Niedziela i poniedziałek z zachmurzeniami, przelotnymi opadami, lekkim ochłodzeniem, do 25-27°C i możliwymi burzami. Fala upałów nas opuściła, ale wróci od zachodu już w środę.
Bohatersko znieśliśmy dni i wieczory, kiedy żar lał się z nieba. W czwartek o godz. 20-tej czasu urzędowego, jak przypominają synoptycy z białostockiego biura prognoz IMGW-PIB, najwyższe wartości temperatury maksymalnej zanotowano w Jabłonowie-Wypychach 31,1°C, w Bondarach 30,9°C, w Suwałkach 30,8°C, w Białymstoku 30,7°C.
Źle znosiliśmy tę gorąc, bo było okrutnie parno. Upały mają powrócić w środę, ale ma im towarzyszyć mniejsza wilgotność powietrza. Zapowiadane na czwartek 32°C najłatwiej będzie przeżyć zanurzając się w chłodniejszych, niestety tylko o kilka stopni, wodach jeziora.