Wczoraj około 21.00 policjanci zostali wezwani na interwencję do jednego że sklepów w Sokółce. W środku znajdował się "niebezpieczny klient." Teren zabezpieczała już straż pożarna. Gdy funkcjonariusze przygotowywali się do akcji, intruz sam opuścił pomieszczenie - ze sklepu wybiegł... łoś. Przeskakując ogrodzenia kolejnych posesji pobiegł w stronę lasu.
- Jak ustalili funkcjonariusze, zwierzę wbiegło do sklepu przez automatyczne drzwi i zniszczyło stoisko z napojami i alkoholem. Z relacji kierownika wynika, że łoś szczególnie upodobał sobie półki z alkoholami wysokoprocentowymi. Na szczęście nikt nie ucierpiał – informuje Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Zapytany o zdjęcie z miejsca zdarzenia nadkomisarz odpowiedział "nie odważyliśmy się". :)