Chłopaka znaleźli policjanci. Nic mu nie jest.
Zgłoszenie o zaginięciu 10-letniego Jakuba Urbanowicza postawiło na nogi wszystkich policjantów. Chłopak w sobotę wyszedł z domu pojeździć na rowerze i nie wrócił na noc. Rodzice zaalarmowali policję.
Jeszcze nie zamilkły echa zaginięcia i szczęśliwego odnalezienia dziesięcioletniej Mai z Wołczkowa, a w Suwałkach lotem błyskawicy rozeszła się informacja o zaginięciu Jakuba Urbanowicza. Chłopiec w sobotę około 16.00 wyszedł z domu w centrum miasta, mówiąc, że idzie pojeździć rowerem. Gdy nie wrócił na noc, rodzice zawiadomili policję.
- Rozpoczęły się bardzo intensywne poszukiwania. Co prawda nie uruchomiono Child Alert, jak w przypadku Mai, nie mniej akcja poszukiwawcza była zakrojona na szeroką skalę – mówi Anna Wałecka-Chamiuk z biura prasowego suwalskiej policji.
W niedzielę około 21.00 jeden z policjantów znalazł chłopaka w starej części Suwałk.
- Jest cały i zdrowy. Został przekazany pod opiekę bliskich. Z uwagi na dobro rodziny, nie mogę udzielić więcej informacji na ten temat – dodaje Wałecka-Chamiuk.
Większość osób zaginionych udaje się szybko odnaleźć. Często nie chcą wracać do domu. Zdarzają się też przypadki zabłąkania będącego skutkiem choroby oraz samobójstwa z dala od miejsca zamieszkania. Obecnie suwalska policja poszukuje trzech zaginionych osób. To dorośli mężczyźni, którzy zaginęli już kilka lat temu.
(just)