Śledczy wciąż badają, czy i do jakich nieprawidłowości doszło w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Suwałkach. Niedawno uczelnię odwiedziła policja, a sprawą zainteresowały się ogólnopolskie media. W tym samym czasie rektor Jerzy Sikorski, chwali się nagrodą, jaką dostał od ministra szkolnictwa wyższego.
W środę w budynku Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej pojawili się białostoccy policjanci i zabezpieczyli dokumenty, które mają pomóc w wyjaśnianiu, czy doszło tam do naruszenia prawa. Badająca sprawę augustowska prokuratura nie postawiła jeszcze nikomu zarzutów, ale śledczy badają 15 wątków, które dotyczą kilku wysoko postawionych osób.
Informacje o sytuacji w suwalskiej PWSZ Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego otrzymuje od kilku miesięcy. Na biurko ministra trafiają zarówno anonimowe doniesienia, jak całe pliki dokumentów od parlamentarzystów.
Ministerstwo deklaruje, że „informacje potraktowano jako poważny sygnał dotyczący nieprawidłowości w funkcjonowaniu uczelni”.
- Korespondencja ta potwierdza, że w uczelni dochodzi do nieprawidłowości w zarządzaniu i stosowaniu prawa. Chodzi o przypadki naruszania na poziomie statutu, a także ustawy. W tej sprawie został przygotowany list do rektora, wzywający do złożenia w trybie pilnym wyjaśnień na temat wskazanych przypadków. W zgłoszeniu wskazano kanclerz kanclerz uczelni Anna Poźniak oraz rektor Jerzy Sikorski.– poinformował Łukasz Szelecki, rzecznik prasowy ministerstwa.
Podnoszone są też kwestie dotyczą między innymi „zatrudniania w uczelni bez przeprowadzania konkursów osób nieposiadających odpowiednich kwalifikacji oraz bierności w związku ze złą sytuacją uczelni i kierowanymi w tej sprawie zgłoszeniami”.
Minister widzi, że się kłócą
- Analiza otrzymywanych od pewnego czasu pism pozwala stwierdzić, że środowisko pracowników PWSZ jest wewnętrznie skonfliktowane. Skargi piszą bowiem zarówno osoby od dawna będące pracownikami, jak i ci, którzy są wymieniani w gronie osób przyjętych w ostatnim czasie, w stosunku do których formułowane są zarzuty protekcji - dodaje Szelecki.
Ministerstwo podkreśla jednak, że do czasu zakończenia prac właściwych organów nie będzie podejmować działań innych niż wyjaśniające sprawę. Dodało też, że sprawą ewentualnego mobbingu powinna zająć się Państwowa Inspekcja Pracy,. Natomiast „w przypadku zatrudnienia osób niebędących nauczycielami akademickimi, przeprowadzanie konkursów na stanowiska nie jest wymagane”.
Nagroda niemal „z automatu”
We wrześniu w czasie, gdy sprawa po raz kolejny nabierała rozgłosu minister Lena Kolarska-Bobińska przyznała rektorowi Sikorskiemu finansową „nagrodę indywidualną drugiego stopnia za osiągnięcia organizacyjne”.
- W trakcie analizy poprzedzającej przyznanie nagrody brane są pod uwagę wewnętrznie ustalone w ministerstwie kryteria. Jest to sytuacja finansowa uczelni, liczba studentów i pracowników oraz ocena jakości kształcenia. Rektor PWSZ w Suwałkach spełnił te kryteria. Anonimowe skargi nie mogą być podstawą jej nieprzyznania - tłumaczy rzecznik resortu.
W 2015 niejako z automatu przyznano kilkadziesiąt podobnych nagród. Minister z inicjatywy własnej przyznaje je bowiem większości rektorów uczelni publicznych.
Policja, a po niej telewizja
Białostoccy śledczy nie byli jedynymi niespodziewanymi gośćmi, którzy w mijającym tygodniu odwiedzili suwalską uczelnię. W środę pojawiła się tam również ekipa ogólnopolskiej telewizji. Dziennikarzowi TVN24 udało się porozmawiać z rektorem PWSZ i rzeczniczką uczelni.
- Emisja materiału w piątek o 17.15 w programie „Blisko ludzi” na TTV - poinformował dziennikarz Piotr Sawicki. Później reportaż będzie dostępny na stronie stacji.
(mkapu)
[29.10.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Policja przeszukała uczelnię i zabezpieczyła dokumenty
[13.10.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Śledczy obawiają się przecieków
[09.10.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Co dzieje się na uczelni?
