03.02.2015

Nie żyje już kilka osób. Po Suwałkach krąży trucizna?

Pod koniec grudnia z powodu zatrucia nieznaną substancją zmarł osiemnastoletni Bartek. Matka chłopaka twierdzi, że syn zażył tylko jedną pigułkę ecstasy. Skonał po niespełna czterech godzinach.

Okazuje się, że przypadków tajemniczych zgonów i zatruć było w Suwałkach o wiele więcej. Pod koniec ubiegłego roku do Sanepidu wpłynęły dwa zawiadomienia o  podejrzeniu śmierci spowodowanej zażyciem dopalaczy. Lekarze mówią, że zdarza się, iż jednego dnia pogotowie przywozi nawet dwie osoby zatrute dopalaczami, albo jakimś innym świństwem.

- Są to głównie nastolatki: uczniowie gimnazjów i szkół średnich – mówi dr Ryszard Skarżyński, specjalista chirurgii dziecięcej pracujący na Specjalnym Oddziale Ratunkowym.

- Trwa jakaś fala. Przypadków zatruć dopalaczami jest bardzo dużo. Zaczęło się to właściwie od jesieni – dodaje lekarz.

Policja poszukuje dilerów, a matka chłopca apeluje do innych rodziców o baczne obserwowanie swoich dzieci.

Czarna seria

Początek stycznia. W jednym z mieszkań bloku przy ul. Szpitalnej kobieta znajduje 28-letnią córkę i jej partnera. Wzywa pogotowie. Lekarz stwierdza zgon 42-latka. Nieprzytomna córka trafia do szpitala, w którym po pięciu godzinach umiera. Wszystko wskazuje na to, iż para najprawdopodobniej zażyła narkotyki lub dopalacze. Oboje ponoć nie pracowali i byli głęboko uzależnieni.

Prokurator prowadzący sprawę wstępnie wykluczył jakikolwiek udział osób trzecich. Odbyły się sekcje zwłok obojga. Zabezpieczone próbki krwi i tkanek przesłano do laboratorium .

Parę dni wcześniej na Osiedlu Północ substancją nieznanego pochodzenia zatruł się osiemnastoletni Bartek.

Syn umierał na naszych oczach

- Był piątek. Zjedliśmy obiad u moich rodziców. O 19.00 byliśmy już wszyscy w domu. Syn powiedział, że idzie na dyskotekę. Niespełna dwie godziny później wrócił do domu i od razu poszedł się położyć – opowiada Katarzyna Żukowska, matka Bartka.

- Przewracał się niespokojnie na łóżku. Zapytałam „Bartek, co ci jest? Źle się czujesz?”. Mówił, że bardzo bolą go nogi i głowa. Miał wysoką temperaturę. Zaproponowałam, że podam mu coś przeciwgorączkowego. Odmówił. Powiedział, że chce wyjść na powietrze, więc mój starszy syn wyprowadził go trochę przed blok, ale zaraz wrócili. Dosłownie po 8-10 minutach, bo z Bartkiem było jeszcze gorzej. Dopytywałam go ciągle : „Co ci jest?”. Mówił, że chciał kupić jedną tabletkę ecstasy. Kupił ją i zażył – opowiada matka nastolatka.

- Mąż zadzwonił na pogotowie. Od razu przez telefon tłumaczył, że syn coś wziął, że jest z nim źle. Przyjechali ratownicy. Podłączyli pulsometr, a lekarz tylko usiadł przy stoliku i zaczął wypełniać papiery. Tak jakby spisał mojego syna zupełnie na straty. Złożyliśmy na niego skargę do prokuratury.

Bartek zaczął sinieć i charczeć. Przeniesiono go do karetki. Przed północą mąż zadzwonił, że Bartek nie żyje – opowiada pani Katarzyna.

Chłopak został pochowany dzień przed wigilią.

- Miał swoje wady. Lubił spotykać się z kolegami, pewnie tam czegoś próbowali. Może popalał trawkę. Ale nie był złym dzieckiem. Pracował – roznosił ulotki i wkrótce miał wyjechać z ojcem do pracy w Niemczech. Nie zasłużył na taką śmierć – żali się matka.

SMS-y i sygnały

- Po śmierci Bartka dzwonili do mnie jego koledzy. Mówili, kto mu sprzedał tabletkę, że ta trucizna przyjechała do Suwałk dzień, czy dwa wcześniej. Na pogrzebie wzburzona znajoma podeszła do mnie i mówi: „ Mamo, ten tam, to Bartka morderca. On mu to sprzedał”. Wszyscy go widzieliśmy. Opowiedziałam to na policji. Pokazałam im nawet sms-y w komórce syna. Bartek pisał: „Sprzedaj mi 9 drażetek za 130 złotych”, ten mu odpisywał: „ Sprzedam ci 7 za 130”, „Dawaj małolat na osiedle, stoję pod blokiem”. Te smsy przyszły tego dnia o 17.00. Może nawet Bartek na żadną dyskotekę nie zdążył wyjść, tylko zjadł pigułkę i od razu źle się poczuł – domyśla się pani Katarzyna.

- Przesłuchali tego człowieka. Wszystkiego się wyparł. Wiadomo, że on to z czyjegoś polecenia sprzedaje i się boi – mówi matka.

Suwalska policja potwierdza, że prowadzi śledztwo w tej sprawie.

- Czynności trwają. Sprawdzamy wszystkie informacje – zapewnia aspirant Eliza Sawko, oficer prasowy policji w Suwałkach.

Karanie za sprzedaż dopalaczy jest kwestią bardzo problematyczną. To nie narkotyk, chociaż niewątpliwie szkodzi. Za sprzedaż tych specyfików nie grożą sankcje karne, a jedynie administracyjne. Osoba prowadząca punkt sprzedaży dopalaczy może zostać ukarana grzywną w wysokości od 20 tys. złotych do miliona.

- Możemy też zamknąć taki lokal, ale musimy mieć wszystko udokumentowane – mówi Ryszard Masłowski, Powiatowy Inspektor Sanitarny w Suwałkach.

- Wpływają do nas zawiadomienia, głównie z SOR-ów i szpitali o podejrzeniu zażycia dopalaczy. Jeśli pacjent przyznaje się, pokazuje opakowanie i mówi, gdzie kupił, to rzeczywiście - możemy coś zdziałać, ale większość dopalaczy kupowana jest przez Internet – tłumaczy Masłowski.

Po koniec minionego roku do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Suwałkach wpłynęły dwa zawiadomienia o śmierci z powodu dopalaczy.

- To tylko hipotezy. Skład substancji, którą przed śmiercią zażyły te dwie osoby, będzie znany dopiero po bardzo szczegółowej analizie toksykologicznej – dodaje inspektor.

Wymykają się spod kontroli

- Z dopalaczami jest tak, że ustawodawca publikuje listę substancji szkodliwych, psychoaktywnych, których nie można sprzedawać, a właściciele sklepów od razu modyfikują skład sprzedawanych mieszanek, tak, żeby uniknąć kary. To jak zabawa w policjantów i złodziei – mówi Eliza Sawko.

- Ciężko to wszystko policzyć. Otrzymujemy zgłoszenie, jedziemy na miejsce, a tam okazuje się, że tej mieszanki już nie ma – mówi.

Wiadomo, że Bartek połknął jakąś mieszankę.

- Badania toksykologiczne wykazały w krwi 18-latka amfetaminę, metaamfetaminę oraz dopalacze – mówił po sekcji zwłok chłopaka rzecznik prokuratury Ryszard Tomkiewicz.

- Dopalacze mieszane są często z marihuaną i innymi narkotykami lub stosowane zamiennie, a tak naprawdę do końca nic nie wiadomo o składnikach i ich stężeniu – tłumaczy terapeuta Anna Zdancewicz.

- Reakcji organizmu nie da się przewidzieć. Niejednokrotnie nie wiemy, co podać pacjentowi, bo do obiegu wciąż wchodzą nowe substancje – opowiada doktor Skarżyński.

To, że dopalacze można kupić w Suwałkach jest tajemnicą poliszynela. Sprzedawane są spod lady w sklepach, które oficjalnie handlują czymś innym: perfumami, odżywkami. Wystarczy wiedzieć, jak o nie poprosić, powiedzieć, że chce się kupić „rękę boga” lub podać hasło.

- Uważajcie na swoje dzieci. Tłumaczcie im, że przez przypadek mogą kupić truciznę – apeluje do suwalczan pani Katarzyna.

 

 Justyna Brozio

udostępnij na fabebook
28.02.2015, 11:38:13

...

Dziecka nie upilnujecie dla ćpuna trzeba pomóc zamknąćw ośrodku odseparować od towarzystwa .

07.02.2015, 19:53:19

Aimudo

Tylko legalna marichuana lekarstwem na zlo tego swiata, wytwarzane coraz to nowsze syntetyczne trucizny.

06.02.2015, 01:27:24

1997

Czemu zwalacie wszystko na rodziców? Tak naprawde oni nie mają nic do gadania, bo choćby w domu w życiu sie alkoholu nie piło, nie paliło, a o narkotykach już nie wspominam to dziecko pójdzie do gimnazjum czy wyjdzie na osiedle i zobaczy, że znajomi biorą, no to pewnie fajnie jest to ja też wezme.

05.02.2015, 19:44:01

Zalegalizujmy

Zalegalizujmy i "twórzmy" potencjalnych ćpunów dalej. I niech sobie ćpają a co tam. Marihuana nie uzależnia przecież, w ogóle nie daje efektów ubocznych.

05.02.2015, 17:22:18

brak słów

Mowicie ze rozmowa z dzieckeim duzo dalaby... tak ok moze i w domu ale nie jak jest z kolegami bo jak by powiedzial ze nie wezmie bo mama zabronila to by go wysmiali i na to samo by wyszlo... czemu na maryske sa sankcje karne a na te scierwo nie? Czemu nikt z tym porzadku zrobic nie moze

05.02.2015, 16:19:13

iwona

Co wy ludzie z ta marychą to tez świństwo

05.02.2015, 14:13:03

Polak

gadacie o marihuanie ale ona niszczy komórki odpowiedzialne za zadowolenie, złość itp. Wiec każdy drag to gunwo nie ważne czy naturalny czy chemiczny !!!

05.02.2015, 12:50:55

taka prawda

jestem pewnien,że jeśli marihuana była by legalna to ludzie by nie sięgali po jakieś [...]a :)

04.02.2015, 22:24:36

Easy

RODZICE!!! Dość już Waszej hipokryzji! Przypomnijcie sobie swój pierwszy kontakt z papierosem czy alkoholem.!. Ten dreszcz emocji, ciekawości, jeśli np. bylo się nieletnim. Przypomnijcie sobie "okresy buntu przeciwko całemu swiatu" Wasze dzieci są takie same. Pomimo całego dobra, które im daliście, spróbują być może narkotyku i tylko od WAS! zależy czy bedzie to marihuana ,z lagalnej plantacji, bezpieczna czy dopalacz-trucizna po której z dzieci, zostana tylko zdjęcia. Poznajcie coś, zanim to odrzucicie. PROHIBICJA, Której tak bronicie być może zabije Wasze dzieci!!!

04.02.2015, 19:14:39

Stefan

"jak by marihuana była legalna nie byłoby nawet przypadków" - co Ty masz za myslenie to szkoda gadac ... najlepiej przyzwolic jeszcze malolatom na wszystko alkohol, narkotyki, dopalacze. No czemu nie ... przeciez po kupieniu "dobrej jakosci marihuany" tylko sennosc grozi. Podobno nawet nie uzaleznia...

04.02.2015, 19:07:48

jaNKO

Gdyby marihuana była legalna, dalej to ścierwo by sprzedawali, tylko jeszcze mocniejsze. Możesz myśleć że to głupoty, ale małolaty muszą mieć to od kogoś, żeby tym kręcić. Sami tego na pewno nie robią. A i wychowanie nic nie da. Jeżeli zechce, lub nie będzie sam z siebie asertywny- spróbuje. Wiem po sobie.

04.02.2015, 16:58:22

L

Rodzice to przede wszystkim powinni zacząć wychowywać swoje dzieci, rozmawiać z nimi, tłumaczyć co jest dobre a co złe, swoim przykładem pokazywać, jak należy żyć aby nie krzywdzić ani siebie ani innych ludzi. 18 - latek to jeszcze głupie nie znające życia dziecko. Żal i chłopaka i rodziców.

04.02.2015, 13:07:32

Anonymus

Poważna sprawa. Rodzice powinni zabronić dzieciom kontaktować się z rówieśnikami oraz używać telefonów komórkowych - nigdy nie wiadomo co za diabeł siedzi w tych urządzeniach!

04.02.2015, 11:19:16

a

Racja, jak by marihuana była legalna nie byłoby nawet przypadków, że ktoś źle się poczuł, a nawet jeśli to od razu lekarz mógłby wiedzieć co jest w organizmie człowieka

04.02.2015, 10:02:32

xyz

Zgadzam się w 100% z przedmowca. Im więcej zakażą tym gorsze [...]o będzie krążyć po ulicach. A małolaty zawsze będą chcialy sprobowac.

04.02.2015, 09:33:40

H

Teraz mozna gdybac, jest przestroga? jest, Szkoda chlopaka 18 lat to nawet nie poczatek zycia, to jeszcze dziecko

03.02.2015, 23:04:12

Niezadowolony Polak

Bo tak to kur.. jest jak się delegalizuje naturalną marihuanę, otwierając czarny rynek z syntetycznymi chemicznymi [...]ami - bo lepiej jest pochować pare osób niż mieć wszystko pod kontrolą, nieprawdaż? To nie ten który mu to sprzedał jest winny jego śmierci, tylko nasz rząd, dziękuję nie pozdrawiam. A chłopaka szkoda... jakby chciał zapalić, poszedłby do Coffie Shop'a, kupił dobrej jakości marihuanę i jedyne co po zażyciu by mu groziło to apetyt i senność, a tak prosze...

03.02.2015, 22:43:13

smakówa

Na zdrowie tym którzy dalej biorą ten syf pomimo tego że kilka osób zmarło oraz życzę powodzenia w dalszych tripach. Wyrazy współczucia dla rodziny Bartka, był to dobry chłopak, jak każdy nastolatek czasem sie zabawił, eksperymentował ale nie był świadomy tego jaka groźna jest ta substancja. Słyszałem że niektórzy debile po tym wszystkim dalej to jedli bez najmniejszego zastanowienia, może mieli większą odporność i szczęście niż Ci tam na gorze.

03.02.2015, 21:40:07

to on

Nie ćpajcie. Matki pilnujcie swoje dzieci i nie bedzie problemow.

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
12.27.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie