Odchodzi zima i wkrótce rozpoczną się wiosenne porządki. Jak co roku obejmą one również ulice i drogi Suwalszczyzny. Znikną z nich bowiem auta, które wyjeździły już swoje i nadają się na złom. Nie wszystkie jednak czeka taki sam los. Okazuje się bowiem, że kupując gruchota, można na nim jeszcze zarobić.
- Ciężko określić, ale najsłabsze marki to ford, daewoo, i fiaty - odpowiada na Marcin, pracujący w jednej z suwalskich firm złomujących samochody, na pytanie jakie auta znikają teraz z dróg Wyjaśnia, że takie pojazdy często do nich trafiają, bo mają najsłabsze blachy i najbardziej gniją.
Jeszcze dziesięć lat temu na suwalskich drogach królowały polskie fiaty i polonezy. Dziś pojawienie takiego samochodu jest wydarzeniem. Po otwarciu granic z UE do polski zjechały używane volkswageny, ople i audi. Najpopularniejsze wtedy marki, takie jak na przykład golf II, kadet lub audi 80 dziś są już „zabytkami". - Kadeta już dawno nie widziałem. Golfy też powoli znikają, ale jeszcze się trzymają. Ogólnie najbardziej wytrzymałe są niemieckie auta - przyznaje pracownik zakładu utylizacji pojazdów.
Sposoby na psujące się, starzejące auto są dwa - inwestować w części i naprawę, aż ich koszt przekroczy wartość auta lub „zajeździć" samochód do końca. - Kupiłem ostatnio mazdę i to z oponami. Zapłaciłem grosze, a jak już nie będzie się nadawała do jazdy to zaciągnę ją na złom i jeszcze mi się zwróci - opowiada Antoni, który mieszka w jednej z okolicznych wsi.
Wcześniej, w przeciągu kilku miesięcy na jego podwórku stało cinquecento, passat oraz golf. W każdym przypadku 40-latek był ostatnim właścicielem pojazdu. - Najważniejsze, żeby samochód palił bez problemu i trzyma się drogi. Reszta to dodatki - żartuje Antoni.
(mkapu)