Plaża WOSiR Szelment w niemal całej okazałości. Pływanie, jazda, opalanie [zdjęcia]

Pierwszy dzień czerwcowego długiego weekendu w WOSiR Szelment był okazją do uruchomienia powiększonej, zmodernizowanej plaży.

Zbiegło się to z fantastyczną, słoneczna pogodą. Wystarczyła ostatnia cieplejsza noc i woda w jeziorze już zachęcała, by się w niej ochłodzić, a nawet dłużej popływać czy pobawić się w powiększonym o nowy element - prawie 5-metrową "górę lodową", czyli ściankę do wspinania i skoków dmuchanym parku wodnym. Tuż po południu termometr przy wyciągu nart wodnych pokazywał temperaturę powietrza 26°C w cieniu, a wody pół metra pod lustrem 23°C, zaś na trzymetrowej głębokości 18°C.

- Martwi nas niestety brak opadów, przez który mocno obniżył się poziom wody w jeziorze – zauważa Daniel Racis, prezes WOSiR Szelment. – Linia brzegowa odsunęła się o ładnych kilka metrów, odsłoniła elementy i urządzenia, które do tej pory znajdywały się w wodzie.

Potrzebny jest deszcz, choćby do pielęgnacji plażowego trawnika, ale byłoby najlepiej, żeby opady następowały nocą. W ciągu słonecznego dnia w WOSiR Szelment nie sposób się nudzić. Do końca długiego tygodnia pod okiem ratownika można jeździć na nartach wodnym lub wakeboardzie, pływać katamaranem, kajakiem, rowerem wodnym, na desce SUP lub wpław, bawić się w dmuchanym parku wodnym, wypoczywać na leżakach, których ośrodek zakupił ponad 40.

- Czekamy jeszcze na zamówione parasole, na dwie-trzy większe palmy, które także dadzą odrobinę cienia oraz na otwarcie w naszym barze, czyli Pawilonie Spotkań pizzerii z piecem opalanym drewnem – wylicza Daniel Racis. – Już teraz zapraszamy na 24 czerwca, kiedy sezon ruszy pełną parą. W czasie wakacji zaplanowaliśmy cykl koncertów i występy znanych didżejów – dodaje prezes WOSiR.

WOSiR Szelment przymierza się do powiększenia bazy noclegowej. Oprócz całorocznych domków modułowych, służyć temu ma kemping, który powstanie w miejscu zamkniętego, ale jeszcze nie zlikwidowanego parku linowego. Teraz, co widać na zdjęciach, kampery zatrzymują się na parkingu.

Tekst i fot. Wojciech Drażba