Kurier, który kilka dni temu został zatrzymany przez suwalską policję w związku z oszustwami „na wnuczka” i wyłudzeniem około 80 tys. złotych, wyszedł na wolność. Mężczyzna utrzymuje, iż nie był członkiem szajki oszustów, a jedynie wykonywał swój zawód.
Jak informowaliśmy, na początku sierpnia funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach zatrzymali 58-letniego kuriera, który odbierał pieniądze od starszych osób, jak się później okazało - oszukanych metodą na członka rodziny.
Z policyjnych ustaleń wynika, że Andrzej W. co najmniej trzykrotnie odbierał pieniądze od starszych kobiet. W ubiegłym miesiącu dwie mieszkanki miasta straciły w sumie 80 tysięcy złotych Pod koniec lipca do 95-letniej mieszkanki Suwałk zatelefonowała kobieta, podając się za jej córkę. Rozmówczyni twierdziła, że ma problemy zdrowotne i potrzebuje 25 tysięcy złotych, po które przyjedzie kurier. Podobna sytuacja miała miejsce kilka dni później. W tym jednak przypadku do 78-letniej mieszkanki Suwałk zatelefonował mężczyzna, podając się za jej wnuczka. Rozmówca twierdził, że miał wypadek i potrzebuje pieniędzy, aby uniknąć odpowiedzialności karnej. Również w tym przypadku pieniądze miał odebrać kurier. Kobieta powiedziała oszustom, że w domu ma 16 tysięcy złotych, a kolejne 39 tysięcy złotych jej mąż pobierze z banku.
Kiedy przestępcom udało się oszukać swoje ofiary, kurier odbierał od nich przesyłki z pieniędzmi i zawoził pod wskazany adres. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut oszustwa, za które grozi do ośmiu lat więzienia. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na trzy miesiące. Na wniosek adwokata, sąd jednak uchylił areszt.
- Decyzją Sądu Okręgowego w Suwałkach z dnia 16 sierpnia 2019 roku, sąd uchylił środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania i nakazał natychmiastowe zwolnienie mojego Klienta z Aresztu Śledczego w Suwałkach. Co istotne Sąd odwoławczy przyjął, iż nie ma żadnych przesłanek ku temu aby stosować jakiekolwiek środki zapobiegawcze w stosunku do mojego Klienta. Sąd w ślad za zażaleniem obrońcy zauważył, iż brak jest uprawdopodobnienia, iż mój Klient popełnił przestępstwo, a na pewno nie występuje przesłanka umyślności w działaniu osoby zajmującej się zawodowo transportem osób i towarów. Tym samym Pan Andrzej W. został przedstawiony w mediach jako oszust podczas gdy nie ma na to żadnych dowodów, a sam padł ofiarą przebiegłego planu przestępców – informuje mecenas Paweł Przełomski, adwokat Andrzeja W.
