O tym, że nowoczesne zdobycze techniki nie zawsze są pomocne, a wręcz przeciwnie- potrafią wpędzić w poważne kłopoty, przekonał się boleśnie jeden z litewskich kierowców. Mężczyzna przewoził 7 kg marihuany, a samochodowa nawigacja naprowadziła go wprost na kontrolę.
Zdarzenia rozegrały się w miniony czwartek na przejściu granicznym w Gołdapi.
Litwin wracał do ojczyzny z Hiszpanii. Zasiadał za kierownicą tzw. „anglika” -samochodu z brytyjskimi numerami rejestracyjnymi i kierownicą po prawej stronie. Drogę do domu wskazywała mu nawigacja samochodowa. Gdy mężczyzna był już naprawdę niedaleko granicy polsko-litewskiej, GPS skierował go na inny szlak – też wiodący na Litwę, z tym, że przez Obwód Kaliningradzki.
- W ten sposób Litwin niespodziewanie dla siebie trafił na przejście graniczne w Gołdapi gdzie, nim i jego nietypowym samochodem, zainteresowali się polscy celnicy. Vauxhall Zafira Estate trafił do budynku kontroli szczegółowej a tam, w zbiorniku paliwa, funkcjonariusze znaleźli zatopione w benzynie paczki – informuje Ryszard Chudy z Izby Celnej w Olsztynie.
W sumie w baku celnicy znaleźli 32 torebki z marihuaną, o łącznej wadze 7,3 kg Czarnorynkowa wartość suszu to około 250 tys. złotych. Ze względu na charakter przemycanego towaru Litwin został przekazany funkcjonariuszom policji, która dalej poprowadzi tę sprawę.