Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zawiesił w czwartek, 21 listopada sędziego Jacka Przyguckiego w funkcji prezesa Sadu Okręgowego w Suwałkach. Pełniącym obowiązki został wiceprezes Ryszard Filipow.
Zawieszenie nastąpiło z zamiarem odwołania. Opinię w tej sprawie w ciągu 30 dni wyda kolegium sędziów Sądu Okręgowego, złożone z prezesów sądów rejonowych w Suwałkach, Ełku, Augustowie i Olecku.
Podobnie jak Jacek Przygucki, prezesi „rejonówek’ w Suwałkach i Ełku powołani zostali jeszcze za czasów Zbigniewa Ziobry. Nowych prezesów maja sądy w Augustowie, gdzie zawieszona przez Adama Bodnara prezes podała się do dymisji przed posiedzeniem kolegium, a także w Olecku.
- Decyzje w sprawie zwołania kolegium będzie już podejmował Ryszard Filipów – mówi Jacek Przygucki. – Będę miał prawo złożyć wyjaśnienia, odnieść się do zarzutów stawianych mi przez ministra.
Ukoronowanie kariery
Jacek Przygucki ma 63 lata, sędzia Sadu Okręgowego w Suwałkach jest od 1998 roku. Był wiceprezesem, przewodniczącym wydziału karnego, rzecznikiem prasowym.
Przez lata działał w Stowarzyszeniu Sędziów Polskich „Iustitia” – w zarządzie głównym, w komisji rewizyjnej. Dlatego duża część środowiska nie mogła zrozumieć, dlaczego po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, Jacek Przygucki na początku 2016 roku przyjął propozycję wiceministra Łukasza Piebiaka delegacji do Ministerstwa Sprawiedliwości. Jacek Przygucki tłumaczył, że wreszcie będzie miał wpływ na to, by głos praktyków był słyszany w ministerstwie, ale po fali krytyki zrezygnował z członkostwa w „Iustitii”. Przez prawie 8 lat pracy na delegacji w resorcie był zastępcą dyrektora departamentu sądów, a potem nadzoru administracyjnego nad sądami. W mediach było o nim głośno w 2018 roku, kiedy Kancelaria Sejmu ujawniła listy poparcia kandydatów do nowo tworzonej, nieuznawanej dzisiaj Krajowej Rady Sądownictwa
- Nie podjąłem ani jednej decyzji, której miałbym się wstydzić – mówi sędzia.
Z pracy w Warszawie zrezygnował jesienią ub.r.. zdecydowal się znowu orzekać. Wrócił do Suwałk i 18 października – już po wyborach parlamentarnych, a jeszcze przed objęciem władzy przez nową koalicję - został prezesem Sądu Okręgowego. Zastąpił Jacka Sowula, któremu skończyła się 6-letnia kadencja.
Dobro wymiaru sprawiedliwości
Odwołać prezesa sądu w trakcie kadencji można, kiedy w sposób rażący nie wywiązuje się z obowiązków służbowych lub gdy dalszego pełnienia funkcji z innych powodów nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości. I na to dobro Adam Bodnar powołuje się zawieszając „ludzi Ziobry”.
- Mail o moim zawieszeniu przyszedł dzisiaj rano – opowiada Jacek Przygucki. – Jeden z zarzutów mówi tym, ze podpisałem listy poparcia do KRS, czyli uczestniczyłem w „ niedemokratycznej procedurze”. Kolejny, że byłem przy powoływaniu nadmiernie faworyzowany przez ówczesne władze resortu, że cieszylem sie wyjątkowym uznaniem. Przy okazji wymieniane jest jednak moje doświadczenie zawodowe. Pada też powód, że moja nominacja nastąpiła bez udziału samorządu sędziowskiego, ale przecież tak powoływani byli inni prezesi – dodaje Jacek Przygucki.
Jacek Przygucki jest zawieszony tylko w pelnieniu funkcji prezesa. Pozostaje sędzią Sądu Okręgowego, orzeka w I i II instancji oraz w sprawach penitencjarnych.
Wojciech Drażba