07.03.2022

Puńsk - III Marsz Śladami Kolporterów Książek. Rejestracja chętnych do 11 marca

Społecznicy wraz z Urzędem Gminy w Puńsku oraz jej placówkami kulturalnymi i oświatowymi organizują trzeci już III Marsz Śladami Kolporterów Książek.

Rajd, pod hasłem „Poczujmy duszę Knygnešysów” odbędzie się w niedzielę, 20 marca br., ale organizatorzy proszą chętnych o zarejestrowanie się do piątku, 11 marca pod adresem: 

trasa@onet.poczta.eu

- Marsz będzie okazją do poznania nie tylko przepięknych miejsc na styku granic Polski i Litwy, ale też będzie to ciekawa lekcja historii - mówi jedna z współorganizatorek, Irena Marcinkiewicz.

Marsz rozpocznie się 20 marca, o  8.30, spod skansenu w Puńsku.  Potem trasa biegnie m.in. przez Trakiszki, Kompocie, dalej wzdłuż granicy polsko - litewskiej do przygranicznych Giełujsz, gdzie za czasów carskich mieszkał słynny kolporter litewskich książek.

Droga daleka, więc dla tych, którzy nie są w stanie pokonać pieszo z 20 kilometrów, są propozycje krótszych tras. Po ich pokonaniu będą mogli oczekiwać na pozostałych uczestników marszu w Gminnej Bibliotece w Puńsku, gdzie dostaną m.in. gorącą herbatę.

Kaszub zainspirował

Co ciekawe, pomysł organizowania marszu w gminie Puńsk wyszedł od Polaka z Kaszub. Tak pisze na blogu o sobie i inicjatywie:

- Jestem Polakiem, wychowanym (do matury) na Kaszubach, który grubo ponad połowę swojego życia spędził w Warszawie. Swój patriotyzm czerpałem z opowieści Mamy, urodzonej na Wileńszczyźnie, i z przykładu Ojca, urodzonego na Lwowszczyźnie. Do Puńska po raz pierwszy zawitałem w roku 1988, przywiodła mnie tu sprawa zawodowo-biznesowa.

Swój patriotyzm - warto podkreślić - pojmuję nie jako szowinizm, tylko zakładam, że im bardziej szczerze polubię inne kultury, tym mniej będą mi one obce, a przez to ja sam dla owych "innych kultur" będę bardziej przyjacielem niż obcym. To nie jest żaden geszeft (ja tobie, a ty mnie), po prostu szanuję ludzi, których napotykam na swoich krętych ścieżkach i jeśli już muszę ich dzielić, to na tych przyzwoitych i pozostałych, a nie wedle kryteriów etnicznych, wyznaniowych, płciowych, wykształceniowych, itp.

Knygnešys 

 W języku polskim nie ma nawet takiego słowa. Z litewskiego można przetłumaczyć na ,,ten, co książki nosi”. I właśnie takim ludziom mieszkańcy polsko-litewskiego pogranicza stawiali i stawiają pomniki, krzyże przydrożne, a dzień 16 marca jest oficjalnym dniem „Knygnešysa”. W 2004 roku UNESCO uznało „knygnešyste” za unikalne i niemające swego odpowiednika na świecie zjawisko.

Chodzi tu ludzi, którzy z narażeniem życia i zdrowia jeszcze w carskich czasach przenosili książki z Prus Wschodnich na tereny obecnej Suwalszczyzny, Sejneńszczyzny. Był bowiem czas, gdy car zabronił druku zarówno w języku litewskim, jak i polskim. 23 września 1865 roku, ówczesny minister spraw wewnętrznych carskiej Rosji, Piotr Valujev, wydał okólnik nr 141, zabraniający drukowania książek w alfabecie łacińskim, w żmudzkim i litewskim dialekcie.

W tamtych czasach w Prusach Wschodnich, w części zwanej Litwą Mniejszą, rozwijała się i kultura, i literatura litewska. Aby litewska świadomość pod carskim butem nie zamarła, co odważniejsi mieszkańcy z okolic Puńska, Sejn nocą, przez bagna, zagajniki chodzili do Prus, by kilkadziesiąt kilometrów, uciekając często przed carskimi żandarmami, nieść na plecach kilkudziesięciokilogramowy worek z litewskimi książkami. Niejeden przypłacił to utratą zdrowia.

Na pamiątkę po tamtych czasach organizowane są w wielu miejscowościach na Litwie tzw. biegi księgonoszy, od trzech lat podobne marsze są organizowane także w gminie Puńsk.

Pamiętają o tych, co książki nosili

Potomkowie swych dziadów i pradziadów nie zapominają o tych wydarzeniach. W przygranicznych Żegarach (znajduje się tu m.in. piękne polodowcowe jezioro Gaładuś, przez które przechodzi obecnie polsko-litewska granica państwowa) przed laty odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą tutejszemu knygnešysowi Karolowi Pietruszkiewiczowi. Żył w latach 1858-1934. Na swych plecach przeniósł przez prusko-rosyjską granicę setki kilogramów książek.

Podobnie postępują i mieszkańcy wielu innych wsi. Np. w Krejwianach, na skrzyżowaniu dróg, już od 1978 roku, stoi duży kamienny obelisk poświęcony tutejszym ludziom „co książki nosili”, a w szczególności Povilasowi Matuleviczusovi, byłemu mieszkańcowi tej wsi.

 

 

W Kompociach książki nosił Vincas Kaminskas, w Puńsku zajmowały się tym m.in. siostry Krauzlytes.

Bardzo ciekawa jest postać Vincasa Markieviciusa z Giełujsz. Ten syn zamożnego gospodarza, który przez kilka lat pracował w USA, po powrocie do rodzinnej wsi bardzo aktywnie zajął się nie tylko dostarczaniem książek, ale i oświatą litewską. Jeździł bryczką do Tilżai w Prusach (obecnie Sowietsk w obwodzie kaliningradzkim), tam kupował książki nawet za kilkaset rubli. Potem wynajmował nawet ludzi, którzy roznosili książki po wsiach. Potem na własnym polu zbudował niewielką prywatną szkołę litewską i ją finansował. Ta działalność nie podobała się carskim urzędnikom i Vincas został przesiedlony do Alytusa.

 Z kolei po pierwszej wojnie światowej, polsko-litewska granica państwowa, przecina gospodarstwo Markieviciusów. Rodzina staje się tym razem obywatelami odrodzonej Litwy.

Vincas umiera w 1938 roku, został pochowany w Sangrudzie, miejscowości k polsko – litewskiej granicy.  Wcześniej został odznaczany wysokimi litewskimi odznaczeniami i orderami. Został upamiętniony w kowieńskim muzeum, gdzie jest wyryte jego nazwisko wraz z setkami takich ludzi, jak on.

A rodzinę czekają kolejne dramaty.

W 1940 roku, po zaanektowaniu Litwy przez Związek Radziecki, rodzina Markieviciusów zostaje wysiedlona, by powrócić do Giełujsz latem 1941 roku, gdy tylko przeszedł tędy front wojenny. Związek Radziecki, mający tyle zmartwień na głowie, nie zapomniał jednak o rodzinie knygneszysów. Gdy tylko w 1944 roku, goniąc Niemca, żołnierze radzieccy weszli do Giełujsz, niezwłocznie zajmują zabudowania, potem je niszczą, a w 1945 roku wyganiają, tym razem już na zawsze, rodziny z ich domu, gospodarstwa. Dziś w miejscu zagrody rosną tylko krzaki, stare jabłonie, grusze, które nie poddały się czasowi.

W 2005 roku, w 140. rocznicę urodzin Vincusa, potomkowie jego rodziny ustawili w miejscu, gdzie był dom, pamiątkowy kamień oraz tablicę. Znajduje się on obecnie niemal na samej polsko-litewskiej granicy. Jako, że nie ma już „zon i kordonów”, odbywają się tu co roku, w dniu Knygnesysa, spotkania młodzieży, uczniów, nauczycieli, okolicznych mieszkańców. I nie tylko w Giełujszach. Jest to przy okazji lekcja historii dla młodego pokolenia oraz atrakcja turystyczna dla coraz większej rzeszy turystów odwiedzających pogranicze polsko-litewskie.

To tylko kilka nazwisk z bardzo wielu.

 

WYG

Na fot:1. Kolporterzy książek. Fot J.Belinis, Vincas Juska ( Domena Publiczna)

2.. Obelisk w Krejwianach. Fot. własne

3, Mapa marszu - UG Puńsk

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Zapraszamy na relację na żywo


Wigry Suwałki


Jagiellonia II Białystok

13.10.2024
16:00

Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
10.13.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie