Szesnastego lutego przypada 95 rocznica proklamowania niepodległości Litwy. Odzyskała ją wraz z Polską po ponad stuletnim zaborze carskim.
Dzień Odrodzenia Państwa Litewskiego bezapelacyjnie króluje w kalendarzu litewskich świąt państwowych. Zdaniem większości mieszkańców Litwy, dzień 16 lutego jest o wiele ważniejszy niż 11 marca, na który przypada Dzień Odzyskania Niepodległości. Prezydent Bronisław Komorowski przyjął zaproszenie prezydent Litwy Dalii Grybauskaite do udziału w tegorocznych uroczystościach 95. rocznicy odrodzenia państwa litewskiego 16 lutego w Wilnie. W Litewskiej Ambasadzie Warszawie uroczysty koncert z tej okazji odbędzie się już 14 lutego, o godz. 18.00.
Rocznicę obchodzą uroczyście także Litwini rozsiani po całym świecie, w tym i na Sejneńszczyźnie. Zapłoną znicze na grobach żołnierzy litewskich, spoczywających na cmentarzach w Berżnikach i Sejnach, we wszystkich szkołach z litewskim językiem nauczania odbędą się uroczyste apele.
W Sejnach uroczysty koncert z okazji Dnia Niepodległości Litwy odbędzie się 16 lutego br. o godz. 18.00 w Domu Litewskim.
Obchody 95. rocznicy Odbudowy Państwa Litewskiego w Puńsku - 17 lutego 2013 r. (niedziela)
- godz. 12.15 w Kościele WNMP w Puńsku odbędzie się Msza św. w intencji Litwy, którą poprowadzi i wygłosi homilię franciszkanin Julius Sasnauskas OFM z Litwy.
- godz. 14.00 w Domu Kultury Litewskiej w Puńsku w specjalnym koncercie wystąpią wszystkie litewskie zespoły artystyczne działające w Puńsku i okolicach.
Organizatorzy: DKL w Puńsku, Wspólnota Litwinów w Polsce
Natomiast w Szczecinie, gdzie też jest spora grupka polskich Litwinów, których losy życiowe rzuciły w te strony, uroczystości odbędą się dopiero 3 marca, o godz. 11.00, w restauracji „Ukrainečka“, prowadzonej przez litewsko - ukraińskie małżeństwo.
Niedaleko Szczecina, w lesie, zginęli przed II wojną światową dwaj litewscy piloci - Darius oraz Girenas, którzy podjęli próbę przelotu przez Atlantyk. Do domu pozostało im tak niewiele. Obecnie w Pszeczelniku stoi ich pomnik, którym opiekują się nie tylko tutejsi Litwini, ale i polska młodzież szkolna. Gimnazjum w Myśliborzu nosi imię bohaterskich lotników. W tym roku mija 80. rocznica ich tragicznej śmierci. W lipcu mają tu przybyć prezydenci Litwy i Polski.
Trochę historii
Przed 95. laty, 16 lutego 1918 roku, Litewska Rada Państwowa (Taryba) na czele z Jonasem Basanavičiusem podpisała i wydała akt ogłaszający niepodległość państwa litewskiego. Powstawanie demokratycznej Republiki Litewskiej oraz tworzenie się niepodległego rządu litewskiego zostało jednak utrudnione przez trwającą jeszcze I wojnę światową. Litwa utraciła niepodległość wraz z Polską, w wyniku rozbiorów, dokonanych przez Prusy, Austrię i Rosję. Natomiast od 1915 roku była okupowana przez Niemcy. Wybiła się ponownie na wolność dopiero po I wojnie światowej.
Jeszcze w czasie trwania działań wojennych, w dniach 18-22 sierpnia 1917 roku, w Wilnie, zebrało się 222 delegatów z każdej części Litwy, którzy wybrali 16-osobową Radę Litewską (Lietuvos Taryba). Była pierwszym od stuleci organem litewskim nieakceptującym idei związku z Polską. To ona, 16 lutego 1918 roku, ogłosiła Akt Niepodległości. Wśród jej członków był także związany z Sejnami ksiądz Justinas Staugaitis. Na czele nowych władz kraju stanął zaś Antanas Smetona.
Stracili Królewiec, odzyskali Kłajpedę
Odzyskanie przed ponad 90 laty niepodległości nie przyszło Litwinom łatwo. Gdy konstytuowała się Taryba, na terytorium Litwy obecni byli jeszcze Niemcy, potem starali się rządzić białogwardziści, bolszewicy. Co ciekawe, w obronie Litwy przed bolszewikami (grudzień 1918 – sierpień 1919), w litewskiej amii walczyło więcej żołnierzy niemieckich z Prus niż Litwinów oraz że pierwszy litewski rząd chciał obrać niemieckiego króla, który nazywałby się Mindaugas II. Może Litwini liczyli na to, że liczyli uda się im odzyskać „małą Litwę”, czyli część ówczesnych Prus wschodnich. Do dziś obwód kaliningradzki (Karaliaučius) jest uznawany za „Małą Litwę”, bo Karaliaučius był miejscem wydania pierwszej książki w języku litewskim, Katechizmu Luterańskiego napisanego przez Martynasa Mažvydasa, opublikowanego w 1547 roku i miejscem opublikowania w 1701 roku pierwszej litewskiej Biblii: Nowego Testamentu. Karaliaučius jest także miejscem, gdzie pod koniec XVIII litewski luteranin, Kristijonas Donelaitis napisał pierwszy litewski wiersz klasycznym językiem („Pory roku”, po litewsku „Metai”).
Udało się tylko - i to dopiero w 1923 roku, przyłączyć do Litwy rejon kłajpedzki. Powstanie Kłajpedzkie wybuchło 9 stycznia 1923 roku. Trzy dni wcześniej w Šilute powołany Naczelny Komitet Ratowania Małej Litwy (Vyriausiasis Mažosios Lietuvos gelbejimo komitetas) oświadczał w ogłoszonym orędziu, że władzę w kraju przejmuje dyrektoriat z Erdmonasem Simonaitisem na czele. Dyrektoriat zwrócił się do Litwy o pomoc, która niezwłocznie nadeszła z Kowna. Po zajęciu Kłajpedy powołano na krótko władzę przejściową, która już 20 stycznia przekazała pełnomocnictwa Litwie. A już 24 stycznia 1923 roku Sejm litewski przyjął postanowienie o przyłączeniu Kraju Kłajpedzkiego do Litwy. Cała operacja wcześniej była uzgodniona kanałami dyplomatycznymi z władzami w Berlinie i Moskwie. 16 lutego 1923 decyzją Rady Ambasadorów rejon kłajpedzki został przekazany Litwie.
Niestety, w 1939 roku, w wyniku ultimatum III Rzeszy Litwini oddali Kłajpedę Niemcom. Niemcy postanowiły wówczas włączyć Kłajpedę odebraną im traktatem wersalskim. Od początku 1938 miejscowe organizacje narodowosocjalistyczne czekały tylko na sygnał Berlina, aby ogłosić secesję. 20 marca 1939 III Rzesza przedstawiła ultimatum Litwie, albo odda jej Kłajpedę drogą umowy, albo wkroczą oddziały niemieckie. 23 marca 1939 minister spraw zagranicznych Litwy podpisał traktat z Niemcami na mocy którego Kłajpeda powróciła do Niemiec. Decyzją litewskiego parlamentu, 2013 rok jest ogłoszony Rokiem Kraju Kłajpedzkiego.
Bratobójcze walki
Ale najwięcej krwi popłynęło podczas bratobójczych walk między Polakami i Litwinami na Sejneńszczyźnie. Przez stulecia oba narody tworzyły jedno państwo. Gdy w 1918 roku każdy z nich tworzył własną państwowość, wyszedł problem granic. Każda ze stron nie chciała ustąpić i oddać drugiej np. Puńska, Sejn. Sejny przechodziły z rąk do rąk aż jedenaście razy. Trzeba pamiętać, że wtedy była całkiem inna struktura narodowościowa tego pogranicza. Litewski obszar językowy był tu ze trzy razy większy niż obecnie.
Mimo upływu lat, animozje, przede wszystkim wśród polityków obu krajów, są widoczne gołym okiem. W przygranicznych Berżnikach leżą pochowani polscy i litewscy żołnierze oraz ochotnicy, którzy polegli tu w latach 1919-1920. Polskim żołnierzom postawiono duży piękny pomnik, a na uroczystość przybył ówczesny premier Jerzy Buzek. Litewskim żołnierzom, po wielu perypetiach, zezwolono postawić mniejszy obelisk, bo zwyciężeni nie powinni mieć ładniejszego obelisku. Strona polska ustawiła tu przed paroma laty także pomnik przypominający Polaków, którzy zginęli z rąk Litwinów w Ponarach w czasie drugiej wojny światowej, choć Sejny nie miały z tym tragicznym wydarzeniem niczego wspólnego. Jak to na pograniczach bywa, stawali tu naprzeciwko siebie (czasami nawet o tym nie wiedząc, bo często potyczki toczyły się nocą) sąsiad przeciw sąsiadowi, brat przeciw bratu, ojciec przeciw synom. Na sejneńskim cmentarzu do dziś na jednym z nagrobków widnieje napis:” Zginął od zdradzieckiej kuli litewskiej”.
Wielu mieszkańcom pogranicza wryły się natomiast w pamięć wypowiedziane przed laty, podczas uroczystości z okazji odnowienia nagrobków żołnierzy litewskich na sejneńskim cmentarzu, słowa ówczesnego konsula Republiki Litewskiej V.Pavilionisa,”…I Polacy, i Litwini pochowani na tym cmentarzu być może do dziś są święcie przekonani, że spoczywają w ojczystym kraju, na swojej ziemi…”.
Był jeszcze marsz Żeligowskiego na Wilno, co na lata położyło się cieniem w stosunkach polsko-litewskich. Granicę państwową poprowadzono częstokroć przez część wsi, gospodarstw rolnych. Tak było m.in. w Dusznicy, Burakach. Przez jakiś czas rolnicy mogli uprawiać swoje pola, leżące po obu stronach granicy. Po drugiej wojnie światowej znikła i ta możliwość. Dopiero od niedawna, po wejściu obu krajów do układu z Schengen, mieszkańcy przygranicznych miejscowości mogą bez szkód przejść niewidoczną już granicę, by obejrzeć część pół swych dziadków, rodziców, krewnych. O zwrocie majątku nikt już prawie nie marzy. Niektórzy jednak rolnicy z Sejneńszczyzny dzierżawią przygraniczne pola po stronie litewskiej, które w danych czasach należały do ich przodków.
Litewska niepodległość nie trwała długo. Latem 1940 roku, podobnie jak i inne państwa nadbałtyckie, została wchłonięta przez Związek Radziecki. Po raz kolejny Litwa wybiła się na niepodległość w marcu 1990 roku.
Litwa będzie miała króla?
A część Litwinów, szczególnie starszego pokolenia, choć nie tylko, z nostalgią wspomina pradawne czasy z okresu jeszcze Średniowiecza, gdy Wielkie Księstwo Litewskie było jednym z największych państw Europie. Jego terytorium rozciągało się od Morza Bałtyckiego po Morze Czarne, obejmowało dzisiejsze ziemie białoruskie ( o co dzisiejsi Białorusini nie mają pretensji, a wręcz przeciwnie pielęgnują tradycje Księstwa, stawiając pomniki litewskim księciom), część ukraińskich, polskich, rosyjskich ( obwód kaliningradzki). Aby podbudować naród na duchu, nawet na niektórych mapach, wydawanych przez państwowe wydawnictwa, Kaliningrad figuruje jako Karalaucius, Sowietsk, jako Tilże, a Krasnaznamiensk, jako litewskie Lazdynai, itp., itd. Powstają też na Litwie liczne stowarzyszenia Bałtów, Jaćwingów i innych tutejszych plemion, jest nawet oficjalny kościół pogański, organizowane są różne imprezy, przypominające czasy chwały i zwycięstw nawet nad mocniejszym wrogiem. W 2010 roku Litwini, jak w dawnych czasach, siedli na swe żmudzkie konie i przejechali na nich przez całe połacie Białorusi, Ukrainy, by, jak Witold Wielki, napoić je w Morzu Czarnym
Wielkie Księstwo Litewskie ma być odrodzone, taką myśl ogłosili w 2012 roku na specjalnej konferencji prasowej „wskrzesiciele“ litewskiej monarchii Vaidas Lekstutis, Milvydas Juškauskas, Vaidas Želvys i Violeta Sirvydyte, którzy powołali do życia Radę Odrodzenia Królestwa – WKL (LDK-Karalystes Atkuriamoji Taryba). Według monarchistów decyzja o wskrzeszeniu WKL była podjęta na światowym zjeździe Żmudzinów.
Król, według litewskich monarchistów, ma być wybierany, a nie dziedziczny. Kandydaci na monarchę nie byli wymieniani. Najpierw ma być odrodzone królestwo, oznajmili pomysłodawcy, a później przyjdzie czas na wybór króla. Sam Juškauska powiedział, że nie zamierza być władcą Litwy, bo „to stanowisko wymaga zbyt dużo pracy".