Najpierw obwodnica Augustowa, teraz Rail Baltica – mieszkańcy gminy Raczki stają w obliczu kolejnego infrastrukturalnego wyzwania, inwestycji, która w znaczący sposób wpłynie na ich dalsze życie. Za kilka lat przez Raczki mają przejeżdżać pociągi z prędkością nawet 250 km na godzinę. W gminach Puńsk i Szypliszki odbyły się już spotkania PKP z mieszkańcami. Burzliwe, pełne emocji.
W Raczkach do spotkania miało dojść 10 października, potem przełożono je o tydzień, w końcu całkiem odwołano. PKP przesłało do Urzędu Gminy informację, że rozważa trzy inne warianty budowy linii E-75 na odcinku Białystok - Suwałki – Trakiszki (granica państwa). Pomimo że przedstawiciele PKP nie przyjechali jeszcze do Raczek, wójt gminy Andrzej Szymulewski, postanowił nie tracić czasu i sam na własną rękę zorganizował spotkanie z sołtysami i rolnikami ze wsi, przez które mogą przebiegać kolejowe korytarze, a także z mieszkańcami Raczek i przedsiębiorcami, bo Rail Baltica ma również przeciąć samą miejscowość.
- Podchodząc do tematu postawiłem sobie trzy główne cele. Po pierwsze, najbardziej zależy mi na tym, aby na terenie gminy nie doszło do wyburzenia żadnego z domów czy gospodarstw, chyba, że sam właściciel uzna, iż będzie to dla niego korzystne i zdecyduje się przenieść. Po drugie, aby było jak najwięcej przejazdów, a po trzecie, aby funkcjonowanie kolei było dla nas jak najmniej uciążliwe – mówił Andrzej Szymulewski, wójt gminy Raczki. - My jako mieszkańcy tak naprawdę na tej inwestycji nic nie zyskamy. Pociągi nie będą się u nas zatrzymywały.
Rail Baltica będzie przebiegała dwutorowo – jedne pociągi pojadą w jedną stronę, drugie w drugą. Linia będzie zelektryfikowana i szczelnie ogrodzona.
- Przejazdy dla samochodów będą przebiegały nad linią kolejową. Będą musiały mieć nie mniej niż 10 metrów wysokości. Przy tak dużej prędkości nie ma mowy o jednopoziomowych skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną. Stare tory i podkłady zostaną rozebrane i usunięte. Podobnie tłuczeń. Pas po torowisku zostanie najprawdopodobniej przekazany Skarbowi Państwa – mówił Paweł Kruszewski z Urzędu Gminy.
Na terenie gminy Raczki Rail Baltica będzie przebiegała od Lipówki po Bakaniuk. W zależności od wybranego wariantu może zostać zburzonych kilka domów. W kilku przypadkach tory będą biegły kilka, kilkanaście metrów od zabudowań. Pociągi będą też przejeżdżać przez same Raczki.
Nie będzie przejazdu za cmentarzem w Raczkach. Aby dotrzeć do Małych Raczek i do dalszych miejscowości, a także na przykład do magazynów GS Raczki, tartaku czy sklepu z materiałami budowlanym trzeba będzie zatoczyć nawet kilkukilometrowy łuk. Nowa droga zostanie umiejscowiona najprawdopodobniej w pobliżu budynków dawnego SKRu.
- Zależy nam na tym, aby ten objazd był możliwie jak najkrótszy. Może połączony z ulicą Stodolną. Być może zniszczone zostanie rondo im. Antoniego Paciorko. Pewnie powstaną nowe ronda. Ważne też, aby drogi dojazdowe były z nawierzchnią bitumiczną, nie żwirową - mówił wójt A. Szymulewski.
Przy wyjeździe z Raczek w kierunku Lipówki powstaną perony. Linia kolejowa ma też umożliwić odbiór złomu.
- Nie chcemy tej linii. Nie przyniesie nam ona żadnych korzyści. Będziemy mieć pociągi pod oknami, hałas, problem z dojazdami do pól – wyliczali mieszkańcy gminy.
- Właśnie po to jest to spotkanie – aby zebrać wszystkie wnioski, szczegółowo rozpatrzyć każdy element tych trzech wariantów. Spiszemy wszystkie uwagi, wyślemy je do PKP i zaprosimy na spotkanie – mówił wójt.
- Wiadomo na przykład, że możemy decydować o rozmieszczeniu przejazdów, ale nie mogą one występować "gęściej" niż co trzy kilometry -dodał.
- Owszem, dla mieszkańców gminy Raczki inwestycja nie przyniesie nic, chyba, że zechcą wsiąść w pociąg w Suwałkach i bardzo szybko dotrzeć do Warszawy czy Berlina, ale bardzo dużo przyniesie generalnie. Wiele mówi się o tym, że ta część Europy jest wykluczona pod względem komunikacyjnym. To ważna inwestycja europejska i nawet, jeśli zmieni się władza, będzie ona realizowana – mówił obecny na spotkaniu Cezary Cieślukowski, radny województwa podlaskiego.
Sejmik wojewódzki jest włączony w proces tworzenia Rail Baltiki.
- Wszystko jest jeszcze na etapie studium wykonalności. Jako strona konsultująca będziemy wydawać opinie w tej sprawie. Nastawienie ze strony radnych i marszałka jest takie, aby była to inwestycja jak najmniej dokuczliwa dla lokalnej społeczności, dlatego też trzeba zgłaszać wszystkie uwagi. Nawet w przypadku specustawy mamy konstytucyjne prawo żądać konsultacji. Trzeba domagać się odszkodowań, rekompensat. Wiadomo, że domy tuż przy torach stracą na wartości. Wiele jeszcze można uzgodnić - przekonywał Cezary Cieślukowski.
Budowa Rail Baltiki planowana jest na lata 2023 – 2027 lub 2024 – 2028.
Mapy z wariantami przebiegu linii kolejowej można obejrzeć w Urzędzie Gminy w Raczkach na pierwszym piętrze.
- Proszę się z tym zapoznać, przemyśleć. Wszystkie uwagi zbierzemy i wyślemy je do PKP - zapewnia wójt A. Szymulewski.
Justyna Brozio