Biegowe ultramaratony propagują ekstremalnie aktywny tryb życia, a ten wiodący po Suwalskim Parku Krajobrazowym dodatkowo świetnie promuje nasz region.
- Nigdy nie sądziłem że na Mazurach są góry. W pewnym momencie myślałem, że biegnę w biegu Rzeźnika w Bieszczadach a nie w Turtulu koło Suwałk – napisał na facebooku jeden z uczestników.
W minioną sobotę, 7 kwietnia o godz. 7.00 z siedziby Suwalskiego Parku Krajobrazowego w Turtulu wystartowało 102 zawodników z całej Polski, by zmierzyć się z trasą Ultra Hańczy na dystansie 63 km. Chętnych było więcej, ale organizatorzy z Fundacji „Kierunek Ultra”, z suwalczanami Iwona łabasiuk i Jarosławem Perkowskim, musieli wyznaczyli limit uczestników. Określili też maksymalny czas na pokonanie pełnej podbiegów trasy – 9 godzin.
Bieg wiódł ścieżkami nad brzegiem najgłębszego w kraju jeziora Hańcza, terenami wsi Wodziłki, gdzie znajduje się piękna molenna staroobrzędowców z 1921 roku. Zawodnicy musieli wbiec na Górę Zamkową zamieszkiwaną w dawnych czasach przez Jaćwingów oraz Górę Cisową, zwaną także Suwalską Fudżijamą. Trasa poprowadziła biegaczy ścieżkami całego Parku, od Szurpił po naszą Kłajpedę, zahaczając o urodziwy Udziejek, Kleszczówek, Bachanowo i Smolniki.
- Ultrahańcza okazała się niesamowicie malowniczym biegiem. Takiej trasy się nie spodziewałem i to w pozytywnym znaczeniu. Trudna i piękna – to opinia kolejnego zawodnika.
Urodziwa trasa imprezy, nad którą honorowy patronat sprawował prezydent Suwałk, okazała się też dość trudną i zaskoczyła pagórkami, podbiegami, wąskimi ścieżkami, błotem, ale też i pięknym słońcem.
Limit czasu, nie dla wszystkich był łaskawy. Przekroczyło go troje z 96 lekkoatletów, którzy dotarli do mety.
Sześcioro zawodników nie ukończyło biegu po górach, ale nie robiło z tego tragedii.
- Miałam okazję poznać dziś wielu fantastycznych ludzi, ludzi z pasją,
spotkać wielu serdecznych znajomych, przebiec 1/3 dystansu i być niby zawodnikiem. 63 km to nie dla mnie, ale radość biegania była – to następna refleksja.
Na długich dystansach najważniejsze sa wytrzymałość i doświadczenie. Pierwszy na metę, z czasem 5 godzin 44 minuty i 52 sekundy ((5:44:52) wbiegł 35-letni Paweł Ślusarczyk ze Śródborowa, nowy rekordzista trasy. W latach 80. urodzili się zresztą wszyscy biegacze z czołowej „8”. Drugie miejsce zajął Piotr Sikorski z Piły (5:55:53), a trzecie – Łukasz Grodzki z Białegostoku (5:57:28).
Najszybszy z suwalczan, Pawel Giszewski był 5. (6:21:56), 7. pozycje zajął Tomasz Ruszewski, a tuż za nim uplasował się Adam Bobrowski z Raczek (obaj (6:39:17).
Czternaste miejsce w generalnej klasyfikacji, a 1. wśród kobiet zajęła Natalia Michalak ze Szczytna (6:56:40), która minimalnie wyprzedziła 15. na mecie suwalczanina Kamila Ciszewskiego (6:57:06). Drugą z kobiet była Joanna Karczewska z Suwałk (7:06:22), a trzecią Anna Gadomska z Warszawy (7:16:43).
Oto miejsca i czasy pozostałych ultramaratończyków z naszego regionu:
20. Dariusz Chilewicz z Lipowa (7:07:15)
21. Tomasz Motulewski, Suwałki (7:11:25)
25. Marek Niedbała, Suwałki (7:16:48)
36. Sławomir Karczewski, Suwałki (7:32:17)
41. Tomasz Kuropatwiński. Augustów (7:40:27)
53. Marcin Świacki, Suwałki (7:48:57)
54. Marcin Lewoń, Suwałki (7:48:57)
67. Radoslaw Rusiński, Suwałki (8:21:38)
81. Anna Pliszko, Augustów (8:35:06)
91. Artur Sokołowski, Suwałki (8:56:47)
- Dużym wsparciem organizatorów byli wolontariusze reprezentowani przez silną grupę Ultra Śledź, Góra Rowerska, Predathlon Team – przekonuje Iwona Łobasiuk. - Jako Fundacja „Kierunek Ultra” dziękujemy wszystkim, którzy się przyczynili do sukcesu tej imprezy, począwszy od władz Suwałk, Jeleniewa, Suwalskiego Parku Krajobrazowego, wojska, policji, firm prywatnych – fundatorów nagród. Dziękujemy wszystkim za wsparcie na każdym etapie tej imprezy. Biegaczom dziękujemy za zaufanie i zapraszamy za rok!
WD
Fot. Facebook Kierunek Ultra