Aż 300 milionów złotych, razem z kosztami wywłaszczenia gruntów, ma kosztować budowa niespełna 12-kilometrowej obwodnicy wsi Barszcze i Bargłów Kościelny na drodze S 61. Przeciwko budowie obwodnicy protestują mieszkańcy Bargłowa Kościelnego wspierani przez mieszkańców Rajgrodu i Grajewa oraz władze powiatu grajewskiego.
- Zamiast budować obwodnicę, która w Barszczach powoli na ominięcie siedmiu domów, i kilku w Bargłowie Kościelnym oddajmy te pieniądze na przykład na budowę obwodnicy Suwałk - na konferencji prasowej w suwalskim aquaparku mówili zgodnie Marek Śliwiński, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego z Bargłowa Kościelnego i Stanisław Kossakowski, przewodniczący Rady Powiatu Grajewskiego. - Komu potrzebna jest obwodnica, która po zbudowaniu drogi S 61 via Baltica stanie się drogą gminną? Tak naprawdę jest ta obwodnica maleńkiej wsi Barszcze. Lekką ręką wydaje się 300 milionów, kpiąc przy tym z mieszkańców 70-tysiecnzych Suwałk, 20-tysiecznego Grajewa, 2-tysięcznego Rajgrodu za granicą którego rozpocznie się obwodnica. Obwodnica dla siedmiu domów.
Za bzdurne protestujący przeciwko budowie tej obwodnicy uznali argumenty, jakie zdaniem GDDKiA przemawiają za inwestycją. A są to rzekome: poprawa płynności ruchu oraz bezpieczeństwa mieszkańców Bargłowa Kościelnego.
- Nie tak dawno na trasie Rajgród - Bargłów Kościelny sfilmowano kierowcę pędzącego z prędkością 230 kilometrów na godzinę - mówił M. Śliwiński. - Czy złą drogą, a tę zmodernizowano przed sześcioma laty, można pędzić z taką prędkością. Całą trasę od Rajgrodu do Augustowa można przejechać ze średnią prędkością 100 na godzinę. Czy "poprawa płynności ruchu" ma oznaczać zwiększenie dopuszczalnej prędkości do 200 na godzinę? Czy w trosce o bezpieczeństwo nie należy w newralgicznych punktach położyć ograniczników prędkości? Taniej i skuteczniej.
Jak mówili przedstawiciele Grajewa i Bargłowa Kościelnego pod protestem w sprawie budowy obwodnicy podpisało się ponad 150 osób. Sprawą próbowali zainteresować media centralne, ale wszystkie, wraz z TVN 24, nabrały wody w usta.
- 300 milionów wyrzuconych w błoto nikogo nie interesuje? Co to za kraj? - pytają. - Gdzie my żyjemy. Należałoby powiadomić Komisję Europejską i wstrzymać dofinansowanie tej inwestycji, ale tego nie zrobimy. Nie chcemy działać na szkodę państwa polskiego. Czym kierują się ludzie podejmujące decyzje o budowie obwodnicy? To urzędnicza niekompetencja, głupota czy, delikatnie rzecz ujmując, rozmijanie się z prawem. Chyba to pierwsze.
Efektem tego spotkania będzie wspólny list komitetów protestacyjnych z Suwałk i Bargłowa Kościelnego, który trafi do GDDKiA, ministra Sławomira Nowaka i premiera Donalda Tuska.
Przewodniczący suwalskiego komitetu Stanisław Kulikowski zapowiedział też dążenie do spotkania w sprawie budowy obwodnicy Suwałk z ministrami transportu Litwy, Łotwy i Estonii, dla których via Baltica, z obwodnicą Suwałk stanowiącą jej fragment, ma być oknem na Europę. O problemach z tą inwestycją poinformowany zostanie również Europejski Komisarz ds. Transportu, a od 2010 roku jest nim Estończyk Siim Kallas.