Przysłowie mówi, że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. Niestety, dwaj młodzi mężczyźni z okolic Gołdapi swego kolege zostawili tuż po wypadku na pastwę losu. Gdy auto, którym podróżowali, dachowało zostawili rannego kolegę na tylnym siedzeniu i uciekli.
Gołdapscy policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło w poniedziałek w pobliżu ogródków działkowych przy ul. Bocznej w tym mieście. Około 12:30 oficer dyżurny miejscowej komendy Policji otrzymał od dyspozytora pogotowia informację, że na polu dachowało auto, a dwóch uczestników wypadku uciekło z miejsca.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że na prostym odcinku drogi gruntowej kierujący Renault Thalia w wyniku nadmiernej prędkości stracił panowanie nad autem, zjechał na pole, po czym auto kilkukrotnie przekoziołkowało.
Funkcjonariusze ustalili, że samochodem podróżowali trzej koledzy z Gołdapi. 18-letni Patryk W. i 19-letni Szymon K. zbiegli z miejsca zdarzenia pozostawiając na tylnej kanapie auta Łukasza W. Młodemu mężczyźnie udzielono pomocy medycznej.
Kilka godzin od zdarzenia policjanci zatrzymali „uciekinierów”. Mężczyźni zostali przebadani na trzeźwość. 18-latek miał w organizmie prawie promil alkoholu, pozostali dwaj byli trzeźwi. Całej trójce została również pobrana krew do badań na obecność środków odurzających. Gołdapianie trafili do policyjnego aresztu. Policjanci ustalają, kto kierował autem w chwili wypadku.