Inspekcja Ochrony Środowiska oraz władze Suwałk wyjaśniają jak to się stało, że do Czarnej Hańczy na wysokości sądu przy ul. Waryńskiego z kanału burzowego wpływały ścieki. Trwa ustalanie, od kiedy nieczystości wpływały do Czarnej Hańczy oraz ile mogło to być metrów sześciennych.
Awarię wykryto w środę. Wyciek został zatamowany około 21.00. Na miejscu oprócz strażaków pojawili się policjanci, pracownicy Ispekcji Ochrony Środowiska, PWiKu oraz prezydent miasta Czesław Renkiewicz. Prawdopodobnie doszło do awarii kolektora w pobliżu Utraty, ale czy rzeczywiście to było przyczyną awarii ustala Miejski Zespół Zarządzania Kryzysowego. Dziś o 8.00 odbyło się posiedzenie MZZK z udziałem Straży Pożarnej, Policji, WIOŚ, Sanepidu, PWIK i zewnętrznej firmy wyłonionej w przetargu, która na zlecenie PWIK prowadziła prace remontowe na kanalizacji sanitarnej. Spotkanie miało na celu ustalenie przyczyny wycieku ścieków kanalizacją deszczową do rzeki Czarnej Hańczy.
Ustalenia Zepsołu będą znane około południa.
W lipcu ubiegłego roku w wyniku zapowietrzenia pomp w oczyszczalni do Czarnej Hańczy trafiło około 2 tys. m3 nieoczyszczonej wody. Znaczna jej część trafiła do jeziora Wigry.
30.07.2018 Po awarii w oczyszczalni odłowiono 150 kg śniętych ryb. Zawinił człowiek i system, będzie sesja?