Czwartkowe rozmowy przedstawicieli związków zawodowych ze stroną rządzącą nie przyniosły porozumienia i w kraju wciąż trwa masowy strajk nauczycieli. Ci, którzy strajkują do szkół przyszli także w w czwartek i piątek, pomimo że rozpoczęła się już wiosenno-wielkanocna przerwa od nauki szkolnej.
Strajk nauczycieli rozpoczął się 8 kwietnia. W całym kraju przystąpiło do niego około 80 procent szkół. Jak informuje suwalski oddział ZNP, w regionie strajkują następujące szkoły i placówki:
-
Szkoła Podstawowa im. Mikołaja Bakałarza w Bakałarzewie,
-
Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Filipowie,
-
Szkoła Podstawowa im. Danuty Siedzikówny "Inki" w Filipowie,
-
Szkoła Podstawowa im. Lotników Polskich w Płocicznie - Tartak,
-
Szkoła Podstawowa w Słobódce,
-
Szkoła Podstawowa nr 2 im. Aleksandry Piłsudskiej w Suwałkach,
-
Szkoła Podstawowa nr 4 im. ks. Kazimierza Hamerszmita w Suwałkach,
-
Szkoła Podstawowa nr 5 im. Alfreda Wierusz - Kowalskiego w Suwałkach,
-
Szkoła Podstawowa nr 6 im. Aleksandry Kujałowicz w Suwałkach,
-
Szkoła Podstawowa nr 7 w Suwałkach,
-
Szkoła Podstawowa nr 10 im. Olimpijczyków Polskich w Suwałkach,
-
Szkoła Podstawowa nr 11 im. gen. bryg. pil. Witolda Urbanowicza w Suwałkach,
-
Zespół Szkół nr 1 w Suwałkach,
-
Zespół Szkół nr 2 w Suwałkach,
-
Zespół Szkół nr 4 w Suwałkach,
-
Zespół Szkół nr 6 w Suwałkach,
-
Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. Wincentego Witosa w Suwałkach,
-
Specjalny Ośrodek Szkolno - Wychowawczy nr 1 w Suwałkach.
Nie strajkują przedszkola, szkoły w Raczkach, Wiżajnach, Przerośli, Zespół Szkół w Dowspudzie, Zespół Szkół Technicznych i I Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi w Suwałkach, a także szkoły niepubliczne.
Strajk nauczycieli objął już egzaminy gimnazjalne i ośmioklasisty. Pomimo trudności ze skompletowaniem komisji egzaminacyjnych dyrektorzy suwalskich szkół zrobili wszystko, co w ich mocy, aby oba trzydniowe egzaminy, w tym językowy, odbyły się bez przeszkód. Uczniowie trzecich klas gimnazjów oraz ośmioklasiści, którzy do nich przystąpili, odetchnęli z ulgą.
Gorzej wygląda sytuacja z maturzystami. Piątek był ostatnim dniem wystawienia propozycji ocen na świadectwie maturalnym z każdego z przedmiotów. Nie we wszystkich szkołach takie propozycje zostały wystawione.
W Zespole Szkół nr 6 kłopot stanowią język angielski i matematyka. Strajkują wszyscy nauczyciele tych przedmiotów. W III Liceum Ogólnokształcącym propozycje ocen zostały wystawione jeszcze przed strajkiem, ale pojawiły się „jedynki” i maturzyści, którzy chcą skończyć liceum, muszą je poprawić. W Zespole Szkół nr 2 pomimo strajku uczniowie w ubiegłym tygodniu przychodzili poprawiać stopnie. Zdecydowana większość ma już „porządek” z ocenami.
- W przypadku gdy strajkujący nauczyciel, np. języka polskiego, nie wystawi propozycji oceny, ja jako nauczycielka tego samego przedmiotu, mogę to zrobić za niego – wyjaśniała Joanna Woronko, dyrektor Zespołu Szkół nr 6 w Suwałkach.
Pojawiają się głosy, iż rząd zamierza wydać rozporządzenie, na mocy którego dyrektor szkoły będzie mógł sam wystawić wszystkie prognozowane stopnie. Część dyrektorów zamierza czekać do rad pedagogicznych. Rady i klasyfikacje mają odbyć się najpóźniej 24 kwietnia. Dwa dni później maturzyści kończą naukę.
- W Suwałkach rady pedagogiczne odbędą się w środę po świętach. Poczekajmy do tego dnia. Będzie wówczas wiadomo, jak wygląda sytuacja w poszczególnych szkołach – mówi Kamil Sznel z suwalskiego ratusza.
Zgodnie z art. 70 Prawa Oświatowego do kompetencji rady pedagogicznej należy m.in. podejmowanie uchwał w sprawie wyników klasyfikacji i promocji uczniów. Bez nich uczeń nie zakończy klasy i nie zostanie dopuszczony do matury.
Nic nie wskazuje na to, aby strajkujący nauczyciele chcieli przerwać protest na czas wystawiania ocen.
- W Suwałkach od początku do teraz strajkuje taka sama liczba placówek i nauczycieli. Przedstawiciele samorządu sprawdzali, co dzieje się w szkołach, rozmawiali ze strajkującymi, dyrekcją - mówi K. Sznel.
Pedagodzy są zdecydowani strajkować do końca. Liczą, że strona rządowa wreszcie przychyli się do ich postulatów.
Brak porozumienia może nawet skutkować przełożeniem matur. (Planowo mają rozpocząć się 6 maja).Taka sytuacja miała już miejsce w 1993 roku. Minister Anna Zalewska była wówczas młodym nauczycielem. Podkreśla jednak, że ona sama w strajku nie brała udziału:
- Miałam ogromne poczucie etyki i odpowiedzialności za młodych ludzi – mówiła w jednym z wywiadów.
Do tej samej sytuacji w TOK FM odniosła się była minister edukacji w rządzie Donalda Tuska, Katarzyna Hall:
- Pamiętam, że kiedyś matury się nie odbyły w zaplanowanym czasie w większości szkół. Odbyły się tam później po prostu – mówiła. - Jaka by nie była ta akcja strajkowa: czy zaniechanie uczenia, a mimo wszystko podjęcie się jakichś działań opiekuńczych, czy zaniechanie organizacji egzaminów, to zawsze trwa ono określoną ilość czasu i należy się spodziewać, że nastąpią potem terminy dodatkowe -uspokajała.
Oprac. (just)