niestety – często udanych, oszustw „na wnuczka”, czy też „na policjanta”. Nie dalej jak w czwartek białostoccy policjanci zatrzymali oszusta, który z pomocą dwóch kompanów wyłudzał pieniądze od mieszkańców tego miasta, a przyjechał aż z okolic Szczecina. Choć za wyłudzenie pieniędzy grozi nawet do ośmiu lat więzienia, złodziei wcale to nie odstrasza. Wciąż próbują – udają krewnych, funkcjonariuszy służb mundurowych, czy pracowników służb miejskich. Wykorzystują naiwność i dobre serce zwłaszcza seniorów.
Suwalska policja niejednokrotnie otrzymywała i wciąż otrzymuje sygnały od suwalczan, do których dzwonili naciągacze. Wielu mieszkańców miasta nie daje się już na szczęście nabrać. Fałszywi „wnuczkowie” szukają więc nowych rejonów dla swej przestępczej działalności i wypuszczają się na wieś.
W miniony poniedziałek, w godzinach popołudniowych dyżurny suwalskiej jednostki został powiadomiony, że około 13.00 oszuści próbowali pozbawić oszczędności lub naciągnąć na kredyt jedną z mieszkanek Wólki w gminie Bakałarzewo.
- Tym razem podawali się za policjanta CBŚ i prokuratora. Całe szczęście nie udało się im oszukać kobiety – informuje Eliza Sawko z suwalskiej policji.
- Innych sygnałów od osób mieszkających na wsi, na terenie powiatu suwalskiego nie mieliśmy – dodaje.
Policjanci apelują o czujność. Komunikat o próbie oszustwa pojawił się również na stronie Urzędu Gminy w Bakałarzewie.
(just)