Zamiast o sensie istnienia Straży Miejskiej, rzecznik Ratusza polemizuje z inicjatorami referendum, liczy koszty i lokale wyborcze oraz przelicza te wydatki na place zabaw. Pomysłodawcy głosowania uważają więc, że Urząd Miejski boi się wysokiej frekwencji, a liczone przez niego koszty nie uwzględniają oszczędności suwalczan.
Podwójne komisje wyborcze, brak miejsca na lokale do głosowania i duży koszt referendum. To argumenty, które rzecznik suwalskiego Urzędu Miejskiego przedstawił w swojej polemice z osobami, które chcą, aby to suwalczanie zdecydowali o losie Straży Miejskiej.
- Inicjatorzy referendum starają się ciągle udowodnić że, referendum może odbyć w tym samym czasie co wybory samorządowe i nie będzie problemu z zapewnieniem podwojonej liczby lokali wyborczych - twierdzi rzecznik Jarosław Filipowicz.
Uważa on, że pomysłodawcy referendum nie dostatecznie informują suwalczan o tym, że aby połączyć takie głosowanie z wyborami samorządowymi potrzebne są dodatkowe lokale i komisje wyborcze. To pociągnąć ma za sobą wydatek rzędu 224 tysięcy złotych. Rzecznik oszacował, że koszt bezpośredniej decyzji suwalczan, to równowartość trzech płacy zabaw.
- Bądźmy uczciwi wobec mieszkańców - apeluje Filipowicz do inicjatorów podwójnego głosowania.
Głosem ratuszowego rzecznika zdziwiony jest Grzegorz Poświatowski, jeden z liderów Kongresu Nowej Prawicy, który stoi za pomysłem referendum.
- Nikt nie twierdził, że takie głosowanie będzie za darmo. Przecież, jeżeli przeprowadzone zostanie w późniejszym terminie to i tak będzie trzeba wydać podobną kwotę - uważa Poświatowski.
Inicjatorzy referendum uważają, że podwójne głosowanie jednego dnia spowoduje, że frekwencja przekroczy 30 procent i głos suwalczan będzie ważny. Nie będą to więc pieniądze wyrzucone w błoto. Ponadto oszczędność dotknie też samych mieszkańców miasta.
- Suwalczanie oszczędzą czas i pieniądze. Będzie to jedno wyjście z domu, jedna podróż do lokalu i jedno podwójne głosowanie - podkreśla lider KNP.
Luźne szacunki inicjatorów referendum, zliczające koszt i czas podróży suwalczanina, dają kwotę około 5 zł na osobę. Podwójne głosowanie jednego dnia dałoby więc kwotę zbliżoną do tej, którą przedstawił Ratusz. Z tym, że równowartość raz wydanych pieniędzy zostałaby w kieszeni mieszkańców miasta.
- Nie liczmy wyłącznie kosztów jakie poniesie Urząd Miejski. Dzięki podwójnemu głosowaniu w jednym dniu oszczędzą przede wszystkim mieszkańcy - mówi Grzegorz Poświatowski.
(mkapu)
[03.09.2014] Straż Miejska. Ratusz w kontrze do referendum
[11.08.2014] Prawicowcy wciąż walczą o referendum
[07.08.2014] Nagonka na Straż Miejską?
[22.07.2014] Poseł Korwina-Mikke werbował suwalczan [zdjęcia]
[29.09.2013] Czy w Suwałkach potrzebna jest Straż Miejska?
serwis wyborczy suwalki24.pl - Wybory samorzadowe 2014