Na pijanego kierowcę natknął się przypadkowo na drodze do Raczek. Jechał za nim, aż ten zaparował na tamtejszym rynku. Tam zabrał mu kluczki i wezwał policję. Jak trafne było to działanie pokazało badanie alkomatem. Nietrzeźwy kierowca miał 3 promile w organizmie.
- We wtorek tuż po godzinie 13.00 zadzwonił do nas mężczyzna z informacją, że na drodze do Raczek citroenem kieruje nietrzeźwa osoba. Wskazał też miejsce, gdzie przebywa pijany kierowca - opowiada aspirant Eliza Sawko, rzecznik suwalskiej policji.
Na wybrukowanym kamieniami raczkowskim placu policjanci zastali 31-latka, który opowiedział im o zaistniałej sytuacji. Mężczyzna jechał za dziwnie zachowującym się samochodem osobowym. Szybko zorientował się, że jego kierujący nie potrafi zapanować nad pojazdem.
- Jechał środkiem drogi, a potem od prawej do lewej krawędzi jezdni. Dopiero, gdy dojechał do Raczek to silnik mu zgasł. Pijany kierowca nie potrafił nawet ruszyć się z miejsca - opowiadał policjantom.
Nietrzeźwy nie odjechał, bo mężczyzna postanowił odebrać mu kluczyki.
- Badanie alkomatem wykazało, że kierujący citroenem miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie - wylicza aspirant Sawko.
Okazało się też, że kierowca posiada aktualny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jego przypadkiem zajmie się wkrótce suwalski sąd rejonowy.
(mkapu)