Dom Haliny Kazimierskiej z Kuriank Pierwszych spłonął doszczętnie. Potrzebna jest pomoc.
Zgłoszenie o pożarze budynku mieszkalnego w miejscowości Kurianki Pierwsze strażacy otrzymali w niedzielę, około 4.00 rano. Gdy dojechali na miejsce, cały drewniany dom stał już w płomieniach. Żywioł strawił wszystko. Spalił się dach, ściany, wyposażenie, meble, ubrania. Na szczęście, dwie mieszkające w nim kobiety zdołały uciec. Obie mają po około 80 lat. Właścicielką nieruchomości jest Halina Kazimierska. W domu mieszkała z chorą szwagierką.
- Z pÅ‚onÄ…cego domu uciekÅ‚a w tym, w czym spaÅ‚a. Na boso – mówi Justyna Sadowska-Kurzyna, kierownik Gminnego OÅ›rodka Pomocy SpoÅ‚ecznej w Raczkach.
Pożar był tak zaawansowany, że strażacy mogli jedynie chronić przyległe zabudowania gospodarcze. Z domu pozostał kikut komina i spalone belki.
Kobiety schroniÅ‚y siÄ™ u sÄ…siadów i rodziny. Jedna z nich ma troje dzieci.
- Nie chcÄ… siÄ™ jednak nigdzie przeprowadzać. PrzywiÄ…zane sÄ… do swego miejsca zamieszkania. Być może rozważymy ustawienie na terenie nieruchomoÅ›ci kontenera mieszkalnego – mówi Sadowska – Kurzyna.
- Na pewno nie zostawimy tych paÅ„ bez opieki – zapewnia.
Potrzebne jest wszystko: ubrania, pościel, meble, sprzęt AGD, artykuły gospodarstwa domowego.
Można je przywozić do Gminnego OÅ›rodka Pomocy SpoÅ‚ecznej w Raczkach - Nowe Osiedle 2, tel. 87 5685046 lub kontaktować siÄ™ z soÅ‚tysem wsi Kurianki – Janem Chodkiewiczem.
Można też dokonywać wpÅ‚at na konto córki pani Kazimierskiej - Elżbiety Urbanowicz:
83124058911111001059306356
Czytaj też:
[24.08.2014] Pożar w Kuriankach. Dom płonął jak pochodnia