Mieszkaniec Osiedla II w Suwałkach omal nie doprowadził do tragedii. Mężczyzna wyrabiał w mieszkaniu świeczki. Wosk roztapiał na kuchence elektrycznej, podłączonej do prądu z pominięciem licznika.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie, że z jednego z mieszkań na Osiedlu II wydobywa się dym. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, lokator nie chciał otworzyć drzwi. Wpuścił strażaków do mieszkania dopiero po pewnym czasie – relacjonuje dyżurny straży pożarnej.
- Pomieszczenie było zadymione. W przedpokoju znajdowała się płytka elektryczna, która jak się później okazało, była podłączona prowizorycznie do rozdzielni elektrycznej, najprawdopodobniej przed licznikiem. Na płytce lokator podgrzewał wosk, z którego robił świece – opowiada dyżurny.
W pewnym momencie wosk się zapalił. Mężczyzna sam ugasił palący się garnek.
- Na szczęście, lokatorowi nic się nie stało. Takie substancje są bardzo szkodliwe, toksyczne. Strażacy przewietrzyli mieszkanie. Straty nie są duże. Ściany uległy okopceniu – dodaje dyżurny strażak.
Mimo to, mężczyzna będzie miał zapewne nie lada kłopoty. Na miejsce zostało wezwane pogotowie energetyczne, które zabezpieczyło prowizoryczne podłączenie płytki elektrycznej. Sprawą zajęła się też policja.