W ubiegłym roku Suwalski Ośrodek Kultury zapewnił posłance Kamińskiej dochód na poziomie 10 tysięcy złotych miesięcznie. Dwaj pozostali dyrektorzy placówek kultury zarabiają mniej, ale rekompensują to dodatkowymi zlecaniami lub zasiadaniem w radach nadzorczych.
Dyrektor Suwalskiego Ośrodka Kultury ma zarobki na poziomie prezesa spółki komunalnej. Z tytułu kierowania SOK-iem na konto Bożeny Kamińskiej wpłynęły w ubiegłym roku ponad 122 tysiące złotych. To o 30 tysięcy więcej niż 2012 roku, kiedy posłanka kierowała Młodzieżowym Domem Kultury. Do ubiegłorocznej pensji doliczyć trzeba też 15 tysięcy z umów o dzieło, 30 tysięcy diety poselskiej oraz 2,7 tysiąca z innych źródeł.
Suwalski Ośrodek Kultury powstał z połączenia Młodzieżowego Domu Kultury i Regionalnego Ośrodka Kultury i Sztuki. Dyrektorem tego drugiego był Mariusz Klimczyk. Po likwidacji ROKiS-u został dyrektorem Biblioteki Publicznej. Były zastępca prezydenta Suwałk finansowo stracił na tej zmianie. W 2012 roku zarobił ponad 107 tysiecy. Rok później jego dyrektorski dochód wyniósł 98 tysięcy. Mniejszą pensję rekompensuje mu 20 tysięcy wynagrodzenia za zasiadanie w radzie nadzorczej ARES-u oraz 4,4 tysiące z dodatkowych umów.
Najmniej zarobił trzeci z dyrektorów suwalskich placówek kultury. Jerzy Brzozowski, który kieruje Muzeum okręgowym, w 2013 roku uzyskał 87,9 tysiąca dochodu. Ubyło mu też dodatkowych zleceń. W ubiegłym roku zarobił tylko 12,6 tysiąca złotych na prawach autorskich. Rok wcześniej dodatkowych przychód do dyrektorskiej pensji wyniósł ponad 58 tys. zł.
(mkapu)
[28.05.2014] Władcy Suwałk coraz bogatsi
[03.06.2014] W Starostwie też się dobrze zarabia
[09.06.2014] Zastępcy prezydenta nie muszą zazdrościć szefowi
[11.06.2014] Firmy komunalne. Dobrze jest być prezesem