04.10.2014

Młody, zdolny suwalczanin w „Mieście 44”

Od dwóch tygodni na ekranach kin w całym kraju można oglądać długo oczekiwany film w reżyserii Jana Komasy „Miasto 44”. To obraz o Powstaniu Warszawskim. Główną dziecięcą rolę w „Mieście 44” zagrał mieszkający w Suwałkach Filip Szczepkowski.

Chłopiec jest już znany zarówno suwalskiej, jak i szerszej publiczności. Wystąpił w „Hotelu 52”, gra w „Przyjaciółkach”, a na deskach Suwalskiego Ośrodka Kultury wciela się w niejednokrotnie bardzo trudne role teatralne. O tym, jak wyglądała jego praca na planie „Miasta 44” rozmawiamy z Filipem i jego mamą.

- Filipie, kiedy rozpocząłeś pracę na planie „Miasta 44”?

FILIP - Współpracę na planie "MIASTA 44" rozpocząłem w tamtym roku. Przed próbami z kaskaderami i zdjęciami na planie najpierw poznałem reżysera, Jana Komasę, oraz moją filmową rodzinę, czyli Monikę Kwiatkowską w roli mojej mamy Hanny Zawadzkiej i Józefa Pawłowskiego - w roli mojego brata Stefana Zawadzkiego. Po raz pierwszy spotkałem też wtedy aktorów z oddziału powstańczego, którzy walczą w filmie w czasie Powstania Warszawskiego. To naprawdę bardzo mili ludzie, świetni aktorzy i bardzo ciepli.

MAMA - Zaproszenie Filipa w ubiegłym roku do roli Jasia Zawadzkiego w filmie "Miasto 44" było dużą niespodzianką i wyróżnieniem. Nie spodziewaliśmy się tego. Cała ta niezwykła, wielka przygoda filmowa na planie półtora roku temu trwała łącznie około 2 tygodni.

 



- Jak wyglądała praca na planie? Ile godzin dziennie trwało kręcenie zdjęć? Czy dużo osób uczestniczyło w nich naraz?

FILIP - Czas zdjęć był bardzo dobrze przygotowany, dlatego udało się film zrobić. Aktorzy i ekipa mogli odpocząć i zjeść śniadanie i obiad. Różna ilość aktorów i ogólnie ekipy filmowej, różnych ludzi, nie tylko aktorów, uczestniczyło w nagrywaniu scen filmowych. W scenach mojej rodziny filmowej grałem ja oraz moja filmowa mama i filmowy starszy brat, z którym miałem dialogi tylko w czasie scen w filmowym domu i na dziedzińcu przy kamiennicy, w której filmowi Zawadzcy mieszkali. Te sceny nagrywaliśmy w Warszawie przez kilka dni w specjalnie przygotowanym przez specjalistów budynku. Grałem  też  sceny  bezdialogowe  w  oknie, kiedy  widzę  mojego  brata, jak  tańczy  dla  mnie  i  filmowej  mamy. Później  w  innym  czasie, bo  z  innego  ustawienia  kamery,  Józef  Pawłowski  nagrywał  sceny  tańca Charlie Chaplina – właśnie tego tańca, który moja postać, czyli  Jaś, widzi z okna. Z Moniką Kwiatkowską grałem również w Łodzi i były to sceny egzekucji cywilów.

MAMA - Film "Miasto 44" to wspaniały efekt bardzo ciężkiej, wielogodzinnej pracy wielu ludzi zorganizowanych w różnych pionach. Przed wejściem na plan i rozmową z reżyserem Filip spędzał czas na przygotowaniach m.in. w charakteryzacji i w garderobie. Grał w scenach w budynku i w plenerze, w scenach indywidualnych i grupowych, w Warszawie i Łodzi.

- Z kim zagrałeś najwięcej scen?

- FILIP Najwięcej scen grałem z Moniką Kwiatkowską i Józefem Pawłowskim. Z innymi aktorami mniej, na przykład na dziedzińcu filmowego domu miałem scenę z filmowym bratem Stefanem i z Anną Próchniak, Sławomirem Sulejem, też z Katarzyną Sawczuk, która pięknie śpiewała "Chryzantemy złociste" i kompozytorem Stanisławem Wielankiem, który grał na akordeonie tę melodię dla Kasi. Nie wszystkie sceny, w których zagrałem, znalazły się w filmie, ale chyba je jeszcze będzie można zobaczyć w przyszłości, bardzo bym chciał.

