Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie wywiązała się ze zobowiązań i ciężarówki wciąż rozjeżdżają Raczki. Dlatego tamtejszy samorząd chce wziąć sprawy w swoje ręce. Wójt Andrzej Szymulewski deklaruje, że jeżeli drogowcy zbudują objazd wsi, to on się tym odcinkiem zaopiekuje.
Obwodnica Raczek przebiegać ma po zachodniej stronie wsi. Łączyć będzie węzeł trasy ekspresowej z drogą wojewódzką prowadzącą do Olecka. Dzięki niej miejscowość szerokim łukiem omijałyby ciężarówki. Droga powstać miała w czasie budowy objazdu Augustowa. Tak się jednak nie stało.
Planiści, którzy rozrysowywali projekt nie podejrzewali bowiem, że zagajnik przez który wytyczyli nową drogę to żydowski cmentarz. Projekt budowlany zmieniono, ale wciąż pozostaje on tylko na papierze. GDDKiA mimo wcześniejszych deklaracji nie kwapi się jednak do rozpoczęcia prac.
- My jako gmina jesteśmy skłonni przejąć ten łącznik, a potem go utrzymywać. Chcemy tylko, aby białostocki oddział dyrekcji go na nam zbudował – mówi Andrzej Szymulewski, wójt Raczek.
Samorządowiec nie obawia się wydatków. - Jeżeli obwodnica nie powstanie, potrzebny będzie remont gminnych dróg – podkreśla.
Raczki oszczędzą też w innym miejscu. Od lipca droga ekspresowa, która przebiega przez gminę objęta została systemem Viatoll, który pobiera opłaty od ciężarówek. Wkrótce z budżetu zostanie więc wykreślony obowiązek płacenia za oświetlenie na tej trasie.
- Jeżeli dyrektor GDDKiA zaakceptuje moją propozycję to liczę, że obwodnica Raczek powstanie już w 2016 roku – przewiduje Szymulewski.
(mkapu)
[22.05.2015] Obwodnica Raczek. Drogowcy stawiają samorządowców pod murem
[20.05.2015] Szef podlaskich drogowców w opałach. Miliony trafiły na konto oszusta
[30.03.2015] Białystok nie chce starej ósemki, ale oddałby Raczkom swoją drogę
[25.07.2014] Obwodnica Raczek ominie kirkut, ale powstanie rok później
