Trwa wyjaśnianie okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło w środę na obwodnicy Suwałk. Dwaj pracownicy przedsiębiorstwa drogowego zginęli przejechani przez ciężarówkę.
Do wypadku doszło w środę, około 11.30, w pobliżu miejscowości Bród Nowy na obwodnicy Suwałk. W pracujących na drodze robotników wjechał TIR prowadzony przez białoruskiego kierowcę. Mężczyźni w wieku 33 i 40 lat zginęli na miejscu.
- Nie byli mieszkańcami naszego regionu. Czterdziestolatek pochodził z Limanowej w województwie małopolskim, młodszy z mężczyzn z powiatu kolneńskiego – mówi podkomisarz Eliza Sawko, oficer prasowy Policji w Suwałkach.
Kierowca ciężarówki- 64-letni obywatel Białorusi, będzie dziś przesłuchiwany. Noc spędził w policyjnym areszcie. Wiadomo, że w chwili wypadku był trzeźwy.
Policjanci badają dokładne okoliczności zdarzenia. Ustalają, czy prace drogowe były w odpowiedni sposób zasygnalizowane, czy np. samochód miał włączone pomarańczowe światła. Pomagają w tym informacje otrzymane od świadków, a – jak mówi podkomisarz E. Sawko – wypadek oraz prace na drodze widziało wielu kierowców. Wczoraj zgłaszali się do suwalskiej komendy.
Jak doszło do tej tragedii chce też wyjaśnic firma Budimex.
- Nasze służy BHP są już w kontakcie z policją oraz Inspekcją Pracy - informuje Michał Wrzosek, rzecznik Budimeksu.- Zbieramy także i zabezpieczamy informacje związane z wypadkiem. Według naszych danych, pracownicy wykonywali drobne prace gwarancyjne po zakończonej w czerwcu tego roku budowie obwodnicy Suwałk. Samochód serwisowy i pracownicy stali na pasie awaryjnym i byli dodatkowo zabezpieczeni oznakowaniem informującym, że w tym miejscu prowadzone są prace. Obaj pracownicy mieli także aktualne szkolenia z zakresu BHP. Rodziny pracowników zostaną objęte pomocą ze strony pracodawcy. Budimex podejmie wszystkie możliwe działania aby wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia.
Konsorcjum Budimex zatrudnia w całym kraju około 7200 tys. pracowników. Cała branża budowlana zatrudnia w całym kraju około 200 tys. pracowników. Ze statystyk wynika, że rocznie wśród największych generalnych wykonawców dochodzi do 6-8 wypadków śmiertelnych podczas prac.
- Tym bardziej jesteśmy wstrząśnięci tym wypadkiem. To tragedia, do której nie powinno dojść - dodaje Michał Wrzosek.
(just)
Fot. KMP w Suwałkach