Ponad dwie godziny dobrej rozrywki zafundowała publice grupa Kwiat Jabłoni, która wzbogaciła swój skład, a zarazem maksymalnie rozszerzyła grono fanów. Przy jej piosenkach równie dobrze bawią się przedszkolacy, jak i ich dziadkowie.
Dzieci ile sił w gardle śpiewały nie tylko refreny, ale i całe zwrotki najpopularniejszych przebojów, które od 2018 roku tworzą dorosłe już dzieci bardzo znanych muzyków. Ojcem wokalistów – Katarzyny (fortepian) i Jacka (mandolina, banjo) Sienkiewiczów jest Kuba Sienkiewicz, lider Elektrycznych Gitar. Perkusista Kwiatu Jabłoni Marcin Ścierański jest synem Krzysztofa, znakomitego gitarzysty. Dzięki nadającym rytm Marcinowi Ścierańskiemu i grającej na instrumentach perkusyjnych Adze Yano oraz gitarzystom Grzegorzowi Kowalskiemu i Pawłowi Piekarskiemu publiczność w wypełnionej do ostatniego miejsca sali S0K-u nie dała się długo prosić do podrygiwania, podskakiwania i tańca. Odpoczywała w fotelach tylko przy spokojnych, refleksyjnych utworach.
Zabawa do woli przy muzyce na żywo stała się możliwa po zniknięciu pandemicznych obostrzeń, a właśnie przez nie zakłócona została trasa koncertowa promująca „Mogło być nic”, drugi album Kwiatu Jabłoni, nagrany ponad rok temu. Podczas obecnej trasy Kasia i Jacek Sienkiewiczowie zaśpiewali w Suwałkach piosenki nie tylko z tej płyty, ale też z debiutanckiego albumu „Niemożliwe”.
Kasia Sienkiewicz opowiadała, że popularność odczuwa od paru dni, odkąd największe radiostacje nadają „Szary świat”, piosenkę Sanah i Kwiatu Jabłoni. To oczywiście żart. Najpopularniejsze przeboje grupy – zagrany w Suwałkach na bis „Dziś późno pójdę spać”, „Wodymidaj”, „Idzie zima”, „Niemożliwe”, „Nic więcej” „Wzięli mi zamknęli klub” czy „Mogło być nic” notują miliony odsłon. Dzięki inteligentnym tekstom skłaniają do zadumy, refleksji, ale i pozwalają na odrobinę szaleństwa, czego liczne przykłady mieliśmy w środowy późny wieczór w sali koncertowej Suwalskiego Ośrodka Kultury.
Wojciech Drażba
Zdjęcia w galerii: Katarzyna Kamińska
