Powstaje nowe stowarzyszenie, które stać się może konkurencją dla Lokalnej Grupy Rybackiej. Akces do niej zgłosiła cała Sejneńszczyzna i cztery gminy Suwalszczyzny. Taki krok może odciąć gminy północnej części regionu od niektórych unijnych środków.
Zebranie szefów gmin, które należą do Lokalnej Grupy Rybackiej „Pojezierze Suwalsko-Augustowskie” odbyło się w środę. Gdy dobiegało końca, jeden z wójtów oznajmił, że cztery gminy zdecydowały się, że w kolejnej perspektywie wybiorą członkostwo w nowym stowarzyszeniu.
Cezary Cieślukowski, prezes Lokalnej Grupy Rybackiej, zaprzeczył, że takie zdarzenie miało miejsce. Nam udało się jednak ustalić, że taka deklaracja padła. Miał ją wygłosić Tadeusz Chołko, wójt gminy Suwałki.
Samorządy mogą należeć do rożnych lokalnych grup działania. Muszą się jednak zdeklarować, z której chcą czerpać środki. Akces do jednej z nich odcina szansę na współpracę z innymi.
Aby taka grupa mogła działać potrzeba m.in. 30 tysięcy mieszkańców w gminach, które z sobą sąsiadują. Z naszych informacji wynika, że nowa „Suwalsko-Sejneńska Lokalna Grupa Działania” bazować będzie na grupach „Nasza Suwalszczyzna” i „Sejneńszczyzna”. Jej liderem będzie Jarosław Rżany.
Nowe stowarzyszenie zrzeszać ma m.in. gminy Bakałarzewo, Przerośl, Suwałki i Nowinkę oraz wszystkie gminy powiatu sejneńskiego. Przejście do niej rozważają również Raczki i Filipów. Ci ostatni mają jednak wątpliwości.
- Doszły nowe okoliczności, a ja przede wszystkim myślę o interesie gminy - mówi Sylwester Koncewicz, wójt Filipowa. Podkreśla on, że nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje.
Takie zmiany, mogą spowodować osłabienie grupy „Pojezierze Suwalsko-Augustowskie”. Stowarzyszenie to ma wkrótce przekształcić się w grupę działania, tak by w kolejnej perspektywie budżetowej mieć dostęp do większych pieniędzy, nie tylko z unijnego programu „Ryby”, ale i rozwoju obszarów wiejskich.
Gdyby od LGR-u odłączyła się gmina Suwałki, nie mogły by do niej również należeć trzy gminy północnej Suwalszczyzny - Szypliszki, Rutka-Tartak i Wiżajny.
(mkapu)