- MAMA - Filip miał okazję poznać doświadczonych ludzi wielkiego ekranu, nauczyć się nowych rzeczy. To przygoda życia. Był bardzo bezpieczny. Dbał o to cały sztab ludzi, od kaskaderów i  produkcji  począwszy. Sceny upadków były nagrywane z użyciem materacy, których  po  montażu  nie  widzimy  w  filmie. Poza rodziną filmową poznał m.in. cały filmowy oddział powstańczy, spędzając z aktorami czas m.in. w czasie prób kaskaderskich, szkoleń. W trakcie przygotowań, wszystkich scen batalistycznych i pirotechnicznych byli obecni kaskaderzy, zaplecze medyczne.

- Filipie, jakie emocje towarzyszyły Ci podczas kręcenia filmu? Byłeś bardzo zdenerwowany?

- FILIP - Plan przeżywałem i przeżywam jako przygodę i trochę zabawę z aktorami. Nie czułem stresu. W byciu na planie miłe jest być na planie i poznawanie filmu od kulis. Nawet w momencie, kiedy zmieniano ustawienia kamer, czy w takich innych sytuacjach technicznych potrzebnych w czasie kręcenia scen, na przykład w czasie których trzeba poczekać na włączenie kamery i hasło "Akcja", byłem cały czas z aktorami, reżyserem, ekipą. Podobało mi się. Fajne były też próby kaskaderskie. Na przykład skakałem z wysokości na ogromny materac, wspinałem się, biegałem z pistoletem kiwając przeszkody, a dorośli mieli wtedy karabiny, które dla mnie były za ciężkie i za duże. Każdy kaskader musiał przygotować nas, żeby się bezpiecznie zachowywać w czasie scen. Uczyliśmy się bezpiecznie upadać. Wszystko mi się strasznie podobało. Dobrze zapamiętałem, że  wojna  jest  bardzo  straszna.



- Czy polecenia wydawane przez reżysera sprawiały Ci jakiś kłopot? Czy też wszystko rozumiałeś od razu?

FILIP - Nie miałem kłopotu ze zrozumieniem scen. Reżyser Janek Komasa jest super! Wszystko przed każdą sceną z każdym omawiał, ze mną też. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Janek każdego traktuje poważnie i bardzo miło i grzecznie. Każdego, jak prawdziwego aktora. Rozmawialiśmy na przykład, jak chciałby nakręcić sceny, pokazywał o co mu chodzi, ale też pytał : "Jak ty byś to zagrał?" i słuchał, i chwalił. Bardzo się starał i jest bardzo mądry.

MAMA - Filip grał sceny wymagające dużej koncentracji uwagi i samodyscypliny, trudne emocjonalnie. Jestem dumna z obrazu, który wykreował we współpracy z Jankiem Komasą, operatorem i całą ekipą filmową , z obrazu, który można obejrzeć w kinie.

- Może jakieś anegdotki, ciekawe historie z planu?

FILIP - Pamiętam, że żartowaliśmy na planie i było wesoło. Atmosfera na planie "Miasta 44" była naprawdę miła. Tęskniłem do nich, ale mam cały czas kontakt na przykład z moją rodziną filmową, innymi aktorami czy produkcją.

MAMA - Trzeba powiedzieć, że plan filmowy "Miasta 44" to była przede wszystkim współpraca przez wielkie "W". Janek Komasa jest wybitnym człowiekiem i osobowością. Wprowadził na plan niesamowity spokój przepełniony pozytywnymi emocjami, radością wspólnej przygody. Troszczył się o detale, o ludzi, wsłuchiwał się w każdego. Nie jesteśmy pierwszymi, którzy to podkreślają. To naprawdę był czas niezwykły.

- Czy bardzo czekałeś na premierę? Masz świadomość, że zobaczy Cię na wielkim ekranie kilka milionów ludzi?

FILIP - Tak, bardzo czekałem na premierę. Nie mogłem się doczekać. To jest film bardzo dobry. Wiem, że do kina na ten film pójdzie dużo ludzi, nie wiem ile. Byłem już wśród dużej ilości osób oglądających „Miasto 44” w wakacje na pokazie specjalnym na Stadionie Narodowym w Warszawie, wśród chyba 13 tysięcy widzów. Film oglądałem w sektorze z aktorami, z zainteresowaniem, z dreszczem emocji i krytycznie co do siebie. Mam wspaniałe wspomnienia. Było super! Osoby, które mnie poznały podchodziły pogratulować, coś miłego powiedzieć, porozmawiać. Nie miałem jeszcze w życiu takiej przygody, żeby oglądać film na tak ogromnym ekranie. Ludzie są dla mnie mili.



- Jak jesteś teraz odbierany w szkole? Czy koledzy traktują Cię jak gwiazdę?

FILIP - W szkole jestem traktowany jak normalny uczeń. Mam bardzo mądrą, miłą, ciepłą i sprawiedliwą wychowawczynię, która bardzo dobrze uczy mnie mądrych rzeczy w szkole. Nauczyciele traktują mnie normalnie. W klasie mam super kolegów i koleżanki. Wymyślamy zabawy na przerwie, różne i śmieszne. Jesteśmy fajną klasą. Na gitarze uczy mnie najlepszy gitarzysta pan Dariusz Michałowski. Przez cały czas dba o mnie, pokazuje różne techniki, jest uśmiechnięty, wymyśla ciekawe zajęcia, jest bardzo dobry, daje mi śliczne utwory. Dba też o mnie i o szkołę muzyczną dyrektor pan Bernard Michniewicz – gratuluje mi po występie, jest bardzo miły, pyta gdzie będzie mógł mnie zobaczyć i posłuchać. Dużo ze mną rozmawia, uśmiecha się i interesuje się, czy jest dobrze. Nikt mnie nie nazywa gwiazdą i tak mnie nie traktuje. Nie jestem gwiazdą.

MAMA - Filip jest obowiązkowym, wesołym i sumiennym chłopcem. Bardzo dobrym uczniem. Taką opinię przekazuje mi w czasie rozmów wychowawczyni, która ma największą wiedzę na temat zachowania i funkcjonowania mojego syna w szkole. Filip wie, że szkoła jest najważniejsza. Jest ciekawy świata i nie dyskutuje z obowiązkami. Do wszystkiego podchodzi z zapałem i zaangażowaniem. To również było ważne do podjęcia decyzji o udziale w superprodukcji.

Kiedy otrzymał propozycję roli Jasia, zastanawiałam się i martwiłam, jak fakt zagrania ważnej roli w znaczącym filmie, w towarzystwie znakomitych aktorów i pod kierunkiem niezwykle zdolnego, charyzmatycznego reżysera wpłynie na postrzeganie Filipa przez otoczenie. Prawdę mówiąc, nie martwiłam się o Filipa, który ze sceną ma już kontakt od pewnego czasu. Wiem, że daje mu to radość, a ja dumna jestem z tego, że to go nie "psuje", ale bałam się o reakcje otoczenia.

Filip jest dzieckiem, dzieckiem ze wszelkimi przynależnymi dla jego wieku potrzebami. Dzieckiem, które trzeba wychowywać. Jest  „z tej samej gliny" co inne dzieci. Traktować trzeba go jak dziecko, jak inne dzieci w jego wieku, normalnie, nic więcej, mimo , że ma kontakt ze sceną i planami filmowymi, że jest doceniany, zauważany.

Przed wyjazdem na plan filmowy "Miasta 44" , i po powrocie z niego, zgłosiłam wychowawczyni Filipa swoje obawy, pytałam, jak Filip jest odbierany przez klasę. Jestem Jej ogromnie wdzięczna za tamtą i każdą późniejszą rozmowę, za odpowiedzialność i mądrość, z jaką traktuje mojego syna i za sposób, w jaki podchodzi do faktu, że Filip występuje na scenie czy przed kamerą. Widzę i słyszę, co podkreśla także i m.in. wychowawczyni Filipa, że mój syn ma niezmiennie bardzo dobre relacje z rówieśnikami, jest koleżeński, odpowiedzialny, pełen pasji we wszystkim co robi. Zaraża swoim entuzjazmem. Nie obnosi się z tym, co osiągnął i to jest w nim cenne. Filip mógł pojechać na plan i robi dodatkowe rzeczy dlatego, że nie ma problemu z nauką. Szanuje swoich nauczycieli. Bardzo dobrze wypowiada się o klasie, uwielbia swoją wychowawczynię, lubi chodzić do szkoły muzycznej. Osiągane wyniki w nauce, w obszarze muzycznym i teatralno-filmowym nie przewracają mu w głowie. Podkreślmy to - nie jest żadną gwiazdą. Rzetelnie wypełnia obowiązki, rozwija się.  Miał też wielkie szczęście spotkać na swojej drodze mądrych i rozsądnych ludzi w osobach Mirki Krymskiej i Dariusza Michałowskiego, którzy traktują go w sposób pozwalający na osiąganie nowych umiejętności i wiadomości. Kibicują Filipowi na każdym jego kroku, spokojnie, wspierająco, z umiarem i mądrze. Ufam  w  ich  dobór  repertuaru  i  pomysły.

Filip doskonale rozumie się z instruktorką Suwalskiego Ośrodka Kultury Mirosławą Krymską. Jest to bardzo ważna osoba w jego życiu. Mają jakiś rodzaj porozumienia, który z pewnością pozytywnie buduje moje dziecko. Zawsze możemy liczyć na nauczyciela gry na gitarze, pana
Dariusza Michałowskiego. To współpraca motywująca i budująca pozytywnie. Jest nauczycielem szczególnym, który poza dbałością o warsztat i umiejętności ucznia, zajęcia prowadzi z zarażającą energią, pasją i szacunkiem do dziecka i rodzica. Uczy we wspaniałej atmosferze. Filip  z  radością  idzie  na  lekcje  instrumentu. Czuję też życzliwość i wsparcie Pana Dyrektora Szkoły Muzycznej wobec Filipa  oraz  rodziców  jego  koleżanek  i  kolegów  z  klasy.



- Czyli Filip bez problemów łączy występowanie w filmach, czy też w serialu „Przyjaciółki” ze szkołą  i nauką gry na gitarze?

FILIP - Obowiązki są najważniejsze. Film traktuję jako przygodę, nie zapominam o moich obowiązkach. Lubię moją klasę, uczę się szybko. Lubię moją gitarę. Lubię, jak ktoś słucha, jak gram.

MAMA – Tak, „Miasto 44”  dało początek nowym i ciekawym przygodom, m.in. serialowym. Sceny  serialu  z  udziałem  Filipa, emitowanego obecnie, zostały  nakręcone  w  wakacje. Film – w ubiegłym roku. Szkoła  jest  obowiązkiem  nadrzędnym. Przy dobrej współpracy i dialogu, zachowaniu rozsądku oraz życzliwym wsparciu (chociażby  osób  wyżej  wymienianych) udaje się wszystko połączyć. Staramy  się, aby  to  się  udawało  i  nie  zaburzało  właściwych  proporcji  czasu  na  sprawy  ważne  i  dodatkowe. Myślę, że cały czas uczymy się dobrej organizacji, a to też daje szkołę pokory, charakteru, sumienności i uczciwego podchodzenia do obowiązków.

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów. Justyna Brozio.

 

 

Czytaj też:

[05.11.2013] Suwalczanin gra w filmie, serialu i na gitarze

udostępnij na fabebook
09.04.2015, 08:34:07

ala

Śliczny to chłopiec, bardzo się cieszę, że go poznałam. Duża przyjemność rozmowy. Dojrzała rola w M44. To życzliwe i mądre, normalne dziecko. Gitarzysta! Radosny we wszystkim , co robi. Trzymam kciuki, powodzenia!!!

24.02.2015, 12:17:25

Gratulacje,

mądre dziecko otoczone mądrą opieką mamy. Rozsądek ponad wszystko i to najważniejsze. Spokój i rozwaga. Piękna rola Jaś", bardzo wyrazista i emocjonalnie dojrzała. Powodzenia!

12.02.2015, 09:00:00

Filip!

Tak trzymaj! Wspaniała kreacja "Jaś"! Jesteś super!

10.02.2015, 11:30:51

kRAb6

Uśmiechnięty, życzliwy, skromny, otwarty, kulturalny, naturalny, zuch. Powodzenia!

09.02.2015, 17:51:30

MMm

Filip zawsze prezentuje się świetnie, naturalnie i "zawodowo" :-) Ciepłe pozdrawiam i powodzenia!

29.10.2014, 22:55:45

buba

Film jest WSTRZĄSAJĄCY. Obraz adekwatny do tragedii ludzi i miasta w czasie powstania. Filip grał wspaniale!! Scena jego śmierci jest rozdzierająca, pomimo że tyle razy oglądaliśmy że niemieckie bestie wykonywały wyrok strzałem z bliska w głowę. Niejedno dziecko tak zginęło. Ale jak się Filipa zna (a to przesympatyczny chłopiec) to się inaczej przeżywa. Rola w tak wybitnym filmie to wielkie wyróżnienie. Powodzenia, smyku kochany.

23.10.2014, 09:37:38

koń

Świetna rola w trudnym filmie. Brawo.

12.10.2014, 20:05:42

x-man

Zuch. Piękne ma role i pięknie je gra.

11.10.2014, 14:06:40

assan

Bardzo gratuluję dobrego wychowania syna! Przy dużych predyspozycjach do osiągania sukcesów normalny chłopczyk, bardzo życzliwy i wesoły. Brawo! Życzę powodzenia!!!

09.10.2014, 16:33:03

salamon

Wyjątkowość tego chłopca polega na tym, że jest normalny, bardzo wesoły, otwarty i ciekawy świata i dlatego mu kibicuję. Ma dobre maniery. Co niespotykane, to dobrze rozumie scenę. Pozdrawiam! Brawo!

06.10.2014, 17:35:04

rabataR

Filip był zawsze bardzo dobrym dzieckiem. Nie zmienia go scena,nie zmienia sukces,nie zmienił film. Jest uroczym chłopcem. Tak trzymaj. Też życzę,by inni byli dla CIEBIE dobrzy. Powodzenia!

06.10.2014, 17:28:51

graba

Świetna rola. Świetna przygoda.

06.10.2014, 15:50:26

hesez

Film można komentować różnie, każdy ma prawo, oby kulturalne. Osobiście uważam, że to najlepszy film o Powstaniu WArszawskim. uwadze nie może umknąć fakt, że największe wzruszenie chwyta za sprawą Jasia. Utalentowane dziecko.

06.10.2014, 09:00:53

sks

Super, wreszcie coś innego. Świetna rola Filipa, gratulacje!

05.10.2014, 19:55:22

kinomaniacs

skandal, dzieci nie powinny grać w tak brutalnych filmach, potem na pewno odbije się to na ich psychice. film straszny, hollywodzko bezczelny, 1/10

05.10.2014, 14:43:30

PEF

Rewelacja, ale czego innego się spodziewać po takim talencie. Osobiście jestem zachwycony i dumny, trzymam kciuki za dalsze sukcesy, aczkolwiek bez tego też na pewno przyjdą. Pzdr!

05.10.2014, 00:43:14

luizap

To fantastyczny chłopiec, wart uwagi i bardzo wyjątkowy :)

04.10.2014, 22:27:36

Sylwia S

Jestem pod ogromnym wrażeniem, chylę czoło, gratuluję i życzę dalszych sukcesów na każdej ścieżce Twojego Życia Filipku. Bardzo Ci kibicuję.Mama może być dumna z Syna. Wspaniały chłopczyk pod każdym względem. Oglądać Filipka w filmie, czy w serialach to czysta przyjemność dla widza.!

04.10.2014, 19:03:53

maja

Gratuluję!

04.10.2014, 16:52:39

zuza

Bardzo fajny chłopczyk. Trzymam kciuki!

04.10.2014, 16:37:26

zuza

Bardzo fajny chłopczyk. Trzymam kciuki!

04.10.2014, 16:29:03

iwona

Bardzo gratuluję Filipowi! Znam Filipa, jest mądrym i normalnym dzieckiem i tylko kibicowac, że ma szanse na takie przygody.Filip to bardzo dobre dziecko. Oby się wszystko udawało, ale na pewno będzie, bo masz mądrych nauczycieli i mamę. Sam też Filip jesteś mądry. Szczycę się, że Cię znam. Pozdrawiam! Idę na film.Seriali nie iglądam, ale włączyłam zobaczyć i wciągnęłam się w wątek. Bardzo ładnie!

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Zapraszamy na relację na żywo


Ślepsk Malow Suwałki


Cuprum Stilon Gorzów

29.12.2024
17:30

Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
12.29.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie