Podczas ostatniej sesji Rady Gminy Rutka-Tartak, sołtys wsi Smolniki zwrócił uwagę na to, że przy brzegach jezior zaczęły się pojawiać tabliczki zakazu wstępu.
Podnosił, że przez wieki każdy, kto chciał, mógł swobodnie wejść do jeziora, spacerować kąpać się. Były wydeptane ścieżki i dróżki do nich. Wszystko zmieniło się po wykupie przez różne osoby przyjeziornych działek. W Smolnikach i okolicach jest wiele pięknych jezior, a nie można do nich wejść, bo ogrodzone - ubolewał sołtys i prosił o interwencję.
Niektórzy właściciele takich działek zamontowali nawet kamery, mają w domu podgląd, czy ktoś nie wchodzi np. na pomost.
Wójt Piotr Sinkiewicz wyjaśniał, że prawo nie jest zbyt spójne. Jest święte prawo własności i może właściciel może ogrodzić działkę lub ustawić tabliczkę, że możliwe jest wejście na nią za zgodą właściciela. Po drugie - jest przepis, że musi być 1,5 metrowy pas dostępu do jeziora. Jeżeli ktoś grodzi aż do wody to można pociągnąć do odpowiedzialności, jeżeli jednak działka przylega do wody, to może grodzić, ale musi być pozwolenie od Wód Polskich.
- Najlepiej dogadać się z właścicielem działki - radził wójt, ale obiecał, sprawdzić jak to jest w terenie.
Grodzenie jezior, to problem nie tylko mieszkańców Smolnik.
Na Suwalszczyźnie i Mazurach są już ogrodzone niemal wszystkie jeziora. Pozostaje mieszkańcom, turystom korzystać tylko z plaż gminnych.
Zgodnie z prawem, linia brzegowa jeziora powinna być ogólnodostępna, ale nie jest to teren publiczny. Ustawodawca w ustawie Prawo Wodne zadbał o możliwość obejścia akwenu dookoła bez konieczności wchodzenia do wody w miejscach, gdzie stoją ogrodzenia poszczególnych działek. Ponieważ jeziora w ogromnej większości są dobrem publicznym, dlatego każdy może spacerować linią brzegową czy przybić do brzegu.
Półtorametrowy pas przy linii brzegowej może jednak posłużyć jedynie do wyjścia z jeziora oraz daje możliwość obejścia akwenu dookoła, tzw. prawo przejścia. Ale już o wejściu do jeziora od strony lądu przez prywatną działkę decyduje jej właściciel.
Każdy może spacerować wzdłuż jeziora, ale jedynie właściciel działki z linią brzegową jeziora ma prawo do spędzania na niej czasu. Przepisy prawa jednoznacznie określają, że osoby trzecie nie mogą korzystać z przywilejów właściciela - czyli spędzać czasu na działce, czy przez nią przechodzić.
Obowiązkiem posiadacza działki z linią brzegową jeziora jest jedynie nieutrudnianie dostępu do publicznego jeziora oraz nie odbieranie możliwości wyjścia z wody na brzeg jeziora, przespacerowania się brzegiem jeziora czy – w wyjątkowych sytuacjach – przybicia do brzegu łódką.
Wszelkie tabliczki informujące o zakazie przejścia czy zakazie wstępu postawione na półtorametrowym pasie okalającym jezioro są niedozwolone. Co innego tabliczki ustawione od strony lądu, na działce właściciela.
Jednym słowem, trzeba jakimś cudem dostać się do jeziora, a potem wyjść z niego i spacerować 1,5 metrowym przybrzegowym pasem.
WYG