Biało-Czerwoni wygrali mecz o honor i nieco lepszy humor. Z mundialu w Rosji wrócą w piątek z opuszczonymi głowami. Mieli przynajmniej wyjść z grupy, niestety nic im nie wychodziło i z niej nie wyszli, zajęli ostatnie miejsce.
- Mecz nie osłodzi tego, co było wcześniej – skwitował selekcjoner Adam Nawałka. - Musimy z tym żyć.
Musimy z tym żyć wszyscy, którzy dopingowali, trzymali kciuki za naszą reprezentację. Przedostatni w grupie jest Senegal, który pokonał nas w meczu otwarcia. Polacy przystąpili do tego spotkania spaleni psychicznie, grali jak sparaliżowani, bez agresji i determinacji, sprezentowali przeciwnikom oba gole. Szkoda, bo gdyby wtedy zremisowali, wygrana z Japonią dałaby im awans do 1/8 finału.
Mecz z Japonią, w którym jedynego gola po dośrodkowaniu Rafała Kurzawy z rzutu wolnego strzelił Jan Bednarek, dostarczał emocji tylko do 80 minuty. W równolegle rozgrywanym meczu Kolumbia wygrywała 1:0 z Senegalem. Japończycy dowiedzieli się, że takie wyniki dają im awans i zaczęli parodiować futbol, wymieniali piłkę na własnej połowie. Podopieczni Adama Nawałki początkowo nie wiedzieli, o co chodzi i pilnowali korzystnego wyniku. Kiedy się zorientowali, było już za późno. Całą sytuację Kamil Grosicki słusznie nazwal kabaretem. Nie miało to nic wspólnego z fair-play, a właśnie dzięki czystej grze, mniejszej liczbie żółtych kartek przy równej liczbie punktów i identycznym bilansie bramek, Japończycy wyprzedzili Senegalczyków.
Kibice w Wołgogradzie pożegnali obie drużyny gwizdami. Azjaci się nimi nie przejęli, bo grają dalej, a Polakom jak najbardziej należały się one za całokształt, za klęskę poniesioną w Rosji.
Postawa Biało-Czerwonych w meczach z Senegalem i Kolumbią tak zdegustowała naszych Czytelników i odebrała im wiarę, że prawie dwie trzecie postawiło w naszej sondzie na ich kolejną porażkę.
Polacy wrócą do domów w piątek, zacznie się czas rozliczeń. Winnego, już po meczu z Kolumbią wskazali suwalscy kibice z ul. Gałaja, którzy wystawili przed posesję zniszczone telewizory.
Wojciech Drażba
Fot. Tadeusz Moćkun