Suwalscy kierowcy nie są pewni, czy posłowie zmieniając prawo właściwe rozłożyli akcenty. Ich zdaniem surowiej powinno się karać pijanych kierowców, a wyrozumialej traktować tych, którzy przekraczają prędkość.
Z uchwalonej niedawno zmiany przepisów drogowych kierowcy mogą być niezadowoleni. Teraz ten, kto złapany zostanie na przekroczy dozwoloną prędkość o co najmniej 50 km/h w obszarze zabudowanym, traci prawo jazdy na trzy miesiąca. Jeśli nie wyciągnie z tego nauki, to okres ten będzie przedłużony do 6 miesięcy. Trzecie podejście skończy się utratą uprawnień kierowcy.
Podobny los czeka zmotoryzowanych, którzy przewożą zbyt dużą liczbę osób. Za to nawet dwa lata więzienia grozić będą tym, którzy prowadzą auto bez wymaganych uprawnień.
Jeszcze surowiej potraktowani zostaną nietrzeźwi kierowcy. Teraz za jazdę po pijanemu dostaną dodatkowo będzie 5 tys. zł kary przeznaczonych na fundusz pomocy pokrzywdzonym.
Ciężej będzie też wsiąść za kółko. Ci, których za jazdę po pijanemu już zatrzymano i chcą odzyskać prawo jazdy, będą musieli zamontować w aucie blokadę alkoholową. Uniemożliwi ona uruchomienie pojazdu, gdy w wydychanym przez kierowcę powietrzu wyczuwalna będzie nawet śladowa zawartość alkoholu.