Uroczystość oddania do użytku po gruntownym remoncie Publicznej Szkoły Podstawowej była pierwszym punktem niedzielnego pikniku rodzinnego w Kaletniku.
- Inwestycja pochłonęła prawie 4 mln złotych, a 70 proc. kosztow pokryliśmy z pozyskanej z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego unijnej dotacji - opowiada Mariusz Grygieńć, wójt Gminy Szypliszki. - Wykonaliśmy głęboką termomodernizację, z dociepleniem budynku, wyposażeniem go w instalację fotowoltaiczną, wymianą dachu, okien oraz drzwi wewnętrznych i zewnetrznych. Zmodernizowaliśmy instalację centralnego ogrzewania. W całości, od podlogi po oświetlenie, zostala wyremontowana sala gimnastyczna, urządziliśmy łazienki dla niepełnosprawnych i przygotowaliśmy pracownię komputerową.
W uroczystości uczestniczyli uczniowie i rodzice, sołtysi i radni, z przewodniczącym Rady Gminy Stanisławem Gibowiczem. Do Kaletnika przyjechali radny sejmiku Cezary Cieślukowski oraz Paweł Żuk i Wojciech Fortuna, autorzy projektu, dzięki któremu dzieci ze szkoły w Kaletniku za darmo uczą sie jeździć na nartach w WOSiR Szelment.
W Publicznej Szkole Podstawowej w Kaletniku funkcjonują oddzialy 8-klasowej szkoły podstawowej, oddział przedszkolny oraz ostatnia, trzecia klasa likwidowanego gimnazjum.
- Kiedyś byłam tu zastępczynią dyrektora, a teraz, po przerwie na pracę w Jasionowie, wracam do lepszych warunków jako dyrektor - mówi Justyna Sidorek. - Do naszej szkoły uczęszcza ponad 150 uczniów, nie tylko z rejonu, ale i z sąsiednich gmin. Pracuje z nimi 24 nauczycieli, ale nie wszyscy zatrudnieni są na pełnych etatach.
Szkoła w Kaletniku ma prawie 200-letnią tradycję. Tomasz Dorochowicz, sołtys wsi i radny rzucił pomysł, by wreszcie nadać jej imię.
- To dobra inicjatywa, czekamy na propozycje mieszkańców, rodziców, społeczności szkoły - mówi wójt Mariusz Grygieńć.
Po zwiedzeniu zmodernizowanego obiektu, uczniowie i nauczyciele, mieszkańcy Kaletnika i ich goście bawili się w pierwszym w historii szkoły pikniku rodzinnym. Było malowanie twarzy i portretów rodzinnych, a najmłodsi najwięksżą frajdę mieli ze zjedżania i skakania na dmuchańcach oraz jazdy na konikach.
WD