Każdy powinien mieć swoją pasję. Andrzej Gołubowicz opowiada o rysowaniu [zdjęcia]

O tym, że pasja jest doskonałym sposobem na zagospodarowanie wolnego czasu, pozbycie się stresu i rozwój osobowości psychologowie przekonują od dawna. Od trzech lat przekonuje się również Andrzej Gołubowicz, który na emeryturze zaczął rysować i malować.

- Czterdzieści cztery lata byłem mechanikiem w suwalskim PKS. W 2012 roku przeszedłem na emeryturę i nagle okazało się, że mam bardzo dużo wolnego czasu. Zacząłem częściej chodzić na spacery, jeździć więcej rowerem, ale czegoś mi brakowało. To było za mało – opowiada pan Andrzej.

Wiosną 2013 r. postanowił  zapisać się do pracowni ilustracji i rysunku prowadzonej przez Kazimierza Gomułkę w Suwalskim Ośrodku Kultury. Pracownia Kazimierza Gomułki działa od 2008 roku. Uczęszczają do niej dzieci, młodzież i dorośli. Kazimierz Gomułka pogrupował swoich uczniów na cztery grupy o zabawnych nazwach:  „Tygryski rysunku”, „Bajkowe grzebułki”, „Bajkowe grzebuły” oraz „Tygrysy rysunku”. Zwieńczeniem każdego roku zajęć są wystawy prac uczestników pracowni. Nieduży wycinek twórczości - bo prac w ciągu dziesięciu miesięcy kolorowych zajęć powstają setki a nawet tysiące, można najczęściej oglądać w patio SOK.

- Poszedłem na te zajęcia z ciekawości. Od razu mi się spodobały – wspomina A. Gołubowicz. – Atmosfera była wspaniała, pozostali uczestnicy bardzo mili. Wszyscy lubiliśmy rysować. Bałem się na początku postawić pierwszą kreskę, ale Kazimierz Gomułka powiedział zdecydowanie, że to nie ja mam się bać białej kartki, ale ona mnie.

Pierwsze szkice były niepewne, ale potem pan Andrzej zaczął już sobie poczynać coraz śmielej. Pierwszym obrazem, z którego był dumny, był rysunek statku. Potem pomysły sypały się jeden za drugim. Gołubowicz malował portrety, krajobrazy, wąskie uliczki, impresje, karykatury, postacie fantastyczne – strzygi i potwory, ikony, a nawet mural.

- Lubię eksperymentować, zmieniać formę i sposób wykonywania prac. Rysuję kredkami, maluję farbami olejnymi, posługuję się rysikiem, ale najbardziej lubię szkicować ołówkiem – tłumaczy.

W czasie wakacji pracownia K. Gomułki jest nieczynna.

- Rysuję trochę w domu. Planuję z żoną wyjazd w góry czy do Gdyni, ale już niecierpliwie czekam na rozpoczęcie zajęć. Namawiam wszystkie osoby, które kiedyś lubiły sobie trochę rysować, aby odświeżyły swoją pasję. Siedzenie przed telewizorem jest nudne i nic dobrego z tego nie wynika – przekonuje pan Andrzej.

(just)