W październiku 2020 roku Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie aktualizacji rządowego programu wieloletniego „Program polskiej energetyki jądrowej”.
Celem programu jest budowa w Polsce elektrowni od 6 do 9 GWe zainstalowanej mocy jądrowej.
Jako planowane lokalizacje elektrowni jądrowych wymienia się obecnie Lubiatowo Kopalino oraz Żarnowiec, a w dalszej kolejności lokalizacje wykorzystywane obecnie przez elektrownie systemowe, jak Bełchatów oraz Pątnów.
Zgodnie z programem polskiej energetyki jądrowej, planowane jest uruchomienie 6 reaktorów jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW.
Wybór technologii planowany jest na 2021 r., a dopiero w 2022 r. ma zostać zatwierdzony ostateczny wybór lokalizacji pierwszej elektrowni atomowej oraz podpisane umowy z dostawcą technologii i głównym wykonawcą.
Budowa pierwszej elektrowni atomowej miałaby ruszyć w 2026 r., a pierwszy reaktor miałby zostać uruchomiony w 2033 roku.
Gdzie składować odpady radioaktywne?
Temat budowy w Polsce elektrowni atomowej ciągnie się z pół wieku. Inwestycja była co i raz odkładana. Obecnie wydaje się już przesądzona. Powstaje pytanie, gdzie będą składowane odpady radioaktywne?
Atomowe składowisko na Suwalszczyźnie?
Odpady promieniotwórcze w Polsce powstają też w wyniku stosowania radioizotopów w medycynie, przemyśle i badaniach naukowych, podczas produkcji otwartych i zamkniętych źródeł promieniowania.
Stosunkowo mało osób wie, że w Polsce już od 1961 roku działa składowisko odpadów radioaktywnych. Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Promieniotwórczych, jedyny tego rodzaju obiekt w Polsce, funkcjonuje w gminie Różan nad Narwią, w odległości około 90 km od Warszawy.
Na to składowisko, zlokalizowane na terenie dawnego carskiego fortu (zbudowanego w pierwszej dekadzie XX wieku), trafiają przede wszystkim odpady z Instytutu Energii Atomowej w Świerku oraz odpady przemysłowe i medyczne. Z uwagi na ograniczoną pojemność składowiska w Różanie (zajmuje ono powierzchnię 3 hektarów) szacuje się, że jego zapełnienie nastąpi około roku 2022. Teraz dochodzi jeszcze potrzeba składowiska dla nowej atomowej „produkcji.
Nowe składowisko (tzw. typu powierzchniowego) będzie znacznie większe od istniejącego, bowiem, zgodnie z założeniami, będą na nie trafiały również odpady z elektrowni jądrowych.
Ogłoszono przetarg
Ministerstwo Gospodarki, w maju 2013 roku, podpisało kontrakt na badania, które miały wskazać najlepsze miejsce na lokalizację nowego składowiska radioaktywnych odpadów. Przetarg wygrało konsorcjum w składzie: Państwowy Instytut Geologiczny - Państwowy Instytut Badawczy, Instytut Chemii i Techniki Jądrowej, Instytut Geofizyki Polskiej Akademii Nauk, Instytut Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN, Przedsiębiorstwo Geologiczne Geoprojekt Szczecin Sp. z o.o. i Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Promieniotwórczych. Zamówienie jest finansowane ze środków NFOŚ.
Wyłonienie najlepszej lokalizacji miało potrwać ok. 4 lat, budowa powinna była ruszyć ok. 2018-19 r., a składowisko powinno było zacząć działać w latach 2021-23. Nie ruszyło, bo poprzednie rządy zwlekały z decyzją o budowie elektrownie atomowej.
15 lokalizacji
Poszukiwania miejsca na nowe składowisko były prowadzone już w latach 90. Wytypowano wtedy 15 lokalizacji. Projekt jednak nie był kontynuowany z powodu sprzeciwu lokalnych społeczności. Właśnie te 15 miejsc było ponownie przeanalizowanych przed 7 laty.
Przypomnijmy, iż wśród miejscowości, gdzie mogą być składowane niezmiernie szkodliwe dla zdrowia i życia resztki z procesu technologicznego elektrowni, wymieniało się m.in. Krasnopol, na polsko - litewskim pograniczu, w powiecie sejneńskim, Tajno k. uzdrowiskowo - turystycznego Augustowa, nie mniej turystyczne tatarskie Kruszyniany, popegeerowską Pogorzel, leżącej leżące opodal uzdrowiskowej Gołdapi i polsko- kaliningradzkiej granicy, czy też popegeerowskie Rydzewo k. Ełku.
Za taką lokalizacją odpadów radioaktywnych miały przemawiać leżące na głębokości 600 metrów złoża granitu. Tyle tylko, że z wcześniejszych badań geologicznych wynika, że jest on bardzo popękany.
Tajno, to przecież okolice Puszczy Augustowskiej, NATURA 2000 i moc innych tutejszych cudów przyrody. Kopać więc tu nie wolno nawet borowiny, ale złożyć szkodliwe dla człowieka odpady, i owszem?.
Bardzo mocno buntowały się, już w 2012 roku, tatarskie Kruszyniany wraz z gminnymi Krynkami. Samorząd wysłał pismo do premiera sprzeciwiające się takiej lokalizacji. Wskazuje na obszary NATURA 2000, cenne Wzgórza Sokólskie, turystyczny charakter tych terenów. A tutejsza Tatarka Żaneta Bogdanowicz, która jako pierwsza zaczęła promować walory kuchni i kultury tatarskiej, prowadziła piękne gospodarstwo agroturystyczne, zaczęła wówczas zbieranie podpisów pod protestem.
Obecne w naszym województwie, a w szczególności na Sejneńszczyźnie, Suwalszczyźnie, Pojezierzu Augustowskim lokalne społeczności mocno protestują m.in. przeciwko farmom wiatrowym, biogazowniom rolniczym, czy nawet polsko-litewskiemu gazociągowi, a wcześniej przeciwko „mostowi” energetycznemu, bo te inwestycje ponoć szkodzą zdrowiu, wiec chyba i na „cmentarzysko” odpadów radioaktywnych nie pozwolą.
Tymczasem, jak twierdzą naukowcy, w ciągu 10 tysięcy lat „leżakowania”, odpady rozkładają się w takim „cmentarzysku” zaledwie w 50 procentach.
Ministerstwo Aktywów Państwowych w br. na nowo zaczęło prowadzić poszukiwania lokalizacji dla składowiska odpadów promieniotwórczych nisko i średnioaktywnych, a także do składowania odpadów promieniotwórczych z elektrowni jądrowych. Kiedy nastąpi ostateczny wybór, na razie nie wiadomo.
Polskie odpady radioaktywne w Rosji (na razie)
Tymczasem we wrześniu 2016 roku do Oziorska, położonego w regionie Czelabińskim, w Rosji, (miasto zostało założone w 1945r., jako siostrzany kompleks radzieckiego programu nuklearnego, a obecnie pozostające w gestii Federalnej Agencji Atomowej Rosotom), wyruszyła ostatnia partia zużytego paliwa jądrowego wysłanego przez Polskę. Radioaktywne odpady zostały wyprodukowane w polskim reaktorze jądrowym w Świerku. Informacja o transporcie została przekazana przez Polonijne Centrum Kultury w Kaliningradzie, które powołało się na informacje wywodzące się z polskich mediów. W eksperymentalnym reaktorze atomowym w Świerku miało zostać wytworzonych 51 jednostek zużytego paliwa jądrowego, które wyruszyły w drogę do Rosji. W ciągu ostatnich 7 lat z Polski do Rosji wywieziono 2,5 tysiąca jednostek zużytego paliwa jądrowego.
WYG
Fot: Deutsche Welle
Mapa: ekologia pl