Marzanna, dzieło dzieci i młodzieży z Centrum Kultury w Sobolewie, wrzucona do Czarnej Hańczy nie odpłynęła. Kurczowo złapała się kłody i nie dała się ponieść rwącemu nurtowi. Czyżby w ten sposób, zamiast zwiastować wiosnę, zapowiedziała powrót zimy? Oby była to fałszywa wróżba.
- Od trzech lat przygotowujemy i topimy MarzannÄ™ – opowiada Anna Cichosz, kierujÄ…ca Centrum w Sobolewie. – Marzanna, to w naszym przypadku imiÄ™ umowne. W pierwszym roku bowiem byÅ‚ ot sÅ‚omiany chÅ‚opak, którego nazwaliÅ›my Eustachy. W roku ubiegÅ‚ym już postać kobieca o imieniu Estera. Tegoroczna to Hybryda, a za rok... zobaczymy. Może zrobimy dwie i nadamy im imiona mÄ™skie i żeÅ„skie.
KorzystajÄ…cy z wiejskiej Å›wietlicy, a sÄ… to osoby w wieku od kilku do ...dziesiÄ™ciu lat, nie tylko przygotowujÄ… sÅ‚omianÄ… kukÅ‚Ä™, ale też poznajÄ… historiÄ™ i tradycje zwiÄ…zane z równonocÄ… wiosennÄ…, przygotowaniem i topieniem Marzanny.
- Korzystamy z książek, ale też informacji szukamy wykorzystujÄ…c komputery - mówi A. Cichosz. – To nie tylko dla dzieci, ale też dla dorosÅ‚ych okazja do oswojenia siÄ™ z komputerem, poznania możliwoÅ›ci jakie daje dostÄ™p do internetu. Takie zajÄ™cia nie tylko wzbogacajÄ… naszÄ… wiedzÄ™, ale też sprzyjajÄ… integracji. I o to wÅ‚aÅ›nie chodzi